Myślałam żeby poczekać z kąpaniem kocura bo jak organizm osłabiony to żeby się nie rozłożył ale myślę ze trzeba go jak najszybciej wykąpać ,kołtuny wyciąć chyba że dadzą się rozczesać.Jak Tomek powiedział karmicielce że trzeba kota umyć to ona lamentuje "o jeny" itp.Ciekawe co ona powie na pędzelkowanie kocurowi pyszczka.Zastanawiam się czy nie zrobić kocurkowi wymazu jamy ustnej.Do 24 maja muszę wyleczyć tego kocura bo wyjeżdżam z córką na operację kręgosłupa do Zakopanego.
Łatka dziś wystraszyła się mojego kocura i mnie mocno podrapała -boli ale do wesela się zagoi

Dziś Dżin czyli ginekolog mnie ochrzanił.Mam się lepiej odżywiać ,więcej pić i nie wolno mi się denerwować hahaha








