Kalinka rano znowu była wesołym koteckiem
Wczorajsze prawie cztery godziny miętolenia przyniosły chyba efekty

tyle, że pozostale koty nie są zadowolone, ze tylko tymś czymś małym-czarnym się zajmuję
Lucynka była tak zdesperowana, że położyła się po drgiej stronie kolan, potem zmienił ją Takeshi
Kalinka, jak widzi Takeshiego, to aż oczka jej się śmieją - szuka jego towarzystwa, a on goopek wcale do tej znajomości się nie pali
Wczoraj popatrzyłam na tego mojego urwisa i muszę przyznać, że zdziwiłam się że w przeciągu roku tak zwiększył swoje rozmiary
Figura ładna, nie utyty, a na kolanach mi się ledwie mieści - tzn, część i tak zwisa bokami
Hmmm... jestem bardzo zadowolona, bo zawsze chcialam mieć
dużego kota
