Niechciane, chore...Tusia zaginęła,po 2 tyg. odnalazłam!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 03, 2018 15:10 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Biedna ta mała :( Nie wiem, czy była bita, ale niekoniecznie trzeba dręczyć kota biciem, jak to w "Ranczu" była mowa, są inne sposoby znęcania się.Dotyczyło to dzieci, ale do kota też pasuje. Koty mają delikatną psychikę, a z tego co czytałam, to narzeczony tylko miał odwagę wejść do niej i rzucić jedzenie. To młoda kotka, może łatwiej będzie jej zapomnieć o krzywdach i otworzy się, uwierzy, że człowiek to dobro, że ręce głaszczą i to jest przyjemne. Każda żywa istota potrzebuje miłości i ciepła, ona tego nie doświadczyła. Fajnie, że obserwuje inne koty, które są wyluzowane, szczęśliwe. Czekam, kiedy będzie mogła opuścić już klatkę, bo wtedy jej powrót do normalności będzie szybciej postępował.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56126
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie cze 03, 2018 15:39 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Nie zapominajcie, że kotce ewidentnie coś dolega - te wydrapane rany nie wzięły się znikąd. Agresja też jest faktem. Czy ma to podłoże fizyczne czy psychiczne to dopiero czas pokaże i mądry weterynarz.
Miałam koteczke, która panicznie bała się dotyku ludzkiej ręki. Gwarantuję, że nikt jej nie bił, ani nie znęcał się nad nią w inny sposób. Dopiero po kilku latach pobytu u mnie dała się przekonać, że głaskanie przez człowieka jest całkiem przyjemne. :) A na kolana wskoczyła mi po jedenastu latach, na tydzień przed śmiercią. :(

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 03, 2018 16:55 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Anna61 pisze:Ja tak robię ana co już pisałam wcześniej, że sprytem ale podobnie :wink: viewtopic.php?f=1&t=183699&start=285#p12008811
Ja nie używam do tego celu np, linijki a właśnie piórka na patyku aby odwrócić jej uwagę i właśnie na nim skupia i wyładowuje swój strach.
Obrazek

mziel52 pisze:Myślę, że widok innych szczęśliwych kotów przyspieszy socjalizację. Przecież ta kicia pochodzi ze schronu, wcześniej nie wiadomo, jaki był jej los, co przeszła, czy jest dzika, czy urodziła się w domu. Jeśli była dzika, to życie w pojedynkę tylko z człowiekiem mogło ją stresować, szczególnie kiedy pojawiła się nowa osoba w domu. A stres - to choroby.
Jest nadzieja, że teraz odzyska równowagę i będzie miała jeszcze sporo szczęśliwego życia.
Lepiej trafić nie mogła. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Odniosę się do tego posta :) viewtopic.php?f=1&t=183699&start=270#p12008301 i czy to się komuś podoba czy nie (chodzi o moje zakocenie kotami uratowanymi od niechybnej śmierci) to w przypadku tej kici koty mają na nią dobry wpływ co mnie bardzo cieszy.
Otóż bardzo jest zaciekawiona jak koty a szczególnie Franusia i Agatka z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=182046&start=180#p12004437 bawią się kolo niej.
Ogłoszenia tych biduli z w//wątku
https://www.olx.pl/oferta/bialobura-roc ... r0zQL.html
https://www.olx.pl/oferta/roczna-przemi ... r0BMX.html
https://www.olx.pl/oferta/okolo-8-miesi ... tZkVn.html
Obserwuje je bacznie już nie wciśnięta w kąt klatki a praktycznie blisko prętów z ich strony. Główka jej chodzi z zaciekawienia we wszystkie strony za nimi, oczka już nie są pełne strachu i obaw. Do tego czuje powietrze bo okno otwarte i koty nim wychodzą do woliery. Siedzi na hamaku i nosem wącha powietrze z wiaterkiem. Jest też bardzo zainteresowana kotami które chodzą po części odkrytej klatki i wnioskuję z jej zachowania, że ona chciałaby iść z nimi się też pobawić, bo nie zapominajmy, że to 2 letnia kicia.
Do mnie też poczyniła postępy, ale jeszcze warczy gdy coś robię w klatce czy tylko się zbliżam do niej.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

phoenix6 pisze:
Anna61 pisze:Co do koteczki to będzie bardzo ciężka przeprawa. Kotka jest naprawdę mega agresywna gdy tylko próbuję cokolwiek zrobić u mniej w klatce. Wczoraj nawet mnie dziabnęła pazurem ze wściekłości, potem gdy wodę zmieniałam to strasznie kuliła główkę i całe ciałko przed moją ręką :( a ja sama się bałam by mnie znowu nie trafiła. :(


To zachowanie świadczy o tym że mogła być bita :(

Daleka jestem od osądzania czy była bita, bo mam kota Dzidka który wrócił z adopcji, bo bardzo się bał i też by mógł ktoś stwierdzić, że może był u mnie bity viewtopic.php?f=1&t=176831&p=11740260&hilit=Dzidek+wr%C3%B3ci%C5%82#p11739903 a do mnie jest miziak niesamowity https://www.olx.pl/oferta/czekalem-na-c ... jnh1b.html

mb pisze:Może dobrze byłoby podawać jej KalmAid z karmą (lub coś innego o podobnym działaniu).

Zobaczymy co zdecydują w lecznicy Marysiu. :ok:
MAU pisze:Piękna Kicia,ale ma takie przerażone i potwornie smutne spojrzenie. Co Ona musiała przejść w tym pseudo domu .
Aniu :201494 :201494 :1luvu:
Oby udało Ci się Ją wyprowadzić z tej wielkiej traumy i ewentualnych dolegliwości zdrowotnych i za to najmocniejsze :ok: :ok:
Dla wszystkich Twoich Podopiecznych :1luvu: :201461 :201461 :201461 :1luvu: i dla Ciebie :1luvu:


Basiu, dziękuję :1luvu: :oops: będę starała się z całych sił, bo po to zaoferowałam jej pomoc. :1luvu:

indianeczka pisze:Piękna koteczka :)


Bardzo podobna do mojej Misi, praktycznie ''toćka w toćkę''.https://www.olx.pl/oferta/przemila-3-le ... jv45F.html
i inne ogłoszenia moich podopiecznych https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/3QD4T/


Wszystkie twoje futra są piękne ale najpiękniejsza jest milusia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
"Każde marzenie jest nam dane z siłą do jego spełnienia " K.Choszcz

Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=214301

indianeczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5038
Od: Pon cze 07, 2010 14:20

Post » Nie cze 03, 2018 17:19 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Czy jej imię zostanie zachowane, czy też jest obawa, że się jej źle kojarzy?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie cze 03, 2018 20:59 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Wawe pisze:Nie zapominajcie, że kotce ewidentnie coś dolega - te wydrapane rany nie wzięły się znikąd. Agresja też jest faktem. Czy ma to podłoże fizyczne czy psychiczne to dopiero czas pokaże i mądry weterynarz.
Miałam koteczke, która panicznie bała się dotyku ludzkiej ręki. Gwarantuję, że nikt jej nie bił, ani nie znęcał się nad nią w inny sposób. Dopiero po kilku latach pobytu u mnie dała się przekonać, że głaskanie przez człowieka jest całkiem przyjemne. :) A na kolana wskoczyła mi po jedenastu latach, na tydzień przed śmiercią. :(

Dokładnie. :(

mziel52 pisze:Czy jej imię zostanie zachowane, czy też jest obawa, że się jej źle kojarzy?

Kicia na razie do niej mówię :) i chyba jej takie zostawię.
Kicia, można też Kiciunia, Miciunia, Ciciunia itd. :D

indianeczka pisze:Wszystkie twoje futra są piękne ale najpiękniejsza jest milusia :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Milusia? chyba pomyłka bo mam Malusię. :wink:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie cze 03, 2018 21:14 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Anna61 pisze:
Wawe pisze:Nie zapominajcie, że kotce ewidentnie coś dolega - te wydrapane rany nie wzięły się znikąd. Agresja też jest faktem. Czy ma to podłoże fizyczne czy psychiczne to dopiero czas pokaże i mądry weterynarz.
Miałam koteczke, która panicznie bała się dotyku ludzkiej ręki. Gwarantuję, że nikt jej nie bił, ani nie znęcał się nad nią w inny sposób. Dopiero po kilku latach pobytu u mnie dała się przekonać, że głaskanie przez człowieka jest całkiem przyjemne. :) A na kolana wskoczyła mi po jedenastu latach, na tydzień przed śmiercią. :(

Dokładnie. :(

mziel52 pisze:Czy jej imię zostanie zachowane, czy też jest obawa, że się jej źle kojarzy?

Kicia na razie do niej mówię :) i chyba jej takie zostawię.
Kicia, można też Kiciunia, Miciunia, Ciciunia itd. :D

indianeczka pisze:Wszystkie twoje futra są piękne ale najpiękniejsza jest milusia :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Milusia? chyba pomyłka bo mam Malusię. :wink:


Tak się zapatrzyłam w jej fotki że aż jej imię zmieniłam :lol: Ale " milusia " do niej też pasuje :wink:
"Każde marzenie jest nam dane z siłą do jego spełnienia " K.Choszcz

Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=214301

indianeczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5038
Od: Pon cze 07, 2010 14:20

Post » Nie cze 03, 2018 21:47 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Przeczytałam i nadrobiłam zaległości. Koteczka jest cudna,jeszcze będą z niej "Ludzie" Dobrze że nie boi się kotów. Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26807
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa


Post » Nie cze 03, 2018 23:31 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Bardzo mi przykro czytając komentarze oskarżające nas o znęcanie się nad zwierzęciem. Są obrzydliwe. W życiu kotka nie została przez nas uderzona, nigdy nie była krzywdzona! Agresywne zachowania przejawiała od zawsze na każdą nową osobę przychodzącą do mieszkania! Dopiero po zapoznaniu się z nową osobą (to znaczyło kilku wizytach) możliwe było w miarę normalne funkcjonowanie. Zainteresowanie innymi zwierzętami jest chyba normalne kiedy nigdy nie miała z nimi styczności oprócz widokiem gołębi na parapecie na które chętnie "polowała".
Oprócz tego potrafiła dziwnie się zachowywać z byle powodu - gdy komuś upadła kurtka, gdy coś spadło z blatu, gdy odpaliło się odkurzacz a czasem po prostu zupełnie bez powodu - rozpoczynał się festiwal agresji i syczenia na kolejną godzinę lub dwie, wtedy poruszanie się po domu było niemożliwe.
Nie radziliśmy sobie z nią i otrzymaliśmy pomoc za którą jesteśmy bardzo wdzięczni.

Czy nie prościej chorym sadystom którzy katują kota byłoby go wywieźć do lasu niż zawozić ponad 200 km aby skorzystać z pomocy? Serio ludzie, zastanówcie się kolejnym razem zanim zaczniecie kogoś oczerniać.

corobic

 
Posty: 7
Od: Pon maja 28, 2018 14:17

Post » Pon cze 04, 2018 2:15 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Spokojnie! Tak obrazowo i przekonywująco opisałaś swoją niechęć do kotki, tak wystraszyłaś wszystkich deklaracją jej uśmiercenia, że nie dziw się teraz ludziom, że podejrzewają cię o takie rzeczy. Kotka okazuje agresję, ale przede wszystkim strach. Przyczyny mogą być oczywiście różne, w tym choroba psychiczna czy neurologiczna i absolutnie nie musi mieć to związku z maltretowaniem, ale wiesz... co napisałaś, to się za tobą ciągnie niestety. A to, że okazuje zainteresowanie w stosunku do innych zwierząt... no właśnie, zainteresowanie, a nie agresję, to już takie oczywiste nie jest. Moja kotka, skądinąd łagodna w stosunku do ludzi i wykazująca przyjacielskie zainteresowanie małymi psami (dużych się boi), na widok kotów wpada w szał. No taki zaborczy charakterek, typowa jedynaczka i już.

Necz

 
Posty: 944
Od: Nie wrz 03, 2006 11:06
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 04, 2018 5:53 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

corobic pisze:Bardzo mi przykro czytając komentarze oskarżające nas o znęcanie się nad zwierzęciem. Są obrzydliwe. W życiu kotka nie została przez nas uderzona, nigdy nie była krzywdzona! Agresywne zachowania przejawiała od zawsze na każdą nową osobę przychodzącą do mieszkania! Dopiero po zapoznaniu się z nową osobą (to znaczyło kilku wizytach) możliwe było w miarę normalne funkcjonowanie. Zainteresowanie innymi zwierzętami jest chyba normalne kiedy nigdy nie miała z nimi styczności oprócz widokiem gołębi na parapecie na które chętnie "polowała".
Oprócz tego potrafiła dziwnie się zachowywać z byle powodu - gdy komuś upadła kurtka, gdy coś spadło z blatu, gdy odpaliło się odkurzacz a czasem po prostu zupełnie bez powodu - rozpoczynał się festiwal agresji i syczenia na kolejną godzinę lub dwie, wtedy poruszanie się po domu było niemożliwe.
Nie radziliśmy sobie z nią i otrzymaliśmy pomoc za którą jesteśmy bardzo wdzięczni.

Czy nie prościej chorym sadystom którzy katują kota byłoby go wywieźć do lasu niż zawozić ponad 200 km aby skorzystać z pomocy? Serio ludzie, zastanówcie się kolejnym razem zanim zaczniecie kogoś oczerniać.

Idź sie zajmij swoją zagrożoną ciążą i zostaw już tą biedną kotkę w spokoju, dość się już wycierpiała przez ciebie i twojego konkubenta. Twój wątek został zamknięty, to teraz tu przyszłaś siać zamęt? Niektórzy ludzie nie mają za grosz przyzwoitości.
Ostatnio edytowano Pon cze 04, 2018 5:56 przez Muireade, łącznie edytowano 1 raz
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Pon cze 04, 2018 5:55 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Czytam i czytam i nie moge uwierzyc. Po co tyle jadu. Gdyby Corobic chcialaby sie pozbyc kotka to qyrzucialaby go za drzwi i mialaby swiety spokoj. Ania61 nie komentowala tylko ofiarowala pomoc. Widocznie niektore z Was potrafia tylko komentowac oczerniac i nic poza tym. Dlaczego zadna z Wa. tzn z tych piszacych obrazliwe posty nie wziela kotki do siebie ?. Aniu 61 prosze na PW o nr konta
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Pon cze 04, 2018 5:57 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Muireade pisze:
corobic pisze:Bardzo mi przykro czytając komentarze oskarżające nas o znęcanie się nad zwierzęciem. Są obrzydliwe. W życiu kotka nie została przez nas uderzona, nigdy nie była krzywdzona! Agresywne zachowania przejawiała od zawsze na każdą nową osobę przychodzącą do mieszkania! Dopiero po zapoznaniu się z nową osobą (to znaczyło kilku wizytach) możliwe było w miarę normalne funkcjonowanie. Zainteresowanie innymi zwierzętami jest chyba normalne kiedy nigdy nie miała z nimi styczności oprócz widokiem gołębi na parapecie na które chętnie "polowała".
Oprócz tego potrafiła dziwnie się zachowywać z byle powodu - gdy komuś upadła kurtka, gdy coś spadło z blatu, gdy odpaliło się odkurzacz a czasem po prostu zupełnie bez powodu - rozpoczynał się festiwal agresji i syczenia na kolejną godzinę lub dwie, wtedy poruszanie się po domu było niemożliwe.
Nie radziliśmy sobie z nią i otrzymaliśmy pomoc za którą jesteśmy bardzo wdzięczni.

Czy nie prościej chorym sadystom którzy katują kota byłoby go wywieźć do lasu niż zawozić ponad 200 km aby skorzystać z pomocy? Serio ludzie, zastanówcie się kolejnym razem zanim zaczniecie kogoś oczerniać.

Idź sie zajmij swoją zagrożoną ciążą i zostaw już tą biedną kotkę w spokoju, dość się już wycierpiała przez ciebie i twojego konkubenta.

A Ty tez powinnas zajac sie soba i swoimi kotami. Skad tyle nienawisci w Tobie. Jestes biednym czlowiekiem zal mi Ciebie
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Pon cze 04, 2018 5:58 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Ja nie planowałam morderstwa niewinnego zwierzęcia w imię ciążowej histerii.
Corobic nie wyrzuciła kota tylko dlatego, że ma chip i sie bała, że zostanie zlokalizowany, a ona i jej konkubent odpowiedzą za porzucenie zwierzęcia.
NB, popracuj nad swoją interpunkcją.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Pon cze 04, 2018 6:05 Re: Niechciane, chore. Kotka-już nie zostanie uśpiona.

Muireade pisze:Ja nie planowałam morderstwa niewinnego zwierzęcia w imię ciążowej histerii.
Corobic nie wyrzuciła kota tylko dlatego, że ma chip i sie bała, że zostanie zlokalizowany, a ona i jej konkubent odpowiedzą za porzucenie zwierzęcia.
NB, popracuj nad swoją interpunkcją.

Bez komentarza. Jestes niereformowalna. Nie jestes dla mnie partnerem do dyskusji
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 257 gości