Aaa .. Kotki dwa ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 16, 2003 1:40

Janka pisze:A mi się tak marzy aby przytuptały razem, zgodnie do pokoju i się beztrosko bawiły :D

Wszystko w swoim czasie :lol:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 16, 2003 2:49

Pieknie rozwija sie przyjazn waszych kiciuchow :D
Wiesz co...ja juz bym w takim razie nie zamykala Szczesciarza.
Ale ja to moze nie powinnam dawac tu rad, bo sama puscilam koty na siebie pierwszego wieczoru, a potem lalam lzy na Forum :wink:
Bedzie dobrze, doczekacie sie :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob maja 17, 2003 23:27

WIADOMOŚCI SPOD WANNY :D :kotek:

Kotuchy ciągle jeszcze się gonią pod meblami. Dziś w nocy przebrały miarę. Była chyba 2, gdy zaczęły na siebie prychać i syczeć... Głupole...Musiałem je błyskawicznie rozdzielić, bo hałasu narobiły mnóstwo. Tylko czekałem aż jakiś sąsiad zapuka. Skończyło się na separacji do rana.
Nasze koty dostały dziś nowe zabawki: kocie wędki czyli piłka z piórkami i malutkim dzwoneczkiem na sznurku przyczepionym do sprężystego patyka. Szczęściarz bawił się tym pzez godzinę zanim padł ze zmęczenia. Kociś podszedł do sprawy filozoficznie i chciał najpierw zbadać co to jest za zabawka i dzwoneczek, ale się wystraszył gdy zaczął dzwonić. Tak reaguje na wszelkie nowości.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Nie maja 18, 2003 23:11

WIADOMOŚCI SPOD WANNY :D :kotek:

Dziś mijają trzy tygodnie od momentu, kiedy Kociś pierwszy raz przekroczył próg naszego domu. Przez ten czas mogliśmy obserwować przemianę zastraszonego, przerażonego i bojącego się własnego cienia zwierzątka, w wesołe i coraz bardziej pewne siebie. Minie jeszcze sporo czasu, aż nasz Kociś będzie się tak zachowywał jak Szczęściarz.
Dziś chyba kolejny krok postawiliśmy w kierunku unormowania reakcji Kocisia. Do dziś panicznie bał się kiedy braliśmy go na ręce, ale dziś przeszedł sam siebie. Kilkakrotnie już próbowałem go wziąć na ręce. Owszem udawało się ale po kilku sekundach zaczynał się wyrywać i uciekał. Dziś było podobnie ale za trzecim razem położył się dość wygodnie na moich kolanach i czekał na mizianie. Dość spokojnie siedział i dawał się głaskać na różne sposoby. Ale też do czasu.
Dał się przynieść na rękach do pokoju, ale zmiana pomieszczenia na rękach u dwunożnego, to było za dużo jak na małego kota. Chwilę był spanikowany ale zaraz położył się i czekał na głaskanie. Nawet zaczął się bawić pluszowym barankiem o wielkości około 15 cm. Zaczął nawet kulać się koło niego, ale zwiał z przerażeniem gdy zobaczył barankową mordę zaraz koło swojej. Ucieczka skończyła się tradycyjnie pod wanną.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon maja 19, 2003 7:48

No dawno juz bylo milczenie. Prosimy o nieco czestsze relacje :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88296
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon maja 19, 2003 11:05

Krzysio65 pisze:Zaczął nawet kulać się koło niego, ale zwiał z przerażeniem gdy zobaczył barankową mordę zaraz koło swojej. Ucieczka skończyła się tradycyjnie pod wanną.

Ot, baranek :lol: Ale jeszcze trochę... 8)

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 19, 2003 22:17

WIADOMOŚCI SOD WANNY :D :kotek:

Zapomniałem napisać co się działo dzisiaj... A działo się... Oj, działo... Kotuchy darły - :D - koty na całego. Bijatyka przerywana była tylko na chwilę i przez nas. Szczyt odbył się pod wanną. Oba siedziały na tylnych łapkach i przednimi prały się po pysiach. Wszystko to w akompaniamencie mruczenia, syczenia i całej reszty kociej muzyki. :lol: .. Obyło się bez ran. Jedynie opiekunowie mają troszkę nadszarpnięte nerwy i uszy.
Kociś przejawia wielkie zainteresowanie wanną i tym co się w niej dzieje. Jeśli któreś z nas kąpie się lub bierze prysznic, ten siada na brzegu wanny i się bacznie przygląda. Wczoraj Janka niechcący opryskała go i spowodowało to wielką ucieczkę. Później mył się dokładnie przez kilkanaście minut. W tej panicznej ucieczce o mały włos aby nie wylądował w wannie...To by się działo... :D 8O
Dzisiaj zafascynowały go dźwięki wydawane przez pracującą pralkę. Mało tego, gdy Janka wrzucała brudne ciuchy do niej, to oczywiście Kociś wylądował w środku... Bardzo mu się tam spodobało :D
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pon maja 19, 2003 22:26

Krzysio65 pisze:Oba siedziały na tylnych łapkach i przednimi prały się po pysiach.
–––
Dzisiaj zafascynowały go dźwięki wydawane przez pracującą pralkę. Mało tego, gdy Janka wrzucała brudne ciuchy do niej, to oczywiście Kociś wylądował w środku... Bardzo mu się tam spodobało :D

No to pierwsza przepierka odpracowana 8)

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 20, 2003 16:39

WIADOMOŚCI SPOD WANNY :D :kotek:

Wczoraj wieczorem dziwne rzeczy się działy z naszymi kotuchami. Po całodziennej kotłowaninie, postanowiłem trochę czasu poświęcić Kocisiowi.
Przez prawie godzinę bawiłem się z nim w przedpokoju. Widać było totalną zmianę w jego zachowaniu. Doszło do tego że w trakcie zabawy przebiegał mi przez kolana - siedziałem na podłodze - zupełnie jakby prowokował mnie:"Spróbuj mnie złapac!". Nawet w trakcie zabawy kładł się na podłodze za moimi plecami i trącał mnie łapkami. Po prawie godzinie Kociś padł ze zmęczenia. Poprostu poszedł sobie do dziupli w drapaku.
Dziś przed południem oba nie miały ze sobą kontaktu. Specjalnie im go ograniczyliśmy, bo Szczęściarz namiętnie zaczął wyjadać Kocisiowi z miski. Oba siedziały w osobnych pomieszczeniach i widziały się przez kratkę wentylacyjną w drzwiach. Najpierw Szczęściarz wciskał łapkę w kratkę na drugą stronę a Kociś brał ją w swoje łapki i do pyszczka. I zmiana. Później Szczęściarz zaczął się kulać na podłodze a po chwili Kociś to samo. Dziwne to wszystko. Zwłaszcza że przy bezpośrednim spotkaniu, to Szczęściarz zapędzał Kocisia pod wannę czy szafy.
W pewnym momencie gdy Kociś leżał sobie na pralce i bawił się ze mną, nagle wskaoczył na nią Szczęściarz - zostawiłem drzwi otwarte. I nie z tego, ni z owego dziabnął Kocisia zębiskami w ogon. Zaraz je rozdzieliliśmy, by krew się nie polała.
Dziwna sprawa...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Wto maja 20, 2003 16:51

Moze on tak probuje na ile moze sobie pozwolic? :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88296
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto maja 20, 2003 23:03

A było to tak:
Siedzimy sobie wieczorkiem w pokoju, drzwi łazienki są otwarte a drzwi do pokoju leciutko przymknięte i nagle słyszymy takie jakby pukanie do drzwi, stukanie kociej łapki. Patrzę i widzę przez szybę czarną łapkę uderzającą w szybkę, coś na krztałt "wpuście mnieeee".
No to wpuszczamy :D Kociś właśnie od godziny zwiedza pokój, chodzi po drapaku, zagląda w miski Szczęściarzowe, wszedł na parapet okienny i pooglądał co się dzieje za oknem, powyciągał różne zabaweczki, pokulał się na fotelu, pospacerował po stole. Aż trudno uwierzyć, że jest to to biedne, zahukane stworzonko, które przybyło do nas 3 tygodnie temu :)
Właśnie morduje taką długą, włochatą myszkę na łóżku :lol:
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 22, 2003 23:55

WIADOMO
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Pt maja 23, 2003 0:45

Jak ja mam dobrze, tylko 3 dni fukania, warczenia i syczenia. A teraz juz spia razem, bawia sie razem, tylko kurcze dlaczego nie chca razem spac ze mna?
sekutnica & Myszka & Capri

sekutnica

 
Posty: 140
Od: Wto lut 25, 2003 11:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 23, 2003 0:49

sekutnica pisze:tylko kurcze dlaczego nie chca razem spac ze mna?

Bo mają siebie nawzajem?

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 23, 2003 6:36

sekutnica pisze:Jak ja mam dobrze, tylko 3 dni fukania, warczenia i syczenia. A teraz juz spia razem, bawia sie razem, tylko kurcze dlaczego nie chca razem spac ze mna?


Ale fajnie, tylko 3 dni ... u nas to trwa 3 tygodnie i sama nie wiem czy kiedykolwiek będzie dobrze. Wczoraj wieczorem po raz pierwszy Kociś nie zwiał zpokoju tylko nagle słyszę, patrzę i co widzę: pod nogami kłębek kulających się, miałczących i gryzących się kotuszków. Były to sekundy i wrzask okropny tak, że nie wytrzymałam i je rozdzieliłam bo wyglądało to groźnie, ale fakt, że po raz pierwszy Kociś nie uciekł. Sama nie wiem co o tym myśleć ...
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agatuchna i 92 gości