» Śro gru 03, 2014 14:46
Re: Dante i Radek chory: spondyloza,spondyloartroza, koprost
Radek w porządku, Megi też, ale niestety Dante od weekendu w Multivecie w szpitalu.
Znów ten sam schemat. Trzepanie głową, brak snu w nocy, nieustanne mieuczenie, a dwa dni później ślinotoki, sikanie pod siebie, zaburzenia równowagi, i w końcu agresja (przeciwko wszystkiemu) i splątanie.
Tym razem to trochę moja wina. Zabrałam go na szczepienie, zawiało go, spadła odpornośc. Potem znów stres przez pobieranie krwi... I się zaczęło...
Jeśli chodzi o wyniki to podwyższona jest tylko amylaza (1800), reszta w normie. USG nie wykazało choroby trzustki. Poziom luminalu w normie. A on nadal ma ataki...
Wiozłam go do Multi z głosem w głowie każącym go uśpić. Dać mu święty spokój. Bo nie da rady odnaleźć przyczyny. Ale nie dałam rady. Zadzwoniłam do zaprzyjaźnionego weta, kazał jeszcze zrobić ponownie test na tokso. Może być też tak, że luminal nie działa już, kepra też średnio mocno.
Dante jest cały czas utrzymywany w stanie upojenia relanium, jak go wybudzają miewa nadal "mikroataki" (ślinotok, strzyżenie uszami, tiki oczu, żałosne miauki), dostaje też antybiotyki i szerokim spectrum, leki obniżające ciśnienie śródczaszkowe i sterydy.
Jutro mam iść na konsultację z lekarzem prowadzącym. I ja nie wiem...Nie wiem co mam już zrobić. Wydaje mi się, że zrobiłam wszystko, a to wszystko nie działa ://///
To jest taki młody kot, egoistycznie nie wyobrażam sobie domu bez niego:( Ale z drugiej strony jak widzę jak się męczy (okresowo) i jak go boli (widać) to zaczynam się zastanawiać, bo w zasadzie lekarze nie dają mi nadziei.