Wróciłam
Nie mam nawet czasu, by usiąść i się do Was odezwać
Urwanie głowy, problemy z Rysiem, znów mi się zatyka, Hillsa nie chce jeść, a w okolicy nie mogę nigdzie dostać karmy z Royala, bo twierdzą, że to szajs

Tylko wytłumacz to kotu..
W piątek obdzwoniłam wszystkie lecznice w Pile i Złotowie i nic.. Co najwyżej mogę zamówić worek z internetu gdzieś za kilkadziesiąt złotych. Paranoja.. Dobrze, że z Rudym nie mam problemów.
Jutro rano łapię jedną z podblokowych, choćbym miała poświęcić na to cały ranek muszę dorwać najlepiej obie, bo obie są wysoko w ciąży.. Dziś rano zrobiłam rozeznanie, rano przeważnie jest Ferbi, obie panny i Synek, więc same swoje koty i nie powinno być problemu.. Klatka-łapka by mi się teraz przydała, a tak będę ręcznie je łapać..
Zuzia jest cudna, rana wygoiła się całkowicie, panna jednak nadal nie chce jeść kociej puszki i muszę hrabiance kupować szynki

Ewentualnie gotowany kurczak czy parówka..Poza tym w chwili obecnej z Zuzi jest 8 kg kota

Je za dziesięciu, robaków nie ma, byle czego nie zje.. Może to był powód, że ktoś jej się pozbył? Poza tym jest kochana, nie broi, bawi się najchętniej z Rysiem, trzaska Malinę, siłuje się z Kacprem, śpi oczywiście na łóżku
Odpukać, żaden tymczas mi się jeszcze nie trafił ale sezon na maluchy dopiero się rozpoczyna, więc kto wie..