To jeszcze ja na chwilkę, wybaczcie - na razie bez zdjęć... Odebrałyśmy Azję między 17 a 18stą, trochę miałyśmy obsuwę czasową

ops Dzięki Magda

pozdrawiam... Byłam w domu dopiero o 20.30 a tu jeszcze dziecko szło spać i zamieszanie...
Azjatek podobno bardzo się zakolegował z tą kocią panną powyżej... ale cóż było robić... Trochę miauczał podczas drogi ale był cały czas uspokajany głaskami forumowej hanelki (też pozdrawiam:)).
Natomiast w domu... Olaf na jego widok się rozmiauczał, wyglądał jakby go poznał... Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona, niby wiedziałam wcześniej, że jego reakcja na inne koty jest ok, ale myślałam, że będzie gorzej. W ogóle nie fuka na Azję - czyli to nie jest obcy dla niego

Łazi za nim, wącha, szuka, patrzy, pomiaukuje...
Natomiast Azja obszedł kąty, zainteresowało go jedzenie

Olafa, potem jednak schował się pod szafą i jak tylko Olaf się zbliżał to Azja fukał - cała seria fuków
Wszystkim daje się dotknąć, dał się wziąć, mruczy, nadstawia do głaskania (chociaż też już mu się coś pomerdało i przedtem fuknął) ale Olaf go... delikatnie mówiąc na razie średnio interesuje... a wręcz irytuje. Musi chyba chłopak ochłonąć.
Potem wstawię fotki...