Beata pisze:wrocilam przed chwila od Szkrabikow![]()
i wiecie, nadal podziwiam Mysze![]()
cala kuchnia w zwirku, dodatkowo pomiedzy dwoma glebokimi kuwetami, obok nich, za nimi i przed nimi zasikane![]()
nie moglam znalezc scierek ani recznikow papierowych, wiec ukradlam z lazienki papier toaletowy![]()
ktores mialo tez biegunke, na szczescie wyladowala ona w kuwecie - ogladalam wszystkie doopki, ale wszystkie czyste, najbardziej podejrzewalabym Fige, bo miala dupcie troche jakby podrazniona - przyjrzyjcie sie jej tez jutro
woda zniknela cala, co do ostatniej kropelki, ale namierzylam tylko 2 miski![]()
aha, to zasioosiane przy kuwetach to raczej nie byl jakis wielki zalew, wiec nie podejrzewam Aronii![]()
suchego sporo jeszcze bylo, wiec tylko troche dosypalam
Melon i Granat (?) rzucili sie na miesko, druga parka mnie olewala totalnie i z uporem maniaka bila sie w kacie
Melon oczywiscie pomagal mi sprzatac![]()
Figa na mnie fukala zza lodowki
wszystkie cztery usilowaly wdrapac sie na worek ze zwirkiem![]()
z pania, ktora nie mogla dzisiaj dojechac ze wzgledu na korki w Warszawie, jestem umowiona na poniedzialek na 19
i nie moglam wejsc do klatki, Mysza co Ty masz za klucze![]()
Miski z wodą były 3 - zielona, granatowa i biała. Wczoraj też było zasiusiane między kuwetkami. Jutro przywiozę dodatkową - może ograniczymy potopy. Mop (bez wiaderka - sam kijek z machaczką) -> balkon.
Drzwi wejściowe - > kluczem trzeba trochę pomajtać w lewo i w prawo na początku - później idzie jak po maśle - otworzyłam od pierwszego dotknięcia

Jutro będę jakoś ok 11 - posprzątam na przyjście zainteresowanej maluchami

