Moja mała pomoc dla kotów :) patrz od str. 26;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 09, 2008 6:22

czy ta kobieta jest bezkarna?

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Wto gru 09, 2008 8:31

Nie wiem czemu nikt tu nie zagląda z fundacji. On nie może trafić na ulicę :(
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 09, 2008 8:47

o rany czyli kotek został wyrzucony? Czy jeszcze jest u nich. nie chce się wierzyć że ludzie mogą tak postępować. Dawaj znać co ze Śpioszkiem. Bardzo trzymam za niego kciuki

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Wto gru 09, 2008 10:56

:cry:

Mam nadzieję że kotek się znajdzie :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto gru 09, 2008 16:23

Ci ludzie dla mnie są po prostu nieodpowiedzialni!
Byłam u nich i po prostu to co mówiłam trafiało do nich jak do ściany. Ona do mnie tekst "że czym ja się przejmuję", "mam coś tam napisać na forum że kot sobie poradzi". Centralnie jestem bezradna! Nie mam sił z nimi gadać, bo to jak groch o ścianę. Ja jej mówię, że kota tam nie ma. A on mówi, że go tam wrzucił i ona PONOĆ widziała go o 14! Nie wiem czy im wierzyć. :( :( KOT TO DLA NICH RZECZ! A o nim mną się kompletnie nie przejmują....

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Wto gru 09, 2008 18:10

agatka84 pisze:Nie wiem czemu nikt tu nie zagląda z fundacji. On nie może trafić na ulicę :(

Nikt... Agatko, znasz sytuacje fundacji, zatem miałaś na myśli mnie lub reddie. Reddie jest chwile przed przeprowadzka, więc zapewne zbyt wczesnie tu nie zajrzy, zatem ja odpowiem.

Na koty z Potulic fundacja nie ma żadnej umowy adopcyjnej. Nie twierdzę, że takowa nie istnieje, bo tak naprawdę, każdy może ją ze strony pobrać i podpisać. O wypełnionej ankiecie adopcyjnej, czyli weryfikacji domku również nic nie wiem.Nie możemy odpowiadać za wszystkie koty, które były ogłaszane na stronie fundacji. To po prostu niewykonalne, choć bardzo bym tego chciała.
To tyle w sprawie odpowiedzi.
Jeśli zaś chodzi o samego kota, to wziąć go do domu nie mogę, bo mam 13 i rodzinę, z której zdaniem również muszę się liczyć. Nawet ostatnio szukałam miejsca dla 6 młodych koczujących na osiedlu kotów, z których niestety dwa już zniknęły.
Nawet gdybym z ramienia fundacji miała rozmawiać z tymi ludźmi, to musiałabym mieć jakiś scenariusz, a dopóki się nie znajdzie jakiś DT, nie bardzo wiem, o czym z nimi rozmawiać, bo z relacji kici91 wynika, ze ta kobieta nie ma serca i żadne ludzkie argumenty do niej nie trafiają. A nie ukrywajmy - mamy takie prawo jakie mamy, więc tak naprawdę nic jej zrobić nie możemy, nawet jeśli byłaby umowa adopcyjna.
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Wto gru 09, 2008 20:00

Jak to?? NIC nie można zrobić? Jakaś umowa była podpisana a to już jest sytuacja prawna. Czy w najbliższym dużym mieście jest jakiś TOZ? Albo straż dla zwierząt?Może u nich Kicia mogłabyś się czegoś dowiedzieć? Nie można nie zareagować!

Tam

 
Posty: 54
Od: Pt gru 05, 2008 21:18
Lokalizacja: okolice w-wy/wrocław

Post » Wto gru 09, 2008 20:02

Igulec z Twojej wypowiedzi wynika, że ja sobie sama wzięła umowę i dałam do podpisania. Otóż koty istniały na stronie fundacji i miałam podpisywać umowę z ludźmi którym wydałam koty. Ja nie mam pretensji do fundacji, ale ja sama też nic nie wskóram. Ci ludzie są strasznie nie odpowiedzialni. Dla nich kot to po prostu RZECZ. Nie wiem gdzie jest kot :( Cały czas myślę o kocie, co się z nim dzieje :(

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Wto gru 09, 2008 20:02

Skoro każdy może umowę fundacji ściągnąć, to jak może być niezobowiązująca??

Tam

 
Posty: 54
Od: Pt gru 05, 2008 21:18
Lokalizacja: okolice w-wy/wrocław

Post » Wto gru 09, 2008 20:05

Moim zdaniem to jest dziwnie, że nic nie można zrobić. W takim bądź razie po co ta umowa. W 4 pkt. wyraźnie jest napisane, że kota wyrzucić nie mogą, a muszą oddać go osobie od której go dostali. Z tym, że ja wziąć go nie mogę i poprosiłam tą Panią o tydzień czasu. A oni napisali mi wczoraj o godz. 13, że kota wyrzucą, nawet nie miałam możliwości reakcji, bo byłam w szkole. Gdybym wiedziała że takie coś zrobią to od razu bym zabrała kota. :(

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Wto gru 09, 2008 20:22

Kicia,spróbuj się może na spokojnie od tych...ludzi dowiedzieć gdzie,dokładnie,go wyrzucili.Ważniejszy jest w tej chwili Śpioch.Tylko Ty możesz spróbować mu pomóc.

Tam

 
Posty: 54
Od: Pt gru 05, 2008 21:18
Lokalizacja: okolice w-wy/wrocław

Post » Wto gru 09, 2008 21:18

Ja wiem gdzie go wyrzucili. Tylko, że go tam nie ma. Tzn. chodziłam na około wołałam i nic. Jak ten kot musi być wystraszony....

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Wto gru 09, 2008 21:33

mógł gdzieś się zaszyć. Może jedzenie jakieś zostaw i przychodź.

Tam

 
Posty: 54
Od: Pt gru 05, 2008 21:18
Lokalizacja: okolice w-wy/wrocław

Post » Wto gru 09, 2008 21:38

Nawet nie ma gdzie zostawić, bo tam jest moja gromada kotów, które raz dwa to zjedzą.... :roll: Cały czas mam nadzieję, że go zobaczę...będę szukała...

kicia91

 
Posty: 341
Od: Pt lut 15, 2008 15:38
Lokalizacja: tam gdzie nie ma krzywdy...:D

Post » Wto gru 09, 2008 22:00

Co za chorzy, nieodpowiedzialni ludzie bez serca..... :cry:
Kiciu trzymam kciuki za Ciebie i za Śpioszka. Nie poddawaj się.
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 151 gości