(8)-MIŁOŚĆ (*)(*)(*)(*)(*).. Notunia i Czunia-mam 2 koty

jolabuk5 pisze:
Marzenia11 pisze:Noc ia łaskawie, po długiej dyskusji (=miauczeniu jej i moim) dała mocz do badania i wynik jest słaby, wrócił białkomocz plus są liczne erytrocyty i leukocyty i flora bakteryjna... zapalenie pęcherza?

A często siusia? I ile tych bakterii?

Trudno mi powiedzieć czy często, zaczęłam dopiero na to patrzeć od wczoraj. Bakterie liczne, dr odpisała dzisiaj rano, ze mam przyjechac z Nocią na podanie antybiotyku, bo mamy infekcję bakteryjną. Jadę w środę.

Czyli jednak zapalenie pęcherza. Antybiotyk powinien pomóc! :ok:

jolabuk5 pisze:Czyli jednak zapalenie pęcherza. Antybiotyk powinien pomóc!

No tak. Leukocyty, erytrocyty, bakterie, wysoki ciężar właściwy i nabłonki.

Przynajmniej wiadomo, jak to leczyć! :ok:

Nocia dostała antybiotyk, convenię. Dzisiaj kontrolny mocz, już od 4ej kuweta przykryta folią, a do drugiej zastawione wejście, ech... znowu będą nerwy.
Ostatnio się uczuliła na coś co jej nie uczulało, gryzła brzuszek, dałam pół tabletki sterydu, żeby sprawdzic czy chodzi o alergię czy o otyłość :mrgreen:

i podziałało. Coraz częściej serwuję mięsko z tauryną, chcę przejść na samo mięso, ale to jeszcze chwilę (samo czyli bez saszet, z tauryną).
Opiekun Czuni w coraz gorszej formie, niestety, nie wiemy co zrobić z kotką. Przyzwyczajona do domu, bycia jedynym kotem, wycodzenia do ogrodu.. ona w kwietniu skonczy 18 lat, naprawdę mam zagwozdkę.

Badanie moczu Noci z 15.02 było - dyplomatycznie rzecz ujmując - bardzo nieładne, zaczęłam szukać w necie czynników mogących mieć wpływ na wynik, znalazłam, ale wet nie potwierdziła moich przypuszczeń i zaleciła przyjechanie i pobranie moczu z pęcherza. Byłyśmy w środę, było dużo nerwów, protestów Noci i prob przedostania się igłą przez.. tłuszczyk. Na szczęscie mocz pobrany, wynik bardzo ładny, skąpa zaledwie flora baketryjna więc jeszcze czekamy na posiew, ale już spokojnie.
Jutro wizyta u Czuni i kolejna dawka sterydu i wit b12. Tam są duze problemy, bardzo duże z opiekunem.

Cieszę się z wyników Noci

Za Czunię i jej opiekuna mogę tylko potrzymać kciuki. Wiem, że tego tak nie zostawisz, że będziesz chciała ogarnąć sytuację i doprowadzić do końca. Spokoju, sił i wytrwałości w działaniach życzę. :ok:

Uff, brawo Nocia!
A za Czunię kciuki! :ok:

Byłam w sobotę. Czunia przez 3 tygodnie schudła 10dkg. Śmiem twierdzić, ze dlatego, ze nie dostaje odpowiedniej ilości jedzenia.
Kontakt z opiekunem jest ponad moje możliwosci psychiczne. Usłyszałam, że dlaczego chcę decydowac o jego kocie. A mowiłam o częstotliwości i ilości dawanego jedzenia, nie o żadnych kluczowych decyzjach. On jest chory, wiem, ale ja widzę w jego postawie łównie charakter, a nie chorobę. Niestety.
Wróciłam w sobotę wieczorem bardzo zdołowana i zdegustowana swoimi myślami o nim i uczuciami do niego, ktorych wprawdzie nie wyraziłam, ale miałam w głowie i czułam w sobie.

Z jednej strony człowiek ma ochotę wygarnąć pewne rzeczy, a z drugiej ma świadomość, że to może utrudnić dalsze kontakty i dostęp do futra. Niestety myślę, że jego zachowaniem kieruje choroba i on nawet nie ma świadomości, że robi krzywdę sobie i innym dookoła. Takie sytuacje bardzo obciążają psychikę, szarpią emocje. Trzymaj sie Marzenko, nie rezygnuj, dla Czuni.

Gosiagosia, dziękuję i wzajemnie!!!

Skręciłam kostkę i to paskudnie, wszystko wskazuje na co najmniej naderwanie porządne więzadel. Szukam terminu do ortopedy.
To wiele utrudnia, jeśli chodzi o Czunię i o kocury mojej siostry, ktore mają poprzekraczane mocno wyniki wątrobowe, nie mają objawów, i nie wiadomo o co chodzi.