Niestety, wczorajsze polowanie na Szylkretkę nie doszło do skutku.
Dzisiejsze też, TŻ zamiast do pracy, pognał z bolącym zębem do dentysty
czekamy zatem na kolejną Szansę
A ja zdam relację z Powązkowskiej. Wczoraj po południu zawiozłam do lecznicy Kizię-Bis, zwaną przez Panie pracujące w sklepie Kulawką.
Kociczka utyka na tylną łapkę, a właściwie zamiata nóżką.
Ponieważ miałam aparat - obiecałam agatce84 zdjęcia Mamy Kasi, zrobiłam foto również złapanej Kizi Bis
Kizia Bis, jest siostrą nieżyjącej Kizi ['] - kotki bardzo proludzkiej, którą zawiozłam do lecznicy jako pierwszą. Kizia Bis jest dzika, ale kiedyś, podczas gdy sypałam karmę dla kociąt podeszła do mnie na wyciągnięcie ręki...
Myślę o jej dzieciach.
Kociaki mają teraz ok. 3 miesięcy - wahałam się, czy zabierać kotkę, ale nie mogłam już dłużej czekać z kastracją ich mamy. Ja ich nie mogę wziąć - mam śmietnikowce i Burasię i obiecałam TŻtowi, że na razie to wszystko.... ale gdyby znalazł się dom tymczasowy, będę tkwic desperacko na posterunku z klatką-łapką.
Chociaż... od kilku dni nie widziałam tych kociąt
***
A To mama śmietnikowych. Piękna dymno a może niebiesko-biała, bardzo dzika i waleczna kotka.
Popatrzcie na umaszczenie jej łapek. Ma takie smieszne plamki na stópkach
Od wczoraj ma na imię Katarzyna. To brzmi lepiej niż 'mama śmietnikowych'. Żeby nie była już bezimienną śmietnikową Kotką.
Przy okazji udało mi się namierzyć młodą, czarno-białą koteczkę, którą w ubiegłym tygodniu przywiozłam z lecznicy po sterylce.
Nazwałam ją Czaszką, gdyż ma na pyszczku czarną maseczkę w kształcie trupiej czachy
Czaszka na mój widok jest bardzo przerażona. Mam tylko takie zdjęcie - z głębi kontenera. Czaszki twarz widać tylko w powiększeniu
