Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 11, 2011 0:31 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Witam!
Potrzebuje pomocy dla osiedlowych kotków, to bardzo ważne!
Będę się streszczać, w moim bloku w piwnicy mieszkały kotki, z tego co wybadałam dwie samice z trójką młodych paromiesięcznych. Koty mieszkały tu od wielu wielu lat, są dokarmiane ale niestety nie wysterylizowane. Administracja kazała zamknąć okienko, koty w jakiś sposób zostały przepłoszone. Dorosłe zniknęły, młode przeniosły się do ogrudka przed blokiem pod samo okno administracji jak wyżut sumienia ale nie mają ciepłego schronienia. Z pomocą pani ze schroniska która interweniowała w administracji dowiedziałam się że okien nie pozwolą już otworzyć (lokatorzy na parterze to załatwili, pani z administracji jest do pogadania) a do tego będą uszczelniać piwnice we wszystkich blokach, aż strach pomyśleć co się stanie z kotami ale takie prace będą prawdopodobnie w przyszłym roku, mam nadzieje, że do tego czasu da się coś zrobić.
Te trzy małe kotki nie mają schronienia! Widziałam jak jeden biegł za jakąś panią, prawdopodobnie karmicielką, są ufne,śliczne, jeden szary tygrysek, jeden biało-czarny z jakby maską na pyszczku a jeden w ciapki czarno-rudo-brązowe poprostu niesamowity, czy takie kotki "nastolatki" da się jeszcze oswoić? boje się że zamarzną w nocy. Proszę pomóżnie, może mozna je złapać i gdzieś przenieść? Z panią ze schroniska uzgodniłam, że spróbujemy załatwić domki dla kotków ale to z pewnością trochę potrwa a tu już mróz w nocy. Pani ze schroniska powiedziała również że kotki wysterylizują tylko trzeba samiczki złapać i dostarczyć no ale mimo to muszą mieć się gdzie podziać potem.
Dzisiaj wieczorem szłam z mamą dać im jeść, zanosimy jedzonko tym małym jak również dajemy pod naszą klatkę z myślą że skoro tu mieszkały to wracają na posiłki i przyszła najstarsza kotka która mieszkała tu odkąd pamiętam, zachęcałam ją żeby poszła do miski a ona usiadła przed nami i miałczała po czym poszła pod okienko gdzie był ich domek, usiadła i patrzyła na nas jakby mówiła żeby jej otworzyć wejście do domu. Serce mi się kraje!!! Wychodzi na to że żaden s tych kotów nowego schronienia nie znalazł i jak zrobiło się bardzo zimno wróciły do miejsca gdzie miały dom.
Człowiek z natury jest dobry - powiedział rekin ludojad

Emi_lia

 
Posty: 11
Od: Czw lis 10, 2011 21:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lis 11, 2011 21:41 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

O jaką ulicę chodzi?


Za tydzień w sobotę i niedzielę zapraszamy na akcję adopcyjną naszej fundacji w Platanie obok TN. Godz.: 15.00 - 19.00
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 16, 2011 0:01 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Ulica Struzika. Dzisiaj sie dowiedziałam, że te trzy młode kotki noc spędzają na dworze, śpią w krzaczkach w ogródku przy bloku. Jak było słońce w ciągu dnia to grzały się, teraz już nawet tak nie mogą się zagrzać. Cały czas trzymają się razem. Jak tak dalej pójdzie zamarzną w tych krzakach. Zrobiłam dla nich domek ale jeszcze nie wiem czy będę mogła go postawić, w tym bloku jest jeden człowiek któremu wszystko nie pasuje i kotki w ogródku też mu przeszkadzają...brak słów. Może moglibyście je zabrać stamtąd?
Obrazek
Zdjęcie zrobione komórką dlatego takie kiepskie. Ten szary jest najodwazniejszy i zawsze pierwszy przy miseczce. Czarno-biały ma coś z okiem ale to od malutkiego, ma takie mniejsze to oczko, ten łaciaty jest chyba najmniejszy i tak najbiedniej wygląda, dwa ostatnie nie podchodzą jak przynosimy jedzenie, trzymają się na dystans.
Człowiek z natury jest dobry - powiedział rekin ludojad

Emi_lia

 
Posty: 11
Od: Czw lis 10, 2011 21:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 16, 2011 0:14 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

niestety tak od razu, to nie jesteśmy w stanie chyba... podrzucam szefowej to pytanie...
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 16, 2011 0:22 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Czy jest Pani w stanie choć jednego złapać?
Jeśli tak postaramy się znaleźć dla niego dom tymczasowy.
Nasza Fundacja nie prowadzi schroniska, działamy na bazie domów tymczasowych. Jeśli uda się Pani schwytać któregoś i przetrzymać go w domu, pomożemy w kastracji, profilaktyce i innych zabiegach, oraz szukaniu domu.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 16, 2011 11:52 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Wątpie, żeby udało mi się jakiegoś złapać tak poprostu, mimo wszystko są czujne i nie pozwalają za blisko podejść, nigdy kotów nie łapałam i mimo niepokoju o nie nie chciałabym skończyć ze szramami na twarzy. Nie mam też warunków żeby kotka przetrzymać, mam w domu psa nieprzyzwyczajonego do innych zwierzą, wraz z takim nieoswojonym kotkiem mogłaby z tego wyjść masakra. Myślałam poprostu, że jako fundacja jesteście w stanie jakoś poradzić. Strasznie się zdenerwowałam, ponieważ już jakiś czas zgłaszam gdzie moge i proszę o pomoc dla tych kotków a wszyscy odbijają piłeczkę i wychodzi na to że powinnam je sama wyłapać, nie wiem ganiając za nimi? Dokarmiam, dwa dni budowałam domek który nie wiem jak długo postoi, zgłosiłam sprawę gdzie trzeba, jest mi strasznie przykro ale poprostu nie jestem wstanie zrobić więcej, nie potrafie ich złapać i nie mogę poprostu nie mogę ich przygarnąć i krew mnie zalewa jak słysze o sąsiadach którzy chcą się ich pozbyć i nikt nie może im pomóc. Rozumiem, że macie mnustwo roboty, że napewno denerwują was ludzie, którzy tylko zgłaszają problem i wymagają, żeby wszystko za nich zrobić ale moje możliwości już się skończyły.
Człowiek z natury jest dobry - powiedział rekin ludojad

Emi_lia

 
Posty: 11
Od: Czw lis 10, 2011 21:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 16, 2011 12:52 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Wiesz, gdyby każdego możliwości kończyły się na jednym psie i przekazaniu informacji, to żadnemu kotu nie dałoby się pomóc. U mnie w tej chwili jest 7 kotów i dwa psy, w tym cztery koty tymczasowe. U koleżanek i kolegów z fundacji ta liczba jest zwykle jeszcze większa. I duża część z nas ma szramy, które wymieniamy na kocie życie.

Są w mieszkaniu pokoje które można zamknąć, łazienki. Są klatki. Jest piwnica, garaż, strych.
Te, które nie będą chciały się oswoić albo są słabo adopcyjne, można po sterylizacji wypuscić z powrotem.

Nawet schronisko nie przyjedzie na zawołania wyłapać tych kotów, więc jeśli chciałabyś je tam umieścić, to też trzeba to zorganizować.
U nas w fundacji każdy jest zapchany po uszy - ale być może, gdybyś pomogła nam wyadoptować te które już czekają, zrobiłoby się miejsce dla nowych.


Wszystkie koty czekające na adopcję są na stronie. Możesz skopiować teksty i zdjęcia i pozamieszczać ogłoszenia w internecie. Można też wydrukować ogłoszenia na kartkach i rozwieszać w okolicy.

Sąsiadów poinformuj o ustawie o ochronie zwierząt, według której zabicie kota grozi więzieniem.

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lis 16, 2011 13:46 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Emi_lia pisze:Wątpie, żeby udało mi się jakiegoś złapać tak poprostu, mimo wszystko są czujne i nie pozwalają za blisko podejść, nigdy kotów nie łapałam i mimo niepokoju o nie nie chciałabym skończyć ze szramami na twarzy. Nie mam też warunków żeby kotka przetrzymać, mam w domu psa nieprzyzwyczajonego do innych zwierzą, wraz z takim nieoswojonym kotkiem mogłaby z tego wyjść masakra. Myślałam poprostu, że jako fundacja jesteście w stanie jakoś poradzić. Strasznie się zdenerwowałam, ponieważ już jakiś czas zgłaszam gdzie moge i proszę o pomoc dla tych kotków a wszyscy odbijają piłeczkę i wychodzi na to że powinnam je sama wyłapać, nie wiem ganiając za nimi? Dokarmiam, dwa dni budowałam domek który nie wiem jak długo postoi, zgłosiłam sprawę gdzie trzeba, jest mi strasznie przykro ale poprostu nie jestem wstanie zrobić więcej, nie potrafie ich złapać i nie mogę poprostu nie mogę ich przygarnąć i krew mnie zalewa jak słysze o sąsiadach którzy chcą się ich pozbyć i nikt nie może im pomóc. Rozumiem, że macie mnustwo roboty, że napewno denerwują was ludzie, którzy tylko zgłaszają problem i wymagają, żeby wszystko za nich zrobić ale moje możliwości już się skończyły.

...
Ostatnio edytowano Czw lis 17, 2011 8:00 przez mar9, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 16, 2011 15:50 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Po pierwsze i najważniejsze: to nie jest mój ciężar i nikogo nie prosze żeby przybiegł go ze mnie zdjąć tylko prosze żeby pomóc tym kotom. Jakbym miała możliwość wzięłabym je wszystkie do domu, naprawdę ale nie mieszkam sama, nie mam wolnego pokoju, nie mam piwnicy, garażu, strychu, nie mam klatki, nikt nie zaoferował pomocy w złapaniu kotków, nie mogę poprostu nie mogę sobie pozwolić na przygarnięcie ich chociaż bym chciała i nie są to puste chęci. Gdybym mogła nie zgłaszałabym się do Was!!! Jest mi bardzo przykro bo tym co tu piszecie zniechęcacie ludzi którzy jeszcze chcą zwierzaką pomóc ale mają tą pomoc ograniczoną.
Nie poprzestałam na powiadomieniach i nie poprzestane bo czuje się za te mruczki odpowiedzialna i poradze sobie jakoś bez waszej pomocy. Na przyszłość jak ktoś się zgłosi do Was o pomoc nie mieszajcie go z błotem bo naprawde niestety większy głos ma jeden człowiek niecierpiący zwierząt niż dziesięciu którzy je kochają (przekonałam się w administracji).

sisay - z przyjemnością pomogę w adopcjach, porozgłaszam wśród znajomych.
Człowiek z natury jest dobry - powiedział rekin ludojad

Emi_lia

 
Posty: 11
Od: Czw lis 10, 2011 21:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 16, 2011 16:49 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Powiadomienie to pierwszy krok :)

Niestety taka opinia panuje w społeczeństwie, ze organizacje takie jak nasza z radoscia przyjmują każdego zwierzaka i tylko czekają, aż ktoś da znać o potrzebujących kotkach. W rzeczywistości jest raczej odwrotnie :mrgreen: po prostu te koty napływają ze wszystkich stron i jesteśmy bezsilni.
Fundacja się opiera na wolontariacie. Nie mamy miejsca typu kociarnia, schronisko,gdzie te koty można zbierać. Ale dzięki temu każdy kot ma domową opiekę i robimy wszystko, żeby jak najszybciej trafił do adopcji.
Jesli chcesz się przyłączyć, to zapraszam :)

Super ze chcesz pomóc :ok:

Może zacznijmy od tego, ze porobisz kotom jakieś lepsze zdjecia i zaczniesz je do siebie przyzwyczajać.
Jak się zwolni miejsce w którymś DT, to może spróbujemy jakoś złapać... nie chcę się wypowiadać za innych, ale wydaje mi się to całkiem rozsądna opcją. Nie można ich zostawić bez pomocy.

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lis 16, 2011 17:43 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Emi_lia pisze: Pani ze schroniska powiedziała również że kotki wysterylizują tylko trzeba samiczki złapać i dostarczyć no ale mimo to muszą mieć się gdzie podziać potem.

To są dzikie koty, już dość duże, mogą nie dać się oswoić, skoro nawet Ty dokarmiająca je, masz problem z podejściem do nich. Najważniejsza jest sterylizacja, zaraz przyjdzie wiosna i liczba kotów na tym nieszczęsnym podwórku będzie 5 razy większa :roll:

Z tego co wiem, schronisko ma klatkę-łapkę i może ją pożyczyć, co ułatwiłoby Ci złapanie tych kotów, skoro są takie dzikie. Myślę, że zgodzą się też przetrzymać kotki kilka dni po zabiegu, na czas rekonwalescencji, zanim będzie można je wypuścić na wolność.

Będzie fajnie, jeśli zwolnią się jakieś tymczasy i będzie można kotom zaoferować próbę zamieszkania w domu, ale ważne, żeby nie było ich więcej ;)
ObrazekObrazek

coztego

 
Posty: 642
Od: Czw cze 29, 2006 19:22

Post » Śro lis 16, 2011 18:43 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

coztego pisze:
Emi_lia pisze: Pani ze schroniska powiedziała również że kotki wysterylizują tylko trzeba samiczki złapać i dostarczyć no ale mimo to muszą mieć się gdzie podziać potem.

To są dzikie koty, już dość duże, mogą nie dać się oswoić, skoro nawet Ty dokarmiająca je, masz problem z podejściem do nich. Najważniejsza jest sterylizacja, zaraz przyjdzie wiosna i liczba kotów na tym nieszczęsnym podwórku będzie 5 razy większa :roll:

Z tego co wiem, schronisko ma klatkę-łapkę i może ją pożyczyć, co ułatwiłoby Ci złapanie tych kotów, skoro są takie dzikie. Myślę, że zgodzą się też przetrzymać kotki kilka dni po zabiegu, na czas rekonwalescencji, zanim będzie można je wypuścić na wolność.

Będzie fajnie, jeśli zwolnią się jakieś tymczasy i będzie można kotom zaoferować próbę zamieszkania w domu, ale ważne, żeby nie było ich więcej ;)


Tak myśle, że ta sterylizacja to najlepsze wyjście tylko narazie problem mamy taki, że kotki nocują w krzakach a idzie zima i raczej niebardzo po operacji wypuszczać je spowrotem w te krzaki, zrobiłam domek i chcę to załatwić oficjalnie z administracją, żeby domku nikt nie wyrzucił, pomaga mi pani ze schroniska, która jutro właśnie będzie z szefową administracji rozmawiać na ten temat. Domek jest niestety mały ale ocieplony i izolowany, mój tata powiedział że zrobi taki ładny z drewna ale narazie nie ma kiedy (domek to pudło izolowane styropianem, workiem na śmieci, oklejone okleiną drewnopodobną żeby w miare estetycznie wyglądał, w środku ocieplone ścianki wnętrznościami z kurtki i polarowe kawałki do zagrzebania się, może jakieś rady czy dobrze??). Jutro stawiam domek, jak kotki się przekonają do niego poprosze schronisko o wypożyczenie tej klatki do łapania, wtedy po sterylizacji będą miały gdzie się schować, myślicie, że dobry pomysł?

Jeśli chodzi o zdjęcia to niestety nie mam aparatu ale postaram się pożyczyć Kotki są cudne, bawią się ze sobą, raz widziałam jak jeden złapał myszkę! :-) Rozpoznają ludzi, którzy je karmią. Dokarmiam je z mamą, postaramy się tak do nich przychlepić żeby się troszke oswoiły :-) byłoby cudnie jakby się nadawały do DT ale rozumiem, że może być już za późno na takie oswajanie, spróbujemy więc zbudować im ładny dach nad głowę.

Strasznie się wkręciłam w pomoc tym kotkom i denerwuje się wszystkimi "kłodami pod nogami" (administracja, antykotowi mieszkańcy...) dlatego jestem wdzięczna sisay i coztego za budujące wypowiedzi. Oby wszystko się udało.
Tak mieszkają kociaki
Obrazek

a to moja chatynka
Obrazek
Człowiek z natury jest dobry - powiedział rekin ludojad

Emi_lia

 
Posty: 11
Od: Czw lis 10, 2011 21:51
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 16, 2011 19:34 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Ja służę sobą i aparatem jak coś :wink:
Gosiara
 

Post » Śro lis 16, 2011 21:16 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Chatynka elegancka :ok: Pamiętaj, żeby postawić ją na jakimś podwyższeniu (np. palety ze sklepu), żeby była lepsza izolacja od ziemi.
ObrazekObrazek

coztego

 
Posty: 642
Od: Czw cze 29, 2006 19:22

Post » Śro lis 16, 2011 22:17 Re: Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Tylko bez nerw, moje Panie!
Po sterylce to te kilka dni przetrzymam w klatce kennelowej... jednak raczej dzikusków nie zamierzam oswajać, za mało jestem w domu na to...
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 846 gości