<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

smarti - czy pani Ania ma w gabinecie usg? bo nie wiem czy napisałaś ale mi umknęła ta informacja czy też nie.

ja nie piszę o wzięciu Łapy na chwilę i wożeniu jej w te i zpowrotem do pani i robieniu jej kłopotu ( bo to dla niej,jak widać kłopot ) co kilka dni.
Ja pisze o powiedzeniu pani że "bierzesz ją do SIEBIE na leczenie, że Ty ją znasz i sobie z nią umiesz radzić, i że jeśli pani zechce to po wyleczeniu oczywiście ją pani oddasz zdrową i szczęśliwą "-koniec kłamstwa.

w takiej sytuacji wazne jest dobro kota a nie wtajemniczanie pani w prawdziwe szczegóły gdzie i jak będziesz ją leczyć.

sorry ale ze mną nie byłoby dyskusji w sytuacji kiedy kot cierpi.-
chcesz to załatwię Ci kogoś komu pani w mig odda kotkę bez gadania.

ma usg,
chociaż na specjalistyczne odsyła do Marcińskiego bo jest niedaleko

Ja chyba albo czegoś nie napisałam dokładnie, albo cos sama źle zrozumiałam albo zostałam sama źle zrozumiana.

Jeśli pani zgodzi się na leczenie przeze mnie to będę leczyc Rudą łapę ale będzie ona mieszkac u siebie w ds.
Jeśli okaże się, ze lepszy byłby szpitalik będę załatwiac szpitalik.
Jesli pani nie będzie chciała jej leczyc tylko będzie ją chciała uśpic, nie zgodzę się na eutanazję. Tylko absolutnie nie wiem co wtedy zrobię, ale nie zgodzę się na pewno.

To są trzy opcje, zależne od decyzji pani. Mam nadzieję, ze teraz jest już bardziej jasne.

Sądzę, że gdyby Pani chciała faktycznie uśpić Rudą Łapkę już by to zrobiła, nie kontaktując się z Marzenią
Dr Ania jest świetna w kastracjach (pod innymi względami jej nie znam) chociaż przyznam, że miałam duszę na ramieniu ponieważ kastrowała moją 6-cio letnią MCO bez badań krwi i echa serca - ale wiedziałam na co się decyduję bo nie było mnie stać na kastrację trzech kotek jednocześnie w "normalnych" cenach.
W przypadku Łapki niezbędna jest diagnostyka, której dr Ania nie jest w stanie zapewnić i łączna cena leczenia wyniosłaby tyle samo, albo i więcej niż u dr Ady. Do tego trzeba też doliczyć czas dowożenia kotki i co NAJWAŻNIEJSZE stres związany z tymi podróżami.

Marzena ja Ciebie łapię i myslę że nic pochopnie i nie na wariata. Spokojnie z kobitką pogadać. Dużo informacji i duzo do zrobienia i problem nie byle jaki. Da się rozwiazać tylko nie dusząc DS
Kontrola. Pomogę Ci.

Plan działania na czwartek jest taki, ze podczas jednej wizyty bedzie wykonane : usg nerek i pęcherza, pobrana krew na badania zwłaszcza kre i mocznik, zależnie od wyników usg czyszczenie pęcherza, zostanie podana 2tygodniowa convenia - wszystko to podczas jedenj wizyty i sedacji kotki.

asia2 pisze:Marzena ja Ciebie łapię i myslę że nic pochopnie i nie na wariata. Spokojnie z kobitką pogadać. Dużo informacji i duzo do zrobienia i problem nie byle jaki. Da się rozwiazać tylko nie dusząc DS
Kontrola. Pomogę Ci.

dzięki.
Staram się spokojnie i racjonalnie i każdy pomysł rozważam.
Ale łeb mi pęka.

to ja też napiszę bo widac też nie zostałam zrozumiana.
Uważam że na tyle krótko jest Łapa w ds że biorąc pod uwage jej dzikość, mniejszym stresem będzie dla niej umieszczenie jej w szpitaliku do czasu wyleczenia-czy też zakończenia antybiotyku i badań, niż codzienne gonitwy chorego kota po mieszkaniu celem złapania jej na zastrzyki czy badania.

o jakiej diagnostyce Bianka piszesz?
bo jesli chcesz zrobić rzetelne usg to i tak nie ma nikogo kto zrobi to lepiej lub choćby prawie tak dobrze jak dr.Marciński i kto byłby bliżej Marcińskiego.
a poza tym co-krew i mocz, nieśmiertelne testy, co jeszcze?

może można też zdiagnozowac to co się uważa za stosowne gdzie indziej a przewieżć do szpitalika i na samo podawanie leków do p.Ani.
to też się da zorganizować.

smarti pisze:
może można też zdiagnozowac to co się uważa za stosowne gdzie indziej a przewieżć do szpitalika i na samo podawanie leków do p.Ani.
to też się da zorganizować.

o, to by była super opcja. Myslisz że byłaby możliwa?

JolaJ pisze:Smarti nie wiem gdzie ta Twoja Ania pracuje ale jak Marzenia zdecyduje się to przetransportuję obie
Marzena, decyzja należy do Ciebie

Jola, to by było super jakbys mogła mnie zawieźc z Łapcią! Czwartek wieczorem, tak po 18.30 trzeba by było byc w lecznicy.

jasne-troszkę nakłamiemy ale dla mnie no problem jeśli chodzi o dobro kota

p. Ania jest mądrą kobieta i na pewno nie zmieni zaleceń innego weta, no chyba że się oczyta w całej światowej literaturze że warto i uzyska na każdy krok zgodę właściciela kota.

i ok idę spać-właśnie padam.
i też pomoge w każdej chwili bo szylki cudne som :ok:

w razie by co dzwoń.

i tfarda bąć :ok:

i wyśpij się wreszcie bo też padniesz..

dobrze. Też się kładę i obejrze Szkło Kontaktowe dla rozrywki.
Dobranoc wszystkim.

Buzia

Marzenia11 pisze:
JolaJ pisze:Smarti nie wiem gdzie ta Twoja Ania pracuje ale jak Marzenia zdecyduje się to przetransportuję obie
Marzena, decyzja należy do Ciebie

Jola, to by było super jakbys mogła mnie zawieźc z Łapcią! Czwartek wieczorem, tak po 18.30 trzeba by było byc w lecznicy.

Ok, tylko do czwartku zdecyduj w której.
Spokojnych snów

Moja p. dr. jest od piątku od 9-tej aż do pon. czyli pewnie na Ursynów najpierw a dopiero następnego dnia lub w sobotę do mojej.

a dla pani dla uratowania kanapy poleć capturine pets. http://animalion.pl/neutralizator-zapac ... -p-11.html
rewelacja i bardzo ładnie pachnie.
piorę w tym wszystko po zwoerzakach i moczę np. to co zaszczali jajcarze :strach:

i następny kot nie czuje zapachu moczu-także rewelka.

bo mnie się żadne tam urine-off czy vitopar nie sprawdziły-wyłga grosza.

<2>Moje wolnozyjące....odeszły blokowe... Szafiś kochana ...

Kto przegląda forum