Wyłapywanie kotek do kastracji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 14, 2024 22:51 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

avinnion pisze:Jak to jest z kastracją kotki w rujce? Czytałam że się nie robi że względu na możliwość wykrwawienia. No ale jak się złapie dziczka to się jej też wtedy nie robi?


Moja Wetka uważa -że nie powinno się robić.Kotka jest wtedy nadpobudliwa.Napakowana hormonami.Mogą wystąpić komplikacje.Ja nie robię wtedy.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 15, 2024 2:51 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

wszyscy weci z którymi rozmawiałam ja- a wielu ich było jednogłośnie stwierdzali : podczas zabiegu w czasie rui znacznie wzrasta ryzyko krwotoku. Cały organizm pracuje wtedy inaczej, na co innego przełożone są siły kotki, nie skupione ani na gojeniu ran, ani na spokoju po operacji.
Mimo wszystko takie zabiegi się wykonuje, kiedy jest to konieczne - ale jeśli się da to obejść to zwyczajnie nie wolno. Sam zabieg jest mocno ryzykowny, więc każde zwiększanie ryzyka jest grą ze śmiercią.

Dopiszę od razu coś jeszcze, bo Twój wątek zaczynał się od pewnych wątpliwości, kiedy wypuszczać samice- i wiele osób nawet tu jest w tym bardzo szybkich. Ostatnio na raz kastrowałam dwie kotki, 8 miesięczną Tabi i 1,5 roczną Matyldę. Ten sam wet, te same warunki, podobna- dobra kondycja kotów (i psychiczna i fizyczna) . Najpierw obie przez dwie doby w kojcach -nie narzekające, później swobodnie w domu. Mała Tabi na trzeci dzień była już chętna do normalnego jedzenia, na czwarty zaczynała szukać wrażeń (więc ją jeszcze trochę zaganiałam do kojca- był otwarty, a ona tam nawet chętnie siedziała) . Matylda za to .. nie wrócił jej apetyt- drugi, trzeci, czwarty dzień- a ona głównie leżała, dużo piła, czasami coś wmusiłam podsuwając 5 różnych misek pod nos, ale dwa kęsy i dziękuje. Zbadałam temperaturę- podwyższona, rana- wyglądała bardzo ładnie. Oczywiście to był stan zapalny, coś się tam zakaziło najwyraźniej w środku. Weszliśmy na zastrzyki (antybiotyk i lek przecwbólowo- przeciwzapalno -przeciwgorączkowy ) , kolejne dwa dni bez zmian a ja już trzęsąca się ze strachu jak galaretka. Gdybym straciła kota po kastracji to bym chyba nigdy więcej zabiegu nie zrobiła :( . Do tego- młodziutki zdrowy cud i miał by zniknąć ze świata przeze mnie. Nagle zaskoczyła, wszystko wróciło do normy jak ręką odjął a do tego (choć miała wracać na ulicę - pod dość solidną opiekę) to znalazła też wspaniały dom ( Tabi też ), ona zresztą strasznie chciała dom mieć .
Konkluzja- co by było gdybym ją wypuściła jak niektórzy robią, pod dwóch/trzech dniach, a czasem czytam , że po dobie(i to nawet kotki których stanu ocenić nie mogą , tylko zakładają że nie je, kuli się i nie rusza bo DZIKA.... jakie by miała szanse na przeżycie?
Podchodźmy do zabiegów (koniecznych , ale nie wprost ratujących życie) bardzo ostrożnie, bo z takiej śmierci się nie wytłumaczymy przed tą duszą ,jak nastąpi w skutek naszego pośpiechu i zaniedbań

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 877
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Czw lut 15, 2024 7:17 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Dziękuję za przydatne informacje. Jak robicie zastrzyki bardzo dzikim kotom? Czy jest Was kilka osób do tego? Czy za każdym razem łapiecie do transportera i wozicie do weta? Czy macie takiego, który Was przyjmuje od ręki, czy czekacie?

Jak ja, jako niedoświadczona osoba mam rozpoznać, że złapana kotka jest w rujce? Przecież w kenelu będzie się nawet zachowywać inaczej. Chodzi zwłaszcza o nowe koty na danym terenie. Ja nie siedzę godzinami i nie obserwuje, bo mam pracę, która często zajmuje mi 10 h dziennie. Nawet jak pracuje z domu, to zakładam klatkę i sprawdzam ja co 2 h.
Bo rujki już się podobno zaczęły. I przejdzie się przez ten cały wysiłek żeby kote złapać, nie mówiąc już o stresie dla niej i co? Wypuścić wtedy? Trzymać nie wiadomo jak długo? Czy weterynarz to rozpoznaje? Jeśli tak czy dopiero po uspieniu do zabiegu? Jeśli tak to byłaby jakaś katastrofa chyba narażać tą kotkę na tyle przejść. I na pewno drugi raz by się do łapki nie zlapala. Doradzcie jak to powinno być zrobione.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 15, 2024 9:57 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Ja miałam taką sytuację, że same znane koty mi łapalam i dlatego widzialam po kocie. Przyszła na karmienie i widać było, że czuje się ewidentnie sexy - niezbyt ją w sumie żarcie interesowało, przeciągała się, miziała o wszystko, tarzała, zmiana była duża w stosunku do zachowania wcześniej. Tylko ja wtedy nie miałam zamiaru jej łapać, bo akurat czekałam na decyzję gminy - u mnie uchwalają program dot. zwierząt bezdomnych 31 marca, więc zanim mnie powiadomili, że sfinansują kastrację 2 kocic( ze zgłaszanych 8 :roll: ) to mnie już problem rui nie dotyczył...bo wszystkie pozaciążane były :( . Były cięte aborcyjnie. Chyba 14 kociąt łącznie z 3 kotek było.

Ja mam wetkę, która też działa w kociej sprawie i jak trzeba to przyjmuje od ręki - byle nie w soboty bo wtedy nie robią zabiegów.

Nie wiem co poradzić, niezmiennie kciuki trzymam i za powodzenie akcji i za wytrwałość. Kawał dobrej roboty robisz.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 9253
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Czw lut 15, 2024 10:44 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Fatka pisze:Ja miałam taką sytuację, że same znane koty mi łapalam i dlatego widzialam po kocie. Przyszła na karmienie i widać było, że czuje się ewidentnie sexy - niezbyt ją w sumie żarcie interesowało, przeciągała się, miziała o wszystko, tarzała, zmiana była duża w stosunku do zachowania wcześniej. Tylko ja wtedy nie miałam zamiaru jej łapać, bo akurat czekałam na decyzję gminy - u mnie uchwalają program dot. zwierząt bezdomnych 31 marca, więc zanim mnie powiadomili, że sfinansują kastrację 2 kocic( ze zgłaszanych 8 :roll: ) to mnie już problem rui nie dotyczył...bo wszystkie pozaciążane były :( . Były cięte aborcyjnie. Chyba 14 kociąt łącznie z 3 kotek było.

Ja mam wetkę, która też działa w kociej sprawie i jak trzeba to przyjmuje od ręki - byle nie w soboty bo wtedy nie robią zabiegów.

Nie wiem co poradzić, niezmiennie kciuki trzymam i za powodzenie akcji i za wytrwałość. Kawał dobrej roboty robisz.



No kurde tak to się zachowuje menda co ja ostatnio robiłam :ryk:
Zwalam to na karb podlizywania stadu żeby nie goniło i mi, żebym smaczka dała.

Boje się, że przez niewiedzę i brak doświadczenia mogę zaszkodzić. Może ktoś doradzi czy kotka w rujce będzie się inaczej zachowywać w kenelu? Przecież nie będzie się tam czuła 'sexi' :lol:

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 15, 2024 11:52 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Rujkę można zatrzymać, podając proverę. Są tu wielcy przeciwnicy takiej metody, ale powinnaś wiedzieć, że ona istnieje.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69086
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 15, 2024 14:14 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Dziękuję Jolu. Jednak nadal nie wiem jak ja rozpoznać.

A te provere ile trzebaby podawać przed zabiegiem?
Nie wiem czy to opcja dla mnie bo u mnie dziczki słabo jedzą przed zabiegiem w klatce.

Edit: przyszła stara krówka moja ostatnia kastratka. A już się martwiłam! Ale jak mnie tylko zobaczyła to uciekała szybciej niż niejeden młody kociak. Nawet się nakarmić nie dała.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 15, 2024 17:05 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Tak, podaje się przed zabiegiem, jeśli kotka ma rujkę. Zwykle potrzeba kilku dni i podania czasem 2 razy, ale nie mam tu doświadczeń, nie podawałam tak. Zapobiegawczo, żeby nie było rujki podaje się do karmy 5 mg na tydzień. Najlepiej postarać się od ginekologa o "ludzką" proverę, 10 mg, wtedy maleńką tabletkę dzieli się na pół i podaje do małego kąska karmy (jest bez smaku, koty łykają bez problemów). Kocia provera ma 5 mg, tabletka jest większa i "twarda", trudniej ją przemycić, ale też się udaje.
Objawy rujki znasz (chociaż występują różnie u różnych kotów) - tylko problem, czy kotka w klatce będzie się zachowywała rujkowo? Może być różnie, bo to zależy, czy stres okaże się silniejszy niż instynkt zachowania gatunku :wink: Nie mam doświadczeń, nie wiem. Ale myślę, że jednak kotka w rui będzie się zachowywała inaczej. może będzie nawoływała, miauczała, może ocierać się o klatkę.
A może masz zaprzyjaźnionego młodego kocurka (kastrowanego), którego mogłabyś wprowadzić do garażu (ale nie do klatki, oczywiście)? Popatrz, jak koty będą się zachowywać. Jeśli kotka ma rujkę, powinna zareagować na obecność kocurka pozytywnie (ale to pomysł, którego nigdy nie wypróbowałam, nie wiem, jak może być).
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69086
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 15, 2024 19:00 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Mam kocurka. Mister okolicy. Nie wiem jednak czy na sam wygląd kotka poleci.
Dziękuję za rady. Jutro zapytam o to wetkę. Ile tej provery i jak długo musiałabym podawać kotce w kenelu przed zabiegiem.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 15, 2024 19:19 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Żeby zatrzymać rujkę-inaczej się podaje proverę.A inaczej w celu uniknięcia rujki.To żaden problem rozpoznać kotkę w rujce.Na pewno nie będzie sama.Nie przyjdzie tylko przyleci a za nią przynajmniej 2-3 kocury.Takie kotki bardzo trudno się łapie.I zrobisz jak uważasz ale lepiej rujkę przeczekać.I zrobić kotkę na spokojnie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 15, 2024 19:54 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Iza ma znacznie większe doświadczenie z dzikimi kotami niż ja. Jeśli pisze, że kotkę w rui rozpoznasz, to na pewno tak będzie! :ok: I wtedy rzeczywiście może lepiej przeczekać - wydaje mi się, że kotka po zapłodnieniu przez kota szybko przestaje mieć rujkę - mam rację, Iza?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69086
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 15, 2024 20:02 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

jolabuk5 pisze:Iza ma znacznie większe doświadczenie z dzikimi kotami niż ja. Jeśli pisze, że kotkę w rui rozpoznasz, to na pewno tak będzie! :ok: I wtedy rzeczywiście może lepiej przeczekać - wydaje mi się, że kotka po zapłodnieniu przez kota szybko przestaje mieć rujkę - mam rację, Iza?


Tak.Kotka jest wtedy znacznie spokojniejsza.Nie ma sensu łapać nabuzowanej hormonami kotki-która potrafi być nieobliczalna.To będzie męka dla wszystkich.Druga sprawa-jak złapiesz kotkę za którą będą się do klatki pakowały kocury?a będą.Ja wogóle myślę że-tak wynika z moich doświadczeń -że ta kotka do klatki nie wejdzie.Wierz mi -one wtedy rzadko myślą o zjedzeniu czegokolwiek.Ona już musi być naprawdę umęczona amorami i fest wygłodniała żeby wogóle przyszła.A jeśli tak się stanie-to będzie to juz raczej-pod koniec rui.Ja nigdy ani nie miałam okazji takiej kotki złapać ani nie próbowałam nawet.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31584
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lut 15, 2024 21:20 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Ja się najbardziej boje, że one się zaciążą j dopiero wrócą z małymi. Albo nie wrócą bo moje stado maluchy będzie gonić.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Czw lut 15, 2024 21:23 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Zawsze jest takie ryzyko. Ale we wczesnej ciąży kotki chyba przychodzą normalnie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69086
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 16, 2024 16:52 Re: Wyłapanie kotek do kastracji zimą

Wypuściłam Walentego. Trochę zdziwiony był, z miną - ale jak to tak bez drugiego śniadania? :ryk:
Trochę się kręcił i poszedł.
Wetka powiedziała, że jeśli kotka ma objawy rujki to podawać przez trzy dni jedną tabletkę provery i czwartego dnia może być zabieg.
Absolutnie nie podawać jej na wolności tylko w kenelu żeby zjadła i się nie zgubiła. Myślę, że tak będę robić o ile się jakaś dziewczyna złapie bo od dwóch tygodni nie widziałam żadnej z tych trzech, co kojarzę. A nie, przepraszam w poniedziałek chyba widziałam jedną.

avinnion

 
Posty: 637
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Wojtek i 69 gości