Diabelska ósemka - czyli jak koty zdecydowały za nas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 30, 2005 17:32

Wiesz Olu jak przeczytałam że zamiast jednego wziełaś wtedy dwa mimo tego ze Onet przecież sie bał to aż mi serce urosło. Jesteście wspaniałymi ludzmi Ty i Twój Mąż.

A tak wyglądał Malucci po intensywnym tygodniowym leczeniu:
http://img217.imageshack.us/my.php?imag ... 2323fv.jpg

Po znalezieniu miał koci katar,oczy i nos zalepiony wydzieliną potworną, zapalenie oskrzeli, poczatki zapalenia płuc, świerzb uszny taki ze aż mu się wylewał, pchły jak ruskie czołgi i wszoły.
I potwornie smierdział.
A i miał spalone futerko na łapkach i szyjce.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Wto sie 30, 2005 17:35

Ineczka ma faktycznie rude plamki 8O
Śliczna dziewuszka z niej :D

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Wto sie 30, 2005 17:51

Aguś, ja nie mogłam go tam zostawić. Po prostu nie mogłam.
Przecież pojechałam tam po niego. No i wiedziałam, że jest już po jednej nieudanej adopcji (ktoś go wziął i oddał następnego dnia, bo kotulek był sam i przerażony bardzo płakał), że nie może być jedynym kotem w domu, tylko musi mieć towarzystwo.
Po wizycie w kociarni wiedzieliśmy, że chcemy Inkę. Totalnie nas zauroczyła. A Onet na nasz widok czmychnął w kącik i przez godzinę bał się wystawić nosek. A jak w końcu wyszedł, schował się w jakimś transporterku i skulony w kąciku patrzył na nas podejrzliwie. Właściwie obejrzałam go dopiero w domu. Ale mimo to jak pomyślałam, że miałabym go tam zostawić - czułam się jakbym go porzucała.
Pamiętam, że siedziałam przy wigilijnym stole i tłumaczyłam sobie, że nie mogę mu tego zrobić. Potem to samo tłumaczyłam cicho Marcinowi. A potem powiedzieliśmy głośno rodzinie, że koty będą 3. I ogarnął mnie w końcu taki spokój...

Co do Inki - mnie najbardziej rozbraja ta pręga, którą ma na szyi - z jednej strony bura, a w połowie przechodzi w rudą. Tu to widać trochę wyraźniej (tak wyglądała po przybyciu do nas)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 30, 2005 19:23

O kurcze, rzeczywiście niesamowita ta pręga. Bardzo nietypowa :D
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro sie 31, 2005 7:09

Aleba, Ty i Twój mąż jesteście wspaniałymi ludźmi :) o wieeeelkich sercach :D macie cudne kociaki :1luvu:

maggie.kotka

 
Posty: 179
Od: Pon mar 21, 2005 11:09
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sie 31, 2005 7:31

Aleba, wasze koty sa cudne i przekochane. Bardzo wzruszył mnie ten maciupenki Malucci w dłoniach. Wszystkiego najlepszego dla całej rodzinki.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Sob wrz 10, 2005 15:56

Koty mi się rozbestwiły :strach:
Od jakiegoś czasu pewne rodzaje żarcia przestały się kotom podobać i ostentacyjnie przestały je jeść domagając się tego, co lubią najbardziej. Inka nawet nauczyła się od Malucciego, że miskę z nieatrakcyjną zawartością należy w akcie protestu demonstracyjnie okopać - im głośniej, tym lepiej (najlepiej jak pani usłyszy, przybiegnie sprawdzić co jest grane i zobaczy, że kot manifestuje swoje niezadowolenie 8) ).
Zbankrutuję :strach:
Z gotowych karm, które jadły do tej pory, przestały się jeść tacki Animondy oraz puszki Leonarda. W tej chwili na topie są wyłącznie saszetki Animondy oraz Miamora. Raz na jakiś czas ewentualnie gerberki.
Z mięsa dobry jest kurczak, indyk i wołowina. Chłopaki chętnie wcinają surowe, Inka woli gotowane, ale i tak je z umiarkowanym entuzjazmem. Uwielbia za to rybkę, Onet podziela to zdanie, ale Malucci do ryby w misce nawet podejść nie chce i omija śmierdzące świństwo dużym łukiem. Inka z Onetem lubią też żołądki i serca, Malucci nie życzy sobie być tym karmiony.
Rudy wredny kot ;) konsekwentnie nie je suchego, więc ma najlepszą linię z całej gromadki ;) Inka kiedy oprotestowuje mięso zawsze wyżebrze dla siebie trochę Orala, ewentualnie innego suchego, Onet wtedy też się pożywi - więc robią się pulpy coraz okrąglejsze (szczególnie Inka).
One lubi od czasu do czasu dorwać się do pozostałości naszego obiadu (np. do sosu od mięska - jak słyszę jakieś podejrzane mlaski, to dowód, że kot na stole myje talerze ;) ).
Malucci nie lubi pizzy 8) Postawione na łóżku pudełko z gorącą Aragońską zasypywał aż furczało :lol:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 10, 2005 16:28

Aleba wspolczuje serdecznie kulinarnych wyzwan :twisted:

A co do zdjec koteckow. W sumie czyz nie byloby fajnie zrobic zestawienia:
kot znaleziony wygladal tak - kot odkarmiony i wykochany - wyglada tak?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88083
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob wrz 17, 2005 17:30

A tak kochają się koty trzy:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zdjęcia średniej jakości, bo z komórki.
Czyż nie są wspaniałe? 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 17, 2005 18:03

:1luvu: :love: :1luvu: :love: :1luvu: :love: :1luvu: :love: :1luvu:

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Sob wrz 17, 2005 22:22

Onet - cwaniak ma najlepiej, bo najcieplej ;)
Wiedział gdzie się ułożyć 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 18, 2005 9:59

Ale słodziaki :1luvu: Fantastycznie wyglądają :D
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro wrz 28, 2005 19:55

Koćki jakoś zniosły nasz urlop i związaną z tym 8-dniową nieobecność. Były wizytowane 2 razy dziennie - rano przez moją siostrę albo szwagra, po południu przez moje koleżanki.
Żywieniowo było im bardzo dobrze 8) Ja byłam dość przerażona doniesieniami, że koty nie chcą jeść - ale jak po powrocie zobaczyłam, że zniknęła 1/3 zawartości puszki z suchym oraz całe pudełko dropsów to zrozumiałam, czemu jeść nie chciały ;) Też bym nie chciała na ich miejscu ;) (normalnie suche i dropsy to ekstra dodatek, a nie danie główne).
Psychicznie gorzej - sierściuchy były wyraźnie niedopieszczone, cierpiały na brak ludzkiego towarzystwa, przychodzącym pchały się na kolana i chciały się miziać.
Kiedy wróciliśmy, prawie się poryczałam w korytarzu jak zobaczyłam te puste i smutne kocie ślepka :( Zamiast moich kochanych łobuzów naprzeciwko stały zrezygnowane, zobojętniałe, obce koty. Inkę to na nasz widok tak zatkało, że przez godzinę czy dwie nie wydała z siebie ani jednego dźwięku (a normalnie jest dość pyskata ;)). Wieczorem przytuliła się do mnie w łóźku i pobiła Oneta, który chciał też się ułożyć obok :roll: Potem spała całą noc między mną a TŻ pod kołdrą.
Od kilku dni miziamy, tulimy i bawimy koty intensywnie i powoli doprowadzamy je do normalnego stanu.
Strach myśleć nawet o kolejnym wyjeździe :(
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 30, 2005 14:51 wyjazdy

Witam.
Moje słoneczko po mojej tygodniowej nieobecności zrobiło mi scenę. Namiałczała, ugryzła w palec i odrzuciła łebkiem jak świnka pigi. Potem ostentacyjnie siadła obok i robiąc uszy w łódkę odwracała wzrok. Moja mama śmiała się że kot zostanie u niej, bo mnie już nie kocha. Na szczęście po około 3 godzinach dała się przeprosić. Teraz za to robi jeszcze większą awanturę, niż dawniej jak widzi że się szykuję do wyjścia.
Pozdrawiam
PS. Super słodkie fotki.

Thien

 
Posty: 868
Od: Śro sie 03, 2005 14:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 21, 2005 9:27

Fot nowych kilka:

Onet udaje, że się mieści na dekoderze ;)
Obrazek

Ciepłolubna Inka w sypialni:
Obrazek Obrazek

Ucieleśniona ruda niewinność:
Obrazek Obrazek

Chłopaki dwa (w tym Onet w roli poduszki):
Obrazek
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 674 gości