[Białystok13]akcja sterylizacja s.23

jagoda48 pisze:chuda i jak idą poszukiwania koteczki czy tylko wywiesili ogłoszenia i są szczęśliwi że skutecznie pozbyli się problemu

eh bez dobrych wiesci:( kici wciaz nie ma ,wczoraj jakas Pani zglosila ze na witosa jakis kotek sie kreci ale tam jest pelno kotkow i znajoma poszla sprawdzic ale nie widziala ani jednego.wciaz ich męcze zeby szukali ale wiecznie nie maja oni czasu.czuje ze kicia nie poradzi sobie sama gdyz byla nie wychodzaca a do tego jeszcze ta rujka.

wiesz koty skutecznie szuka się nie o 11 czy 13 ale 5 czy 6 rano i wieczorem 18,20 z tym że wystawia się jedzonko w stałe miejsce a oni nie mają czasu bo im przeszkadzała i pozbyli się tak jak miałam zapytanie gdzie mieszkam i na już biorą kotkę ale gdy zapytałam gdzie poprzedni kot i czy szukano go to pani powiedziała tak córka szukała ale córka ma 10 lat i daj takim kota

XmonikaX pisze:Dobrze, że taka firma się pojawiła. Kiedyś - nie wiedząc do kogo się zwracać o pomoc - sama zabrałam potrąconego kota i poranionego, do lecznicy, na RTG, okazało się, że trzeba go było uśpić bo był pogruchotany, a z oględzin rany wyglądały na 2 dniowe co najmniej, cierpiał tyle czasu, nikt nie pomógł.

Pogotowie weterynaryjne już od kilku lat działa w Białymstoku. Tyle, że do tej pory nie mówiło się o tym tak głośno.

Nala się znalazła.

Nakasha pisze:Nala się znalazła.

oo jak fajnie:) tez mialam na uwadze ta sunie ,moja znajoma niedaleko miala dzialke i wlasnie wczoraj poinformowalam ja zeby miala na uwadze ta sunie ,ale dobra wiadomosc ze sie odnalazla ,a jak mozna wiedziec gdzie ja odnaleziono?

1969ak - podaj namiary. Nic nie wiem o jakimkolwiek pogotowiu... no faktycznie nie nagłośniono.
W lecznicy na Białostoczku kiedyś młodzi ludzie przywieźli potrąconego szczeniaka i tez nikt nie wiedział do kogo się zwracać o pomoc.

Nakasha pisze:Nala się znalazła.

Byłam dzisiaj u chlewiczków.Urosły.Rozmawiając z p.Lucyną wyszły ze swojej kryjówki (bo zgłodniały) na podwórko - fajne kociaki i wcale się nie bały.Pani Lucyna powiedziała, że w zaloty do mamy chlewiczków "uderzają" aż trzy kocury i prawdopodobnie już ją pokryły.
Nigdy nie łapałam dzikotek do sterylizacji, a co po sterylizacji ?

Nakasha pisze:Nala się znalazła.

Super

I za nowy domek Miko :ok:

W jaki sposób znalazła sie Nala - wróciła?
Ewa- musisz kotkę wystrylizować, zresztą niedługo z tych małych będą pannice gotowe do sterylki.Kotkę po kilku dniach wypuścisz w to miejsce. Na Gajowej też posterylizowałyśmy dzikotki i wypuściłyśmy. Dokarmiamy je, mają domek i jest ok.

Nie, jeździliśmy po wszystkich okolicznych wioskach i rozwieszaliśmy ogłoszenia. Jacyś starsi Państwo zauważyli Nalę, zwabili ją na jedzenie i do nas zadzwonili. Pojechaliśmy po nią.

Jest brudna, chuda, poobcierana, ale jest już z nami.

XmonikaX pisze:1969ak - podaj namiary. Nic nie wiem o jakimkolwiek pogotowiu... no faktycznie nie nagłośniono.
W lecznicy na Białostoczku kiedyś młodzi ludzie przywieźli potrąconego szczeniaka i tez nikt nie wiedział do kogo się zwracać o pomoc.

To ten sam Grot i Canwet od kilku lat są pogotowiem weterynaryjnym.