Bielsk Podlaski, kocie sprawy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 25, 2013 10:25 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. i okolic

XmonikaX pisze:No to jak pomóc...na odległość... Sylwia masz pomysł?


Monika moje pomysły się wyczerpały, sama jak widać niewiele mogę zdziałać, za darmo nikt nie chce pomóc a ja nie mam pieniędzy by komuś zapłacić by pomógł mi w łapance kotów, do przyszłego tygodnia łapanie kotów na sterylki zostaje wstrzymane, ja muszę ochłonąć, mam swoje problemy, z którymi muszę żyć do końca życia

wczoraj ktoś lekką ręką zniweczył moją darmową pracę, ktoś kto przyczynił się do ucieczki kota z lecznicy swojej pracy nie wykonuje za darmo tak jak ja, jego praca jest szanowana, bo się za nią płaci a mnie można traktować jak śmiecia

Monika powiedz osobie, która oferowała tymczas dla maluchów z Bielska, że jest to już nieaktualne, ja ich sama nie złapię, trudno jeśli przeżyją na ulicy to podzielą los kotów wolnożyjących, sama całego świata nie zbawię

karmiciel jeszcze nic nie wie, że kotka uciekła z lecznicy, wczoraj nie było go w domu jak poszłam mu powiedzieć co się stało, nie wiem jak mu to powiedzieć on mi zaufał, ja mu obiecałam, że kotka do niego wróci a tu taka lipa (kotka przebywała w mieszkaniu karmiciela) kilka miesięcy mi zajęło by przekonać karmiciela do sterylek, z tą kotką która uciekła będzie jeszcze 5 kotek do sterylizacji z miejsca gdzie karmi ten karmiciel, na jesień znów będą kolejne mioty niechcianych kotów.
ObrazekObrazekObrazek

sylwia1982

 
Posty: 2101
Od: Pt wrz 03, 2010 22:15
Lokalizacja: Warszawa/Bielsk Podlaski

Post » Czw lip 25, 2013 16:30 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. zmarnowana praca i cz

Sylwia, wcale się nie dziwię, że jesteś załamana. I Ciebie i karmiciela spotkał straszny cios...

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Czw lip 25, 2013 17:14 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. i okolic

sylwia1982 pisze:
XmonikaX pisze:No to jak pomóc...na odległość... Sylwia masz pomysł?


za darmo nikt nie chce pomóc a ja nie mam pieniędzy by komuś zapłacić by pomógł mi w łapance kotów


Sylwia, ja nie pracuje tak samo jak Ty. Jestem na utrzymaniu męża tak samo jak Ty. Robię co robię, zyje wiesz jak i nie o to chodzi, ze nie chce pomoc za darmo, tylko o to, ze nie mam pieniędzy. Jak jade z jakims psem, czy kotem to za wlasne pieniadze. Nie moge jezdzic do Bielska jeszcze na łapanki, bo zwyczajnie nie mam pieniedzy. Moj stary siedzial 3 miesiace na bezpłatnym, powstały długi z ktorych musimy sie wygrzebac. Od mojej operacji mineły juz dawno 3 miesiace i powinnam na rehabilitacje juz jezdzic i tez nie robie tego bo nie mam za co.
Zbyt duzo mam jazdy w sprawie "moich" podopiecznych.
Troche przykro, ze piszesz w taki sposob. Ja pomoc zawsze chce, tylko nie zawsze mam jak.

Rozumiem doskonale co czujesz i przeciez mowiłam Ci zebys odpoczeła, bo wiadomo, ze w takiej sytuacji w jakiej jestes masz prawo byc zmeczona.
Na pocieszenie powiem Ci, ze nie jestes jedyna. Ja tez robie wszystko sama. Dzisiaj na przykład wykosiłam calą posesje, a potem połknęłam 2 tramale i git.
I musze przeczekac jakies pół godzinki, bo odlot mam zajebisty, ale nic nie boli za to. No i dalej do roboty.
Nie poddawaj sie, poprostu walcz. Jestes im potrzebna.
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 25, 2013 18:58 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. zmarnowana praca i cz

Też mam takie podłamki średnio raz na pół roku...
Rozumiem co czujesz, też mnie denerwuje jak czasami nie ma mnie w schronie, wypruwam sobie flaki, piszę opis, robię ogłoszenia dla psa kupuję pakiet a nikt mi nie powie że on ma dom... Zmarnowany czas, którego mam w ciul mało, że się tak wyrażę... Teraz luksus, jestem codziennie to wiem co i jak, ale na jesień chyba znowu robota tylko dwa dni w tygodniu... (zależy co mi zaproponują...)
Nikt mnie często nie zapyta o to jak mi idzie, nie ma ludzi chętnych tą hołotę ogłaszać, ja sama też nie mam człowieka, któemu jestem skłonna aż tak zaufać, żeby zlecić nadzór nad jakimś zadaniem, zobaczymy.
Często materiały muszę zdonbywać sama, nikogo nie obchodzi czy są aktualne foty, czy z opisami gra... Zastanawialło mnie kiedyś czy ktoś by się zorientował gdybym przez dwa tygodnie nie kiwnęła palcem.
Poza tym wiecznie nie mam kasy, mam psiaka na hotelu, któym też mało kto się interesuje, nie ma na niego deklaracji. Dupa, dupa, dupa... Wstajesz rano i zastanawiasz się, czy ten dzień będzie miał jakikolwiek sens.

Ostatnio taki kryzys mi minął. Zgarnęłam się w kupę, w sumie pomogła mi tygodniowa nieobecność w necie i czterodniowy wyjazd 300 km od domu. Na razie stwierdziłam, że po prostu idę do przodu, daję radę, ale zapewne to wszystko wróci za jakiś czas ;) i znowu będzie źle.

No... To może Cię to pocieszy, że chyba każdy z nas ma problem...

Ja jestem też sfrustrowana. Frustruje mnie to, że jestem tak bezradna i nic nie mogę. Naprawdę bardzo chciałabym być w tym momencie z TObą w Bielsku i łapac następnego kota, mimo że autka nie posiadam. Ale nie mogę, po prostu...
Mam wypisane w wielu miejscach "Całego świata nie zbawisz" i tym się dosłownie leczę. Bo to straszne uczucie kiedy wchodzę na kolejną stronę, wątek i widzę potrzebę pomocy...

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Czw lip 25, 2013 19:42 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. i okolic

pinokio_ pisze:
sylwia1982 pisze:
XmonikaX pisze:No to jak pomóc...na odległość... Sylwia masz pomysł?


za darmo nikt nie chce pomóc a ja nie mam pieniędzy by komuś zapłacić by pomógł mi w łapance kotów


Sylwia, ja nie pracuje tak samo jak Ty. Jestem na utrzymaniu męża tak samo jak Ty. Robię co robię, zyje wiesz jak i nie o to chodzi, ze nie chce pomoc za darmo, tylko o to, ze nie mam pieniędzy. Jak jade z jakims psem, czy kotem to za wlasne pieniadze. Nie moge jezdzic do Bielska jeszcze na łapanki, bo zwyczajnie nie mam pieniedzy. Moj stary siedzial 3 miesiace na bezpłatnym, powstały długi z ktorych musimy sie wygrzebac. Od mojej operacji mineły juz dawno 3 miesiace i powinnam na rehabilitacje juz jezdzic i tez nie robie tego bo nie mam za co.
Zbyt duzo mam jazdy w sprawie "moich" podopiecznych.
Troche przykro, ze piszesz w taki sposob. Ja pomoc zawsze chce, tylko nie zawsze mam jak.

Rozumiem doskonale co czujesz i przeciez mowiłam Ci zebys odpoczeła, bo wiadomo, ze w takiej sytuacji w jakiej jestes masz prawo byc zmeczona.
Na pocieszenie powiem Ci, ze nie jestes jedyna. Ja tez robie wszystko sama. Dzisiaj na przykład wykosiłam calą posesje, a potem połknęłam 2 tramale i git.
I musze przeczekac jakies pół godzinki, bo odlot mam zajebisty, ale nic nie boli za to. No i dalej do roboty.
Nie poddawaj sie, poprostu walcz. Jestes im potrzebna.


pinokio_ ja akurat nie pisałam o Tobie, to, że ja nie pracuję nie oznacza, że można marnować mój czas, szkoda, że to za co się płaci jest szanowane, może jak przestanę przynosić do lecznicy koty na sterylki to może się doceni co się straciło (czytaj pieniądze), mam swój prywatny dramat (z którym muszę żyć każdego dnia) o którym wiedzą tu na forum nieliczni i sytuacja z ucieczką kota z lecznicy wygenerowała dodatkowy stres i trochę to potrwa zanim znów się pozbieram

edit: sterylizacje kotów w Bielsku były powodem dla którego warto było wyjść z domu (naiwna tak myślałam)
ObrazekObrazekObrazek

sylwia1982

 
Posty: 2101
Od: Pt wrz 03, 2010 22:15
Lokalizacja: Warszawa/Bielsk Podlaski

Post » Czw lip 25, 2013 20:25 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. i okolic

sylwia1982 pisze:
pinokio_ pisze:
sylwia1982 pisze:
XmonikaX pisze:No to jak pomóc...na odległość... Sylwia masz pomysł?


za darmo nikt nie chce pomóc a ja nie mam pieniędzy by komuś zapłacić by pomógł mi w łapance kotów


Sylwia, ja nie pracuje tak samo jak Ty. Jestem na utrzymaniu męża tak samo jak Ty. Robię co robię, zyje wiesz jak i nie o to chodzi, ze nie chce pomoc za darmo, tylko o to, ze nie mam pieniędzy. Jak jade z jakims psem, czy kotem to za wlasne pieniadze. Nie moge jezdzic do Bielska jeszcze na łapanki, bo zwyczajnie nie mam pieniedzy. Moj stary siedzial 3 miesiace na bezpłatnym, powstały długi z ktorych musimy sie wygrzebac. Od mojej operacji mineły juz dawno 3 miesiace i powinnam na rehabilitacje juz jezdzic i tez nie robie tego bo nie mam za co.
Zbyt duzo mam jazdy w sprawie "moich" podopiecznych.
Troche przykro, ze piszesz w taki sposob. Ja pomoc zawsze chce, tylko nie zawsze mam jak.

Rozumiem doskonale co czujesz i przeciez mowiłam Ci zebys odpoczeła, bo wiadomo, ze w takiej sytuacji w jakiej jestes masz prawo byc zmeczona.
Na pocieszenie powiem Ci, ze nie jestes jedyna. Ja tez robie wszystko sama. Dzisiaj na przykład wykosiłam calą posesje, a potem połknęłam 2 tramale i git.
I musze przeczekac jakies pół godzinki, bo odlot mam zajebisty, ale nic nie boli za to. No i dalej do roboty.
Nie poddawaj sie, poprostu walcz. Jestes im potrzebna.


pinokio_ ja akurat nie pisałam o Tobie, to, że ja nie pracuję nie oznacza, że można marnować mój czas, szkoda, że to za co się płaci jest szanowane, może jak przestanę przynosić do lecznicy koty na sterylki to może się doceni co się straciło (czytaj pieniądze), mam swój prywatny dramat (z którym muszę żyć każdego dnia) o którym wiedzą tu na forum nieliczni i sytuacja z ucieczką kota z lecznicy wygenerowała dodatkowy stres i trochę to potrwa zanim znów się pozbieram

edit: sterylizacje kotów w Bielsku były powodem dla którego warto było wyjść z domu (naiwna tak myślałam)

Sylwia, jeśli dobrze myślę, to wiem...
Jest mi bardzo, ale to bardzo przykro... Tylko pewnie i tak to nic nie daje... Ja kibicuję Ci całym sercem i też mnie dobija to, że tylko tyle mogę...

Szalonego Kota trochę na wątku brakuje, ona zawsze też coś do rzeczy powie.

Z mojej strony (i jej pewnie też) oferujemy ci promowanie na FB. Ogarniamy Warszawskie Kocie Domy Tymczasowe, Bielsk Podlaski niedaleko. No i tyle w sumie...

Spróbuj ochłonąć, ewentualnie podejść jeszcze raz do sprawy.
A nie masz opcji wkręcić się np. w wolontariat w schronie w Białymstoku? http://www.schronisko.bialystok.pl/wolontariat
Albo innym pobliskim? Chyba że masz problem zdrowotny, który uniemożliwia taką pracę...

Opcjonalnie spróbuj pomagać online, może szukają kogoś do prowadzenia strony na FB, albo strony www?
Kurczę nie wiem... Ale wiem i widzę, że potrzebujesz zajęcia, które jakoś wkręcisz w życie.

Powiem Ci, że gdybym ja teraz wyleciała ze schronu to nie wiem co bym ze sobą zrobiła... Spędziłam tam jak dotąd ponad 4 lata mojego życia, znam te psy, uwielbiam je, świruję kiedy mam dzień wolny w dmomu.... Stwierdziłam, że się nie poddam dopóty dopóki będę mogła to robić.

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Pt lip 26, 2013 9:03 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. zmarnowana praca i cz

Sylwia, chciałabym napisać Ci coś mądrego, coś, co mogłoby przynieść Ci jakąkolwiek ulgę, ale wszystko w tej sytuacji wydaje się niedostatecznie sensowne.
Może trochę zabrzmi to patetycznie, ale większość z nas niesie ze sobą bagaż doświadczeń, często tych przykrych i złych i, tak jak Ty, ma chwilami wszystkiego dość i najchętniej spakowałby walizkę i pojechał na koniec świata, aby mieć choć chwilę wytchnienia i spokoju. W tych odczuciach nie jesteś osamotniona. Tylko od nas samych zależy, co zrobimy z naszymi doświadczeniami, jak wykorzystamy wiedzę wyniesioną z potknięć, porażek, czy podniesiemy się po upadku i będziemy starali się żyć dalej.
Masz prawo do żalu i wściekłości za stracony czas i pieniądze. Ja też bym miała. I byłabym kosmicznie wqrwiona na niekompetencje innych, którzy biorą pieniądze za swoją pracę. I nie ma znaczenia czy kot ma opiekuna, czy jest wolnożyjący. Praca za którą bierze się wynagrodzenie, powinna być wykonana należycie. Jeśli zwykły pracownik źle wywiąże się z obowiązków, grozi mu nagana lub wyrzucenie z pracy. Co grozi niekompetentnemu vetowi? Może w ramach "rekompensaty" ciachnięcie kolejnej kotki za free?
Daj sobie chwilę wytchnienia, odpocznij, a może jakieś sensowne rozwiązanie znajdzie się w zasięgu Twojej ręki. Ja w każdym razie trzymam za to kciuki. Jesteś bardzo dzielną osobą.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pt lip 26, 2013 10:32 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. zmarnowana praca i cz

Nie możesz napisać skargi na leczncicę, że nie dopełniła obowiązku? Ja bym napisała do izby lekarskiej, nie odpuściła. Pewnie, to nic dla kota nie zmieni ale pospuje trochę krwi bandzie nieodpowiedzialnych ludzi. Będą musieli się wytłumaczyć i może inne koty to nie spotka.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56013
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 26, 2013 10:59 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. zmarnowana praca i cz

issey32 pisze:Sylwia, chciałabym napisać Ci coś mądrego, coś, co mogłoby przynieść Ci jakąkolwiek ulgę, ale wszystko w tej sytuacji wydaje się niedostatecznie sensowne.
Może trochę zabrzmi to patetycznie, ale większość z nas niesie ze sobą bagaż doświadczeń, często tych przykrych i złych i, tak jak Ty, ma chwilami wszystkiego dość i najchętniej spakowałby walizkę i pojechał na koniec świata, aby mieć choć chwilę wytchnienia i spokoju. W tych odczuciach nie jesteś osamotniona. Tylko od nas samych zależy, co zrobimy z naszymi doświadczeniami, jak wykorzystamy wiedzę wyniesioną z potknięć, porażek, czy podniesiemy się po upadku i będziemy starali się żyć dalej.
Masz prawo do żalu i wściekłości za stracony czas i pieniądze. Ja też bym miała. I byłabym kosmicznie wqrwiona na niekompetencje innych, którzy biorą pieniądze za swoją pracę. I nie ma znaczenia czy kot ma opiekuna, czy jest wolnożyjący. Praca za którą bierze się wynagrodzenie, powinna być wykonana należycie. Jeśli zwykły pracownik źle wywiąże się z obowiązków, grozi mu nagana lub wyrzucenie z pracy. Co grozi niekompetentnemu vetowi? Może w ramach "rekompensaty" ciachnięcie kolejnej kotki za free?
Daj sobie chwilę wytchnienia, odpocznij, a może jakieś sensowne rozwiązanie znajdzie się w zasięgu Twojej ręki. Ja w każdym razie trzymam za to kciuki. Jesteś bardzo dzielną osobą.


ja od 9 miesięcy walczę o to by jakoś żyć i się podnieść i kiepsko mi to wychodzi, bo na każdym kroku napotykam małe dzieci, które przypominają mi mojego Dawida, już z kilku porażek w życiu się podniosłam, ale z tego nie mam szans się podnieść, dodatkowy stres związany z ucieczką kotki z lecznicy pokazuje, że jestem słaba psychicznie i emocjonalnie, chciałam pomóc kotom w Bielsku i kolejny cios, mam dość :evil:

łapanie kotów na sterylki to był pretekst do wyjścia z domu i zajęcia myśli czymś innym niż dzieci
ObrazekObrazekObrazek

sylwia1982

 
Posty: 2101
Od: Pt wrz 03, 2010 22:15
Lokalizacja: Warszawa/Bielsk Podlaski

Post » Sob lip 27, 2013 9:45 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. zmarnowana praca i cz

sytuacja z ucieczką kotki z lecznicy jest już wyjaśniona, karmiciel został powiadomiony, wet przeprosił i mnie i karmiciela za zaistniałą sytuację i w ramach rekompensaty wet wykona 1 darmową sterylizację, temat ucieczki kotki uważam za zamknięty, oczywiście będę jej szukała i próbowała łapać na klatkę-łapkę, muszę zrobić sobie kilka dni odpoczynku od kotów
ObrazekObrazekObrazek

sylwia1982

 
Posty: 2101
Od: Pt wrz 03, 2010 22:15
Lokalizacja: Warszawa/Bielsk Podlaski

Post » Sob lip 27, 2013 10:28 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. zmarnowana praca i cz

sylwia1982 pisze:sytuacja z ucieczką kotki z lecznicy jest już wyjaśniona, karmiciel został powiadomiony, wet przeprosił i mnie i karmiciela za zaistniałą sytuację i w ramach rekompensaty wet wykona 1 darmową sterylizację, temat ucieczki kotki uważam za zamknięty, oczywiście będę jej szukała i próbowała łapać na klatkę-łapkę, muszę zrobić sobie kilka dni odpoczynku od kotów


Za kicię :ok: :ok: :ok:

Odpocznij. Trzymaj się... :ok:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob lip 27, 2013 11:41 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl.chwila oddechu i do ro

mam do sprzedania karmę Royal Canin Mother&BabyCat 800g za 18zł, przesyłka kosztuje 9,50zł, opakowanie otwarte, ale nie ruszony ani gram karmy, jest ktoś zainteresowany?
ObrazekObrazekObrazek

sylwia1982

 
Posty: 2101
Od: Pt wrz 03, 2010 22:15
Lokalizacja: Warszawa/Bielsk Podlaski

Post » Sob lip 27, 2013 20:53 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. zmarnowana praca i cz

Chiara pisze:
sylwia1982 pisze:sytuacja z ucieczką kotki z lecznicy jest już wyjaśniona, karmiciel został powiadomiony, wet przeprosił i mnie i karmiciela za zaistniałą sytuację i w ramach rekompensaty wet wykona 1 darmową sterylizację, temat ucieczki kotki uważam za zamknięty, oczywiście będę jej szukała i próbowała łapać na klatkę-łapkę, muszę zrobić sobie kilka dni odpoczynku od kotów


Za kicię :ok: :ok: :ok:

Odpocznij. Trzymaj się... :ok:

dokladnie!

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Nie lip 28, 2013 9:31 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl. zmarnowana praca i cz

sylwia1982 pisze:sytuacja z ucieczką kotki z lecznicy jest już wyjaśniona, karmiciel został powiadomiony, wet przeprosił i mnie i karmiciela za zaistniałą sytuację i w ramach rekompensaty wet wykona 1 darmową sterylizację, temat ucieczki kotki uważam za zamknięty, oczywiście będę jej szukała i próbowała łapać na klatkę-łapkę, muszę zrobić sobie kilka dni odpoczynku od kotów

Nadal twierdzę, że świetnie sobie radzisz.
Powodzenia.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Wto lip 30, 2013 12:55 Re: Sterylizacje kotek z Bielska Podl.chwila oddechu i do ro

Sylwia, czy nadal potrzebujesz transportu dla kota do Białegostoku?
Jutro mój syn będzie w Bielsku.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 568 gości