









Nic dziwnego, że było już parę telefonów-wszyscy chcieli jak na razie Tigera.
Nie wiadomo jednak czy coś z tego wyjdzie.
Chyba jednak udało jej się oddać całkiem nowego 6 miesięcznego bardzo miziastego (o którym jeszcze nie wspominałam), bo akurat takiego ktoś chciał i w wywiadzie telefonicznym bardzo dobrze wypadł i miał wczoraj przyjechać zobaczyć kotka.