Łapka Uszatka powoli, ale dobrze się goi. Jeszcze daleka droga przed nami, ale już wiadomo, że będzie dobrze. Od początkowych diagnoz, np. zalecających amputację, podejrzenia nowotworu, uszkodzenie neurologiczne, jesteśmy już bardzo daleko. Już widać, że łapka jest sprawna, Uszatek używa jej i próbuje na niej stawać. Ma zanik mięśni z powodu zaniedbania leczenia łapki w schronisku, więc łapka jest wyraźnie chudsza, ale jak tylko pozbędzie się bandaża krępującego ruchy, to z pewnością nadrobi stracony czas.
Tak łapka wyglądała na samym początku. Jest bardzo spuchnięta, w ranę wrośnięta jest gazeta, sączy się ropa i krew. W stawie były już zmiany z powodu stanu zapalnego, co było widać na RTG.
A tak jest teraz. Trzeba było zoperować staw, wziąć próbkę do badania histopatologicznego, usunąć martwą tkankę wokół rany. Łapkę trzeba było obrać do gołego mięska, dlatego teraz wymaga specjalnego opatrywania i codziennych zastrzyków, żeby nie wdało się zakażenie. Teraz tworzy się zupełnie nowy naskórek, który pewnie za jakiś czas porośnie futerkiem

To jeszcze potrwa, ale warto podjąć ten wysiłek, żeby łapka została ocalona.
