Kacperek-zostanie duszkiem Kacperkiem? - już w DS :)

tak bardzo się cieszę :mrgreen:

jak tylko będziesz mieć wieści to pisz, ja juz ich nie będę męczyć dodatkowo swoimi pytaniami :wink:

Tak bardzo się cieszę

Może jeszcze kogoś,kto zadzwoni o Kacperka,da się namówić na Czesiowatego.
On jest taki podobny i bardzo smutny w schronisku.

Możesz męczyć :wink:

To bardzo bardzo fajni ludzie, bez problemu odpowiedzą

Ja im powiedziałam, że gdyby coś Kacperek zawsze może wrócić do mnie, a oni mi na to że nie wyobrażają sobie co musiało by się stać aby go oddali. Chyba tylko alergia ich synka, ale on ma dużo kontaktu z kotami u babci więc chyba taka opcja odpada. Ja tak na prawdę będę spokojna gdzieś za 2 tygodnie gdy usłyszę że się naprawdę zadomowił :lol:

Chyba czas zmienić temat :wink:

Elunia-ale się cieszę!!!!
Kacperku-bądź już na zawsze szczęśliwy! :1luvu:

kropkaXL pisze:Elunia-ale się cieszę!!!!
Kacperku-bądź już na zawsze szczęśliwy!

Podpisuję się

Bardzo, bardzo się cieszę :dance:

Domek Kacperka byłby mnie dzisiaj doprowadził do zawału serca

Odbieram telefon, a tam szloch płacz, nic nie mogłam zrozumieć.
Się pytam czy mu się coś stało czy żyje , przed oczami już mam krwawe strzępy.
Okazuje się że Kacper zniknął, uciekł, nie ma go. Cała okolica go szuka, nie ma i już. Pani sobie nigdy nie daruje.
Pytam o okna - były zamknięte. Drzwi wejściowe - nie możliwe.
Każę się uspokoić i szukać w domu. Pani szlocha że szukali.
I nagle jeszcze większy szloch - jest Kacper! Śpi do góry brzuchem w kartonie z ciuchami i ma w nosie że go wszyscy wołają :mrgreen:

Moje biedne serce :oops:

Mi się kiedyś 6 kg kota zdematerializowało na 34 m kw. - łajza spała w szafie, do której 3 razy wcześniej zajrzałam...

stare numery kotów każdego potrafią przyprawić o zawał serca

ja w takich chwilach szukam jakiejś grzechoczącej zabawki i dopiero, gdy brakuje jakiegoś futra zaczynam się niepokoić

ojjj, wiem jaki to stres
i dla Was i dla domku
brrrrrrrr

ale te koty dają popalić. :surprise:

Ponieważ tu się ciągle coś dzieje, pozwolę sobie wkleić moją wielką prośbę :cry:

UWAGA!!!!!

Słuchajcie, przed niespełna półgodziną gdy otwierałam drzwi by wejść do domu uciekł mi Kot - na klatce nie ma światła, w przedpokoju też ciemno - npierwszej chwili nawet nie zauważyłam, że Rycho zbiegł.... :cry:

Poruszyłam już sąsiadów i okoliczną młodzież mimo późnej pory - BŁAGAM, jeśli ktoś z Mikołowskiej, Raciborskiej, Wilimowskiego i okolic - ja mieszkam przy Wilimowskiego -zobaczy DUZEGO RUDEGO KOTA....Kocur ma na imię Rysio i na takie imię reaguje, ma 3 lata, duży ( ponad 5 kg), kastrowany, zadbany, oczy w kolorze futerka.....Jest typowo domowy, niewychodzący; jest bardzo proludzki, ale troszkę płochliwy....Nie sądzę, by uciekł daleko, ale nie mogę go nigdzie znaleźć!!! Tu w okolicy pełno jest zakamarków, bram, uliczek - na wołanie nie przychodzi, nie świecą nigdzie kocie oczy choć oświetlałam każdy kąt latarką... - ..POMOŻCIE!!!!!

Oto Rysio:

Wiem, że to co napisałam brzmi drętwo i chaotycznie - ale możecie sobie wyobrazić jak się czuję, gdy pomyślę, że On tam gdzieś siedzi i się boi, albo że ktoś lub coś zrobi mu krzywdę - to po prostu był moment...

MOJE NAMIARY : MICHALINA, 883 759 819

Załóż mu osobny wątek, bo tu nikt go nie zobaczy.
Na wszystkich uciekinierów polecam wylać walerianę - w domu lub na zewnątrz (jeśli uciekł). Większość kotów, jeśli nie są spanikowane, to reagują.
Sąsiadce tak niedawno zwabiłam drania, co siedział za płotem i olewał wołania całej rodziny.

RYSIO wrócił dachem :surprise:

......jak to zrobił, gdzie był - nigdy się nie dowiem....Ale pewnie pożyję tak z rok krócej.......;/
Możecie nakrzyczeć na mnie za szum :spin2:

Ale kto by się nie przejął???!!! Moje ukochane rudzieństwo typu znajda!!!! :1luvu:

Od dziś drzwi pilnuję jeszcze bardziej niż okien........

Oj kociaste nasze kociaste... zawsze coś wymyślą

Super że się znalazł.

Wiadomości z domu Kacperka:
Kacperek jest obrażony że tam został i chowa się po kątach, buszuje tylko w nocy. Domek jest bardzo smutny z tego powodu.
Prosiłam domek aby się tym nie przejmował i dał mu czas, żył normalnie, a Kacperek z biegiem czasu się włączy w życie domowników.
U mnie Kacperek poczuł się swobodnie w połowie drugiego tygodnia.
Widać że domkowi bardzo na nim zależy.

Kacperek-zostanie duszkiem Kacperkiem? - już w DS :)

Kto przegląda forum