Jana, no rewelacyjny wynik:-)) a tych moich to nie masz przypadkiem pod reka?

bo ja bardzo chce kupic, a Ty mi nie dajesz
Jano, stawiam na fundusz remontowo ratunkowy.
Pieniadze zebrane na koncie Modjeski juz dotarly do Biafry Mamy ten fart, ze Iza dostaje potwierdzenie wplaty smsem
Iza serdecznie wszystkim dziekuje, nie spodziewala sie, ze zechcemy i ze uda sie w ogole je zebrac.
Modjeska wklei ostateczne podsumowanie, bo jeszcze moze splynac jakas wplata.
Rozmawialam z Iza i w tej chwili okropnie leje, woda wali rynnami, jak z wodospadu.
Trzeba bedzie podliczyc ile wplynelo na fundusz ratunkowo budowlany. I moze juz pierwsza partie wyslac.
Ile zostanie z funduszu samochodowego jeszcze nie wiemy.
Pojawila sie nastepna potrzeba, ale to juz groszowa w porownaniu z poprzednimi. Chodzi o wapno gaszone i jeszcze cos, czego nazwy zapomnialam ((
Bedzie uzyte do kojcow i do domu. W celu odkazenia. Biafra bedzie zbierac wszystkie paragony, faktury itd.
Ale szybko ich nam nie wklei. Bedzie dyktowac, my z 3x bedziemy zapisywac i umieszczac na dogo i miau. Na skany z przyczyn wiadomych troche musimy poczekac.
Dzis np u Biafry nie ma netu, ale dla rownowagi jest prad
Elektrycy codziennie cos naprawiaja przy kablach, padly wszystki slupy i teraz kable sa podwieszone na drzewach...totalna prowizorka.
To co Biafra wczoraj zwozila taczkami zeby udeptac troche dojazd, rozryli dzis jacys fachowcy, chyba wlasnie elektrycy.
Zaryli sie, zabuksowali, ulazami i czyms jeszcze.
Wyciagali sie na linach, a efekt taki, ze robota Izy poszla w dym, dziury wieksze niz byly..
Normalne syzyfowe prace.
To tyle na dzisiaj optymistycznych relacji ...
Dodam, ze dotarlo juz kilka przesylek. Nie wiemy jeszcze co i od kogo, bo kolezanka u ktorej towar jest skladowany nie smiala cudzych paczek otwierac.
Jak tylko Iza sprawdzi, to podyktuje mi przez tel i napiszemy w watku.
Na rozmowy tel nic juz nie wydajemy, bo Iza dodala sobie moj numer i ma polaczenia ze mna za darmo. To wazne, bo teraz liczy sie kazda oszczednosc.
Biafra ma pod opieka nastepnego psa, sadze, ze nie ostatniego. Ludzie pouciekali z domow. Jeden pan poprosil zeby Iza zaopiekowala sie jego psem.
Chciala go zabrac, ale nie bardzo sie daje..lezy na ganku, pilnuje i teskni..wiec Iza codziennie nosi mu jedzenie.
Koty trzymaja sie dzielnie, Iza bardzo sie cieszy z karmy dla nich, mowila, ze one zle znosza zmiane karmy. Od razu cos im dolega.
Mam kilka zdjec kotow,jak wyleguja sie lapia slonce.)Ale wkleje juz jutro )
Kociasta, dziekujemy ) juz wyslam pw.