Kobitki, zerknijcie, proszę.
Ponieważ już nikt nie zaproponował tekstu do ogłoszeń, pozwoliłam sobie dokonać pewnych zmian w tekście Dagmary, wpisać głuputki tytuł.
Proszę o korektę, zmiany, krytykę, etc...
Bo jakby, co będę wrzucać ogłoszenia.
Oczywiście "namiary" (telefon, mail, tak jak w poprzednich ogłoszeniach)
Filip – kot nie z konopi a wyrywa się do szczęścia
Filip to piękny, dorodny, zdrowy, biało-rudy kocur z mięciutkim, puchatym futerkiem i zadziornie wywiniętym uszkiem. Ma około dwóch lat. Jeszcze do niedawna miał dla siebie tylko ulicę. Spał pod autami, przemykał wśród ludzi głodny i zmęczony.
A jednak po raz pierwszy uśmiechnęło się do niego szczęście. Ktoś go dostrzegł, zabrał stamtąd, zaniósł do weterynarza, nakarmił i dał ciepły kąt.
Schronienie było tylko tymczasowe. Filip nadal szukał własnego domu.
Czekał na kolejny uśmiech losu, w tym czasie kilkakrotnie zmieniał domy tymczasowe; ostatnio mieszkał w domu z dochodzącą raz dziennie opiekunką. Niestety, z powodu wyjazdu nie może ona dalej sprawować opieki nad Filipem.
Filip uparcie szuka domu i cierpliwego, kochającego opiekuna. Nie jest typowym przytulakiem. Czas spędzony na ulicy pozbawił go bezwarunkowej ufności do człowieka jaką demonstrują niektóre kociaki. To kot dla osoby, która nauczy go ufać. Nie zrazi się tym, że na początku może uderzyć łapą, drapnąć, nawet ugryźć.
Ma za sobą trudne przeżycia, poniewierkę na ulicy, zmiany domów i opiekunów - aby znów zaufał i stał się prawdziwym kocim przyjacielem potrzebuje TEGO JEDNEGO DOMU NA ZAWSZE.
Inaczej... trafi znów na ulicę, po raz kolejny zawiedzie się na rodzaju ludzkim

.
Jego opiekunka mówi, że gdy już przywyknie do miejsca i człowieka - jest pieszczochem, ale za dużo zmian budzi w nim upiory trudnej przeszłości.
Pomóż, daj mu CZAS, cierpliwość, miłość, DOM.
Niech rudzielec wniesie kocią miłość do Twojego domu
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej. Kotek przebywa we Wrocławiu, ale możliwy jest dowóz w inne miejsce.