Antoś i Zuzia. Nerwowo.

Antoś wywiązuje się z grzania wzorowo

Niestety, ma opiekunkę - ofermę, która w piątkowy wieczór próbowała wypełnić zobowiązania towarzyskie, przemarzła okrutnie i - choć było już dobrze, jest znów chora :evil:

Ma więc ciągle biedaczek pełne łapki roboty. Zuza jest trochę obrażona, bo w łazience są mali, tymczasowi goście. Antoś, jak to Antoś, zachowuje stoicki spokój, ale Zuza pokazuje charakterek, fuczy, prycha i przez wywietrznik w drzwiach próbuje maluchy sprać.

Muszę też donieść, że Zuza już nie ciumka. Oduczyła się, po prostu

Liwia_ pisze:Muszę też donieść, że Zuza już nie ciumka. Oduczyła się, po prostu

Sama się oduczyła, czy jakoś jej pomogłaś?

Moja Oliwka cały czas ciumka i nic nie wskazuje na to, że mogłaby przestać... :roll:

Ograniczałam jej trochę możliwości ciumkania - ono samo jest rozczulające i lubię ciumkające koty, tylko Zuza wsysała się wyłącznie w ludzką skórę i to dość mocno. Próbowała coraz rzadziej i uświadomiłam sobie wczoraj, że próbować przestała. Nadal odruchowo szuka odpowiedniego miejsca, ale gdy go znajdzie - ociera się tylko noskiem...

Jest możliwe, że jej się jeszcze przypomni, mój Maciek tak miał...

O, czyli pijawka może powrócić

Zuza jest zdecydowanie obrażona pojawieniem się "nowych", patrzy na nas spode łba i powarkuje w stronę łazienki...

Co za nowe w lazience? opowiadaj! a jeszcze lepiej daj zdjecia :mrgreen:

Liwia_ pisze:.......Zuza jest zdecydowanie obrażona pojawieniem się "nowych", patrzy na nas spode łba i powarkuje w stronę łazienki...

To tak jak nasza Zuzia :roll:

Też warczy i prycha - zwłaszcza na maluchy...

Zdjęcia na pewno będą, bo grzdyle będą szukały domu ( i to ekspresem... ) , póki co jeszcze ich nie fotografowałam

anita5 pisze:W każdym domu powinien być przynajmniej jeden porządny czarny kot. Taki co to i ogrzeje i zamruczy.

a jeszcze lepiej dwa, trzy abo i więcej :mrgreen:

ps. co to za grzdylki masz pochowane w łazience?

Będą foty grzdylków

To kociaki, które nie mogły trafić do schroniska. Będą szukały domów stałych na cito (na początku grudnia wyjeżdżam), miały szczęście urodzić się w "chodliwym" kolorze, więc mam nadzieję, że domy bardzo szybko się znajdą...

Zuza chyba wzięła sobie trochę do serca moje narzekania, bo wczorajszy wieczór spędziła na mnie, grzejąc, aż miło

To są kawalerowie na występach gościnnych :

Chłopcy mają ok 2 miesięcy, są zaszczepieni, odrobaczeni i nieziemsko kochani. Założę im dziś wątek - pewnie jestem nienormalna, ale liczę, że uda mi się na cito znaleźć im wspólny ds :roll: