S.K.Niekochane XVII - ciasno, smutno, źle :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 07, 2011 0:44 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

no i jest nowa kicia, smarkacz
imię
od 6 05 w schr
znaleziona , bardzo proludzka
Obrazek

panna OLINKA
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob maja 07, 2011 6:51 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Przepraszam za offtopic: znalazłam coś takiego: http://www.picbadges.com/cat-haven-face ... p/1300898/
Może dałoby się zrobić taki z logo niekochanych i proponować przyczepianie sobie na FB?

M_o

 
Posty: 2190
Od: Pon lut 25, 2008 20:43

Post » Sob maja 07, 2011 18:08 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

fajne to :ok:
ale mnie ,,organizacyjnie,,, znaczy ,żeby taki zrobic przerasta oczywiście

dzis w godzinach wolontariackich byłam w pracy, wiec sama czekam na relacje reszty
Rano w klatkach było bez zmian

Host wczorajszy wieczór spędziła w transporterku-po prostu postanowiła ,że tam jest bezpieczna i nie chciała wyjść
W nocy wyszła, bo żarełko zniknęło
ale jak tylko słyszy szum pod drzwiami to od razu do niego wraca
Jej domek stwierdził ,że na razie ma w domu wielkie kocie oczy bez kota :wink:
ale już dała w transporterku pogłaskać sie po łebku
i je-wiec nie jest źle

a przed chwila miałam przygodę
ja ,Margaretka i Łatek i pewna stajnia
Otóz, ponieważ wyszłam z pracy nie w nocy postanowiłam spróbować spacyfikować w transporterki dwa przyszłe stajnowce
i stwierdziłam ,że jak nie potrwa to zbyt długo,uda mi się- to dziś z nimi jadę
A jak nie to może jutro
W środku , na drugiej kociarni wewnątrz była tylko Margaretka
Siedział i syczała jak zwykle na najwyższej półce w koszyku
wspięłam sie , odgrodziłam jej odwrót transporterkiem i ciut pomachałam reką
I wlazła 8O , tak po prostu, prawie od razu 8O
No to stwierdziałam ,że jak mam Margaretke to spróbuje złapać i Łatka
no i , choc trwało to z 10 min to udało mi się 8O
Wlazł do tunelika, tego żółtego , w przybudówce
no to ja z jednej strony transporter,, z drugiej ręka i tez wlazł 8O
Byłąm w szoku, trwało to chyba 15 min tylko

ale nie żeby było prosto i łatwo, ooo nie
Jak Łatek właził do transportera zobaczyłam coś pod ogonem....niepokojącego :roll:
Jak wiecie, Łatek był oddany przez karmicielkę jako 100% kastrat
a ponieważ dziczył okropnie, to nie było jak dokładnie pomacać
No i dzis mi się udało, w transporterku wymacałam dwa piekne niewielkie wprawdzie, ale jak najbardziej prawdziwe jajeczka :roll:
I wierz tu człowieku ludziom

no i szybkie myslenie...co robić
mam dwa dziki w transporterku w tym jeden pełnojajeczny, wiec nie do wypuszczenia
Jest popołudnie, nikt nie kastruje :|
ale zadzwoniłam do Justyny ze stajni, poleciała zapytac w lecznicy , o której pisałam ,że tam jest
I zgodzili się :D

Wiec zawiozłam towarzystwo do ich nowego lokum
Łatek wybudza sie po stracie jajek w transporterku. Justyna i wetka zaglądają tam do niego co jakiś czas.
Margaretka w sekundzie wlazła do budki styropianowej , która przywiozłam z kociarni-cóż, znajome zapachy

No i teraz trzymajmy kciuki, żeby się tam zaaklimatyzowały kochane dzikie niekochane

to ich lokum na przynajmniej dwa, trzy tygodnie, zanim wyjdą dalej na tereny
Obrazek

a to ich przyszły kumpel, jeden z dwóch tam mieszkających, dotykalskich kotów
Obrazek

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob maja 07, 2011 19:23 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Dzielna jesteś Mała :)
Powodzenia kociaki na nowym terenie!!! :ok:

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Sob maja 07, 2011 19:30 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Ale fajne wiesci :kotek: Oby kotki zaklimatyzowaly sie bez problemu w nowych warunkach. Trzymam kciuki. :ok:

Aga_Marlena

 
Posty: 234
Od: Sob maja 29, 2010 19:10
Lokalizacja: KATOWICE

Post » Sob maja 07, 2011 19:35 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

M_o pisze:Przepraszam za offtopic: znalazłam coś takiego: http://www.picbadges.com/cat-haven-face ... p/1300898/
Może dałoby się zrobić taki z logo niekochanych i proponować przyczepianie sobie na FB?

Się pokombinuje, się zrobi. ;-) Tylko muszę wygospodarować trochę czasu...
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Sob maja 07, 2011 19:57 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

siriwan pisze:
M_o pisze:Przepraszam za offtopic: znalazłam coś takiego: http://www.picbadges.com/cat-haven-face ... p/1300898/
Może dałoby się zrobić taki z logo niekochanych i proponować przyczepianie sobie na FB?

Się pokombinuje, się zrobi. ;-) Tylko muszę wygospodarować trochę czasu...

Oj tak, czas jest niestety najbardziej deficytowym towarem :oops:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Sob maja 07, 2011 20:02 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

charm pisze:
siriwan pisze:
M_o pisze:Przepraszam za offtopic: znalazłam coś takiego: http://www.picbadges.com/cat-haven-face ... p/1300898/
Może dałoby się zrobić taki z logo niekochanych i proponować przyczepianie sobie na FB?

Się pokombinuje, się zrobi. ;-) Tylko muszę wygospodarować trochę czasu...

Oj tak, czas jest niestety najbardziej deficytowym towarem :oops:

To prawda, szczególnie ostatnio...
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Sob maja 07, 2011 21:13 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Mała1 pisze:fajne to :ok:
ale mnie ,,organizacyjnie,,, znaczy ,żeby taki zrobic przerasta oczywiście

dzis w godzinach wolontariackich byłam w pracy, wiec sama czekam na relacje reszty
Rano w klatkach było bez zmian

Host wczorajszy wieczór spędziła w transporterku-po prostu postanowiła ,że tam jest bezpieczna i nie chciała wyjść
W nocy wyszła, bo żarełko zniknęło
ale jak tylko słyszy szum pod drzwiami to od razu do niego wraca
Jej domek stwierdził ,że na razie ma w domu wielkie kocie oczy bez kota :wink:
ale już dała w transporterku pogłaskać sie po łebku
i je-wiec nie jest źle

a przed chwila miałam przygodę
ja ,Margaretka i Łatek i pewna stajnia
Otóz, ponieważ wyszłam z pracy nie w nocy postanowiłam spróbować spacyfikować w transporterki dwa przyszłe stajnowce
i stwierdziłam ,że jak nie potrwa to zbyt długo,uda mi się- to dziś z nimi jadę
A jak nie to może jutro
W środku , na drugiej kociarni wewnątrz była tylko Margaretka
Siedział i syczała jak zwykle na najwyższej półce w koszyku
wspięłam sie , odgrodziłam jej odwrót transporterkiem i ciut pomachałam reką
I wlazła 8O , tak po prostu, prawie od razu 8O
No to stwierdziałam ,że jak mam Margaretke to spróbuje złapać i Łatka
no i , choc trwało to z 10 min to udało mi się 8O
Wlazł do tunelika, tego żółtego , w przybudówce
no to ja z jednej strony transporter,, z drugiej ręka i tez wlazł 8O
Byłąm w szoku, trwało to chyba 15 min tylko

ale nie żeby było prosto i łatwo, ooo nie
Jak Łatek właził do transportera zobaczyłam coś pod ogonem....niepokojącego :roll:
Jak wiecie, Łatek był oddany przez karmicielkę jako 100% kastrat
a ponieważ dziczył okropnie, to nie było jak dokładnie pomacać
No i dzis mi się udało, w transporterku wymacałam dwa piekne niewielkie wprawdzie, ale jak najbardziej prawdziwe jajeczka :roll:
I wierz tu człowieku ludziom

no i szybkie myslenie...co robić
mam dwa dziki w transporterku w tym jeden pełnojajeczny, wiec nie do wypuszczenia
Jest popołudnie, nikt nie kastruje :|
ale zadzwoniłam do Justyny ze stajni, poleciała zapytac w lecznicy , o której pisałam ,że tam jest
I zgodzili się :D

Wiec zawiozłam towarzystwo do ich nowego lokum
Łatek wybudza sie po stracie jajek w transporterku. Justyna i wetka zaglądają tam do niego co jakiś czas.
Margaretka w sekundzie wlazła do budki styropianowej , która przywiozłam z kociarni-cóż, znajome zapachy

No i teraz trzymajmy kciuki, żeby się tam zaaklimatyzowały kochane dzikie niekochane

to ich lokum na przynajmniej dwa, trzy tygodnie, zanim wyjdą dalej na tereny
Obrazek

a to ich przyszły kumpel, jeden z dwóch tam mieszkających, dotykalskich kotów
Obrazek

kocia bohaterka!!! :ok: :ok: :ok:
Gosiara
 

Post » Sob maja 07, 2011 21:36 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Dziś w schronisku:

KLATKOWCE:
:arrow: Boston silny i przyjaźnie nastawiony chłopak jest męską wersją Ucieszki :mrgreen: Matis zaczyna mruczeć i wystawiać brzuszek do głaskania. Coraz mniej się boi. Tak trzymać Matis. Jestem z ciebie dumna :ok:
:arrow:Rilla dziś śpiąca i mało udzielająca się pośród innych. Może miała ciężką noc, a może katarek daje się we znaki bardziej
:arrow: Della wdzięczna trikolorka ładnie mruczała, rozbrajała swoja minką. Ona tak ładnie robi kółeczko dookoła siebie jakby chciała ładnie ułożyć się na podusi i nie pognieść swej sukienki
:arrow: Masi buroszara kicia lekko agresywna i nadal nie wiemy zbyt czy to ze stresu czy jest dzikawa. Syczy i daje sygnały, że zaatakuje gdy otwierasz klatkę i chcesz pogłaskać. Czass
:arrow: nowa Olinka z przestrachem obserwowała co się dzieje wokół niej. Wzrok jak spodki, niedowierzanie przemieszane z obawą. Pogłaskać się da. Zbyt świeża. Dziczek to nie jest więc za tydzień miziaka z niej wyczarujemy 8)
:arrow: Gabunia jakby wzięła sobie do serca czwartkowe słowa i dzisiaj wychodziła z koja, miauczała i była bardzo aktywna. Pogroziła pazurkiem pamiętając nauki Milany aczkolwiek chciała by przy niej posiedzieć i pogłaskać jej zacny łepek
:arrow: Marisza słodkie dziewczę obecnie jedne z najgłośniejszych i najżywotniejszych klatkowców. Bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem.
:arrow:Barolo zmęczona, katarek paskudny, brak apetytu. Nie za wesoło. Nawet nie zareagowała na nasze wołania, jedzonko.. :( Staram się byc dobrej myśli
:arrow:Gundar jak się kiwał tak się kiwa ale z kolei z nim o wiele lepiej. Więcej sił i żywotności, ale i subtelności przy tym. Znowu jeść zaczyna, wystawia łepek do głaskania. Miło na to patrzeć
:arrow: Aurelia to wulkan energii. Diabełek w anielskim przebraniu. Jest przesłodka, a przy tym nieobliczalna w dobrym słowa tego znaczeniu
:arrow:Szczepan tutaj akcja ambitna dzisiaj ze Sczepanem pod tytułem ''Zobacz jak miło na kolankach''. Teraz już nie tak łatwo będzie mu udawać oswojonego dzikuska :twisted: Przekonał się trochę, że to jest naprawdę przyjemne i nie ma poczucia zagrożenia. Razem obserwowaliśmy gromadę psów przychodzących ze spaceru. Pod koniec tak go nużyły kolejne zgraje, że drzemnął się na chwilkę, a ja..prawie z nim :mrgreen: . To się nazywa zbratanie :D
:arrow:rudziaszek Sindre więcej agresji niż kilka dni temu. Za dużo wrażeń widocznie miał. Kulił się, uszka po sobie, syczenei nawet się ujawniło, ale to mnie nie przegoniło :wink: Złagodniał po dłuższej chwili gdy zamiast go zaczęłam głaskać Szczepana
:arrow: Jana i Pati Pati na ręce jest zbyt nieufna. Wyrywa się i wpada w panikę. Syczenie i próbowanie znalezienia dla siebie miejsca jak najdalej od ręki ludzkiej. Może to było za dużo naraz. Na chwile obecną zaliczam ja do ''Na głaskanie po główce w klatce''. Na tyle pozwoli. Jana nasza starsza kicia miziakowska lecz nie tak potulna do końca jakby sie chciało. Otwarta i miła.
:arrow:Mago i Kares kicie które są wycofane i bardzo spokojne. Cięzko coś powiedzieć o nich więcej. Potrzebują wyciszenia i własnego kąta

KOCIARNIA/WYBIEG:
:arrow:Katarzyna wrednawa nie każdemu pozwoli się głaskać i wtedy kiedy ona zechce. Miewa coś ostatnio bardziej zrzedliwy nastrój. Może katarek ją już irytuje lub sprawy ząbkowe
:arrow:Newada lubi patrzeć na ciebie z góry. Daje jej to poczucie bezpieczeństwa gdyż trudno kogoś zaatakować gdy się ma go nad sobą. Jej kocia strategia dobrze przemyślana. Posmutniała coś, wyciszyła się co nadało jej przez to więcej szlachetności
:arrow: Agrypina bawi się w chowanego. Raz jest, raz jej nie ma. Kicia już wyluzowała i robi co chce
:arrow:Tarnica to czarny konik w towarzystwie. Przyciąga niesamowitą urodą i nienagannymi manierami. Jej srebnobiałe umaszczenie nadaje jej tajemniczośći i nostalgii
:arrow:Ami malutka Ami każdego łapie za serce. Słodycz i niewinność. Prawdziwa księżniczka przylepka która łapie promyki słońca, biega za muchami jak i tarza się gdzie popadnie
:arrow:Oriana zazdrosna widząc, że sposób Ami działa także preferuje tarzanie się w słoneczku. Zachwytom wtedy nie ma końca. I o to chodziłoo :lol: Nakolankowiec z niej wtedy kiedy jej to pasuje. Charakterna babka
:arrow: Fuksja odważnie kręciła się miedzy jedną a drugą osobą. Energiczna i łatwa w nawiązywaniu kontaktów bawiła się dziś świetnie. Flirciara
:arrow:Rawka zagaduje i podchodzi lecz ucieka szybko. Na ręce nie za bardzo, ale polować na sznureczki to ona uwielbia. Blisko niej to fajna rzecz. By nie przedobrzyc tylko, bo sie dziewczę zniechęci
:arrow:Pchełka starsza kicia ma dobre maniery i wie co zrobić by zwrócic na siebie uwagę. Jest szczera i niekonfliktowa
:arrow:Ucieszka panna się przekonała więc daje się już głaskać. Jestem pod wrażeniem. Dużym. Ile to odwagi musiało tego kota kosztować by po takim czasie diczenia w końcu sie przełamać do głaskania :1luvu: :1luvu: ale na ręce brać to jeszcze trochę zajmie nam czasu
:arrow: Dzika, Forest, Łatek chronili się przed słońcem w pawlaczu szczególnie upodobała je sobie panna Dzika. Na jedzonko przyszli, zrobilli obchód kto przyszedł , po co i dlaczego, a potem zmyli się do swej tajnej kryjówki na drzemkę i narade potajemną :)
:arrow: Iwanowa uparta w swym dziczeniu. Wprawdzie wychodziła na słońce ale skąpo. Nachmurzona i nieufna. Mam wrażenie, że coraz trudniej ją złapać i bardziej wyrywa się z rąk :?
:arrow:Notus jak posąg w swym ulubionym pawlaczu. Syczy i atakuje łapką gdy sie zdenerwuje bądź za blisko rękę wyciągniesz. Cięzki przypadek. Znowu mi się od niego dostało - to już taka reguła. On wie, że będę podchodzić więc się nie krępuje i spuszcza mi lanie. Ja wiem, że będzie sie bronił więc podchodzę. Czuje lekką rezygnacje z jego strony. Może za pół roku..co ja piszę 8O :ryk:
Obrazek

Maksik 24.05.2014 [i]
Dago 2.12.2010 [i]


Niekochane fb - https://www.facebook.com/#!/pages/Nieko ... 8688796858

TanundA

Avatar użytkownika
 
Posty: 2692
Od: Czw maja 27, 2010 11:39
Lokalizacja: Btm/Kce/Miko/Tychy

Post » Sob maja 07, 2011 21:44 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Jak Łatek właził do transportera zobaczyłam coś pod ogonem....niepokojącego :roll:
oddany przez karmicielkę jako 100% kastrat
wymacałam dwa piekne niewielkie wprawdzie, ale jak najbardziej prawdziwe jajeczka :roll:
I wierz tu człowieku ludziom
ale jaja :mrgreen:

mam dwa dziki w transporterku w tym jeden pełnojajeczny, wiec nie do wypuszczenia
Jest popołudnie, nikt nie kastruje :|
ale zadzwoniłam do Justyny ze stajni, poleciała zapytac w lecznicy , o której pisałam ,że tam jest
I zgodzili się :D
Wiec zawiozłam towarzystwo do ich nowego lokum
Łatek wybudza sie po stracie jajek w transporterku. Justyna i wetka zaglądają tam do niego co jakiś czas.
Margaretka w sekundzie wlazła do budki styropianowej , która przywiozłam z kociarni-cóż, znajome zapachy

Uff, ale już po sprawie :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Maksik 24.05.2014 [i]
Dago 2.12.2010 [i]


Niekochane fb - https://www.facebook.com/#!/pages/Nieko ... 8688796858

TanundA

Avatar użytkownika
 
Posty: 2692
Od: Czw maja 27, 2010 11:39
Lokalizacja: Btm/Kce/Miko/Tychy

Post » Nie maja 08, 2011 1:41 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Mam takie pytanie.
Co powinny zrobic dwie dziewuszki, żeby były wolontariuszkami?
Znam ich mamę. Pracowałyśmy kiedys w tej samiej firmie.
Pierwszego kota wzięli kiedy szukał pomocy zaplatany w firmie malec. Po tygodniu u mnie znalazł dom u nich własnie. Potem przygarnęli naszego schroniskowego tylko kurcze nie pamiętam którego, ale moge spytać, zeby ich jakos przyblizyc. Trzeci to był kociak z okolicy w potrzebie.
To tak, tytułem wyjaśnienia, że dziewczyny znaja temat.
Chciałyby pomóc w akcji w Silesii. Czy bedą często w schronisku - nie wiem, mieszkaja w Siemianowicach.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie maja 08, 2011 13:38 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

Zapraszam na nowy bazarek dla Niekochanych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=127501
ObrazekObrazek Obrazek

froggy

 
Posty: 1480
Od: Pt sie 01, 2008 14:17
Lokalizacja: Będzin (woj.śląskie)

Post » Nie maja 08, 2011 17:03 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

froogy- :ok:

Lidka-zalezy ile maja lat
bo jak poniżej 16tu to niewiele niestety
Kontakt ze zwierzakami w schronisku tylko pod kontrolą rodziców na początku
Na akcjach mogą pochodzić ze szczeniorami na przykład
Jak najbardziej mogą pomagać netowo-czyli ogłoszenia itd, ale to muziałyby uczestniczyć w wątkach na dogo i tu
Jeśli starsze to mogą oczywiście dużo więcej
Najlepiej jak pojawiliby się z rodzicami na akcji jak będzie Aneta
bo pewnie trza popodpisywać umowy itd
mogłyby napisać maila do fundacji bezpośrednio z pytaniami

wiesci od Host-cyt :wink:

Witam :)

Nowych wieści nie mam wiele, ale kicia coś-tam zjadła (pół saszetki whiskas).. no i zaużytkowała kuwetę (ogromnie mi ulżyło, bo bałem się że kicia ma syndrom oblężonej twierdzy).

Staramy się jej ne narzucać. Myślę że w tej chwili najważniejsze jest żeby zrozumiała że to jest miejsce gdzie jesteśmy my - i gdzie nic złego małym kotom nie robią. Krótkie i nienahalne próby kontaktu polegają na rozmowie (kicia 'rozmawia' wyłącznie mądrzee patrząc, dlatego w rozmowie śmiałem się że nie mamy w domu kota, tylko kocie oczy :D). Kicia daje się delikatnie podrapać między uszkami - choć mam wrazenie, że jest to dla niej wyzwanie żeby nie prysnąć - coś jak :chciałabym, ale się boję. W każdym razie nie wycofuje się w najdalszy kąt. Teraz chwilkę przy niej posiedziałem, starając się żeby nie miała wrażenia, że czegoś od niej chcę. Zmrużyła w końcu oczy i zaczęła drzemać.
Transporterek sprawdziłem - nic 'zlego' się w czasie transportu ani potem w domu nie wydarzyło. Wyprowadzenie Host z niego na tą krótką chwilkę nie było łatwe, ale obyło się bez wyciągania na siłę czy tym bardziej 'wytrzepywania' i udało się po krótkiej chwili. Kicia 'odskradała się' na jakiś metr na bok i patrzyła jak oczyszczam polar i układam go z powrotem. Gdy było po wszystkim - po prostu do niego wróciła. Nie uciekała gdzieś panicznie po kątach, ani nie robila wrazenia bardzo spanikowanej. W tej chwili to jej azyl. Myślę, że dopóki nie znajdzie sobie swoich miejsc - będzie to jej bezpieczne miejsce.
Zaprzyjaźniła się też z beaglusiem. Hoover - jak to ciekawski szczeniak - dotąd wciskał mordkę do transporterka póki nie został osyczany i postraszony łapką. Ewidentnie było to pacnięcie bez pazurów, bo piesek tylko zaskamlał chwilę (nie chcą się bawić!!), po czym pomerdał ogonem (ja tu jeszcze wrócę ;> ) i oddalił się do własnych zajęć. Beagluś trochę się już 'zna na kotach', więc myślę że kicia go łatwo 'ustawi' i będą albo kolegami, albo szanującymi się wspólokatorami.
W tej chwili myślę że kicia musi mieć czas dla siebie. Mizianie, branie na ręce itd. - muszą poczekać. Z odrobaczaniem poczekam jakiś tydzień, póki nie oswoi się z kontaktem. Nic się nie stanie, a nie chcę, żeby nabrała przekonania, że jak wyciągają z transportera, to albo żeby coś z nim robić, albo nacierać jakimś paskudztwem :D.
Najważniejsze czy coś się jej nie dzieje od tego stresu - i żeby nie zwiała. Na tym zamierzmy się na razie skupić.
Jestem dobrej myśli. Będę pisał co jakiś czas o naszych postępach.
Chętnie posłucham, jeśli ma Pani jakieś rady.

Pozdrawiam,
Zbyszek
PS Zanim wysłałem emeila - zszedłem na dół i przy okazji zaglądnęłem do pralni. Transporterek zastałem pusty. Kocie oczy patrzyły na mnie zza zasobnika ciepłej wody. Host zwiedza ... :)

----------------------------------------------------------------------------------------

A ja dzis znów odwiedziłam stajnie, bo Margaretka zdematerializowała się i potem zmaterializowała w szafie w boksie obok :roll:
szpara która uciekła jest chyba 4 cm :roll:
na szczęscie wlażła tam do budki ze schroniska podstawionej w jej pobliże i udało się ją przenieść spowrotem
Ale na jak długo :roll:
Szpara zatkana, ale tak jak pisałam zabezpieczenie nie jest w/g mnie w 100% pewne
Łatek siedzi pod stołem
oba jedzą i kuweta też użyta
Mam nadzieję ,że szybko poczują ,że to ich nowy dom

..a w schronisku...
na kociarnie trafiły dziś
-Della-troche syka, ale sobie radzi
poszła już tam, bo ma tak charakterystycznie nacięte ucho,że raczej jest po sterylce.ale obserwować będziemy czy nie rujkuje
- i Boston i Matis- o nie się bardzo, bardzo martwię, to słabe psychicznie koty, trzymajcie kciuki za nich

Barolo bez zmian-trza karmić na siłę :roll:
Jutro chyba będzie miała zmieniany antybiotyk na summamed- dostanę receptę

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie maja 08, 2011 17:15 Re: S.K.Niekochane XVII-schroniskotki witają w kolejnej odsłonie

A wczoraj przybył taki mały ,czarny(Boenka sprawdzała płeć-chłop)kociak.Ktoś już go adoptował?
"dzieci to skarb (choć nie do końca, bo zakopywać ich nie wypada)"

mamaja4

Avatar użytkownika
 
Posty: 5884
Od: Sob sie 23, 2008 7:59
Lokalizacja: Czeladź/Będzin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 136 gości