Totunia- operacja kolana :(

[tanita]

woow
jakie wieści, aż zaczynamy żałować z Uschi, że nie mamy telewizora.
i oczywiście trzymamy kciuki za pokojową koegzystencję dwóch gwiazd na firmamencie
i mam nadzieje, że zdasz nam tutaj dokładną relację z tak emocjonującego wydarzenia.
Trzymamy kciuki

[tangerine1]

no moja droga
a o sobie zapomniałas?
jak tam z twoją gwiazdorską duszyczką

hmmm
do tej pory zagrałam tylko Zwiewna Ptaszynę sto lat temu i mało zwiewnie spadłam ze sceny więc mi sie dusza gwiazdy nie miała okazji rozhulac

[ko_da1]

ale wieści to teraz Obie z Totunią sie rozhulacie

[BOENA]

ale wieści to teraz Obie z Totunią sie rozhulacie

POWODZENIA GWIAZDY!

[M_o]

Woow!:)
Powodzenia:)

[Killatha]

A może będzie to też w jakiejś telewizji internetowj

[Mała1]

no i były gwiazdy, byyyły

ja mam tylko po dwie fotki
małej czarnej-Totunia jest przesłodka



i duzej czarnej

[tanita]

ja chcę więcej informacji
proszę mi tu opisać gwiazdowanie
zdjęcia oczywiście piękne

[tangerine1]

ufff
no to zagwiazdowałyśmy z Totunią
Mała przyjechała nas wspomóc
Totunia jest kotem bezstresowym, ale role modelki uznała za nieco nudną
Opcja potrzymamy kota na rekach i opowiemy o jego losach nie do konca sie udała
Kot co chwile musiał biegac do kuchni i sprawdzać co porabia reszta ekipy i czy Mała nie karmi ich czyms smacznym
Masza dzielnie wytrzymała przydzieloną jej rolę drugoplanową, ale po nagraniu podeszła do pani prowadzącej i ciut na nia nakrzyczała tłumacząc kto w tym domu jest prawdziwą gwiazdą .
Duszek przeczekał całe zamieszanie za regałem z ksiązkami

[M_o]

Gratuluję:) Da się to gdzies obejrzeć?

[mar9]

Gratuluję:) Da się to gdzies obejrzeć?

no właśnie, gdzie?

[Killatha]

Też bym chcętnie obejrzała, ale telewizora nie mam

[tangerine1]

Totunia została gwiazdą lokalna
Pokaza ja tylko w telewizji regionalnej
we najblizszy wtorek, o godzinie 19.10.

A gwiazda nadal doskonali swoje złodziejskie umiejętności
Zrzuciła dzisiaj pokrywkę z garnka i dobrała się do mięcha ugotowanego dla kotów.
Nie dała rady nodze z kurczaka, ale wywlokła drobiowy zołądek.
Nie zdołałam na nia nakrzyczec, bo turlałam sie ze śmiechu .
Trzymała ten żołądek w pysku, z obłędem w oczach.
Warczała, prychała, syczała i ewidentnie bała sie go wypuścić choć na sekundę, w celu pogryzienia .
Moje koty przyglądały sie smarkuli z minami .
Nie mogły jej wytłumaczyc, ze może być spokojna, one jeszcze nigdy nie zniżyły sie do poziomu zjedzenia gotowanego żołądka

[mar9]

widok musiał być cudny, trzeba było zdjęcia porobić

[Uschi]

widok musiał być cudny, trzeba było zdjęcia porobić

w takich chwilach niestety nigdy nie ma aparatu pod ręką

ale znamy te miny, znamy

u nas się tak Mruf zachowuje

niestety, całkiem uzasadnione sa jej obawy, że jak tylko połozy coś na podłodze celem pogryzienia, zostanie jej sprzątnięte sprzed nosa

Totulinku mój, a jak Twoje prześwietlenia? Jakoś niedługo, prawda?