no i zaczęły się niespodzianki ...
Kola w stresie, nie wychodzi wogóle z budki... choć nie raz wyszła ...zrobic kupę na łóżko

i w dodatku na leżącą na nim ulubioną sukienkę Kajci
Pokazywałam gdzie kuwetka stoi, zaprowadziłam, pogrzebałam łapką... ale Kolusia się w niej poprostu połóżyła wystraszona...
Luna chce podejść ale Kola w strasznie bojowym nastawieniu...więc jak na razie, siedzę i obserwuję... obiad nie postawiony,porządki nie dokończone

zapaszek po incydencie Kolusi w pokoju tez nie najlepszy... mam nadzieje ze zanim TŻ wróci z grzybów zdążę choć wywietrzyć
ech...