Hospicjum 'J&j'. <ZAMYKAMY>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 02, 2010 19:30 Re: Hospicjum 'J&j'.

Jaka fajna burasia :)

Pokuta...? Onesz...? Auć...

Może Yentl? Nie wiem, czy z hebrajskiego, czy z jidysz, ale zwróć uwagę, że trudniej się wymawia [emotka: chytrus].
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 02, 2010 19:31 Re: Hospicjum 'J&j'.

Ojej, a taka mialam nadzieje ze Przemyskowi sie uda ... :( biedactwo ...
Agn, nie rob sobie wyrzutow - absolutnie nie maja uzasadnienia.
Ale to juz wiesz.

A co do malej, moze - krakowskim targiem ;) - Onyks ?
to bedzie troszke z pokuty po hebrajsku, a troszke czegos eleganckiego i tajemniczego.
?
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 02, 2010 19:51 Re: Hospicjum 'J&j'.

Onesz :1luvu:


bura :1luvu:



Pokuta jest dobra - oczyszcza, przywraca równowagę, daje pokój i nadzieję na nowy początek.
To dobre imię.

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Wto lis 02, 2010 19:53 Re: Hospicjum 'J&j'.

kota7 pisze:To nie jest dobre imię dla kota, wkłada w podświadomość coś niefajnego, ugruntowuje poczucie winy, powoduje (albo może spowodować) mimowolną niechęć do małej. Nie chciałabyś się zastanowić nad jakimś innym imieniem?


Kasiu, aż tak słabo mnie znasz? 8)

Ale to jest chciana pokuta. I jestem za nią w jakimś sensie wdzięczna losowi.
I nigdy, przenigdy, nie odbijam sobie swojego [uważam, że uzasadnionego w tym przypadku] poczucia winy na kotach. To, że popełniłam błąd decydując się na laparotomię u Przemysia, nie ma żadnego znaczenia i wpływu na Onesz.

Po prostu - każdy błąd obciąża mnie, tak samo, jak każdy sukces jest moją zasługą. A Onesz - będzie sukcesem. W pewnym sensie już jest - nie spędzi nocy w lesie.

Pojawienie się Onesz, to jakby przywrócenie równowagi.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 02, 2010 19:55 Re: Hospicjum 'J&j'.

Pokuta - w języku suahili to Tubuni...Onesz też fajne w Twoim stylu :wink: Kicia całkiem spora, żadne chuchro czy mikrus 8O

Reasumując - liczba kotów nie uległa zmianie... Równowaga musi być.

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Wto lis 02, 2010 19:59 Re: Hospicjum 'J&j'.

Po prostu wiem, ze słowa niosą sobą jakąś konkretną treść, energię, potrafią zmieniać.

A ona nie jest pokutą, jest radością, jest słodkim stworzeniem, które ma dać komuś szczęście. Pokuta jest czymś mrocznym, ciężkim, bolesnym w jakiś sposób, nawet jeśli oczyszczającym. Strasznie mi się to imię gryzie, nie lubię go. Ale oczywiście Ty jesteś tu decydentką, mogę sobie najwyżej poburczeć pod nosem. :wink:
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto lis 02, 2010 20:02 Re: Hospicjum 'J&j'.

Oj, Kaśka. :roll:
Zgoda - imiona są znaczące.
Ale jeśli akceptuje się swoją winę, pokuta jest czymś chcianym i potrzebnym. Nie musi być mroczna i ciężka. Pokuta jest zadośćuczynieniem. I przyjmując swoją winę, dzięki pokucie można się z niej wydobyć.

No, czy nikt tu nie czytał `Zbrodni i kary`??? 8O



8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 02, 2010 20:24 Re: Hospicjum 'J&j'.

Agn, przytulam.
Śpij spokojnie Przemysiu :(

Bura Onesz śliczna koteńka. I jakie szczęście miała!

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lis 02, 2010 20:26 Re: Hospicjum 'J&j'.

Agn pisze:No, czy nikt tu nie czytał 'Zbrodni i kary'???


Nie cierpię tej książki, jest ciężka i mroczna, jak ludzki pokręcony umysł. Zaczęłam i nie skończyłam. I więcej do niej nie wrócę.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto lis 02, 2010 20:33 Re: Hospicjum 'J&j'.

kota7 pisze:
Agn pisze:No, czy nikt tu nie czytał `Zbrodni i kary`???


Nie cierpię tej książki, jest ciężka i mroczna, jak ludzki pokręcony umysł. Zaczęłam i nie skończyłam. I więcej do niej nie wrócę.


No tak.
Wszystko jasne. 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 02, 2010 20:48 Re: Hospicjum 'J&j'.

Ale co jasne? Bo nie wiem? :oops:
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto lis 02, 2010 22:41 Re: Hospicjum 'J&j'.

kota7 pisze:Ale co jasne? Bo nie wiem? :oops:

Bo to nie jest jedynie książka o tym jak pokręcony jest ludzki umysł. Jest - owszem - o winie, ale również o pokucie i przebaczeniu. I odrzucając cały chrześcijański sztafaż, w który jest przyobleczony proces przeobrażenia bohatera istotne jest właśnie to, co na końcu - akceptacja konsekwencji własnych wyborów.


A teraz mniej poważnie.
Jedynie na stan własnego umysłu w dniu dzisiejszym mogę zwalić swoją pomyłkę. A także na to, jak język kształtuje rzeczywistość. Kiedy zgarniałam Onesz spod bloku koleżanki jakoś dziwnie mi się zakodowało `kotka`. Potem jeszcze ta pokuta... :roll: No i zaglądając szybciutko pod ogon widziałam, że to jest kotka. Dopiero obcinając maluchowi pazury przyjrzałam się dokładniej [łącznie z macaniem czego trzeba]. :roll:

Onesz to kocurek. :oops:

I Onesz ma skórę, jak na słoniu. Podanie zastrzyku wymaga sporo wysiłku.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lis 03, 2010 0:09 Re: Hospicjum 'J&j'.

Agn pisze:Bo to nie jest jedynie książka o tym jak pokręcony jest ludzki umysł. Jest - owszem - o winie, ale również o pokucie i przebaczeniu. I odrzucając cały chrześcijański sztafaż, w który jest przyobleczony proces przeobrażenia bohatera istotne jest właśnie to, co na końcu - akceptacja konsekwencji własnych wyborów.

W przypadku Dostojewskiego nie można do końca odrzucić idei chrześcijaństwa, bo wówczas zanika ostateczna wymowa ideowa powieści :arrow: Sam Raskolnikow przecież wcześniej odrzucił "matematyczną" koncepcję zbrodni doskonałej. Chrześcijańskie korzenie D. (od których nigdy do końca się nie uwolnił - poniekąd stąd także jest idea "piękno zbawi świat") "kazały" mu zakładać, że jeśli jest zbrodnia, to musi być kara i nawet jeśli de facto przestępca popełnił zbrodnię doskonałą (a w przypadku Raskolnikowa tak było :arrow: nie było żadnych jednoznacznych dowodów świadczących o jego winie), to i tak wyrzuty sumienia nie pozwolą mu cieszyć się spokojem na wolności. Stąd R. sam przyznaje się do winy. Dalsze jego losy są naturalną konsekwencją tego schematu. Nie bez przyczyny pojawia się Sonia Marmieładowa, która "ratuje" R. od "śmierci duchowej", pozwala mu doznać iluminacji, uznać karę (w tym przypadku zesłanie) i postrzegać ją w kategoriach słusznej pokuty.
Innego zdania był Czechow, który w ramach polemiki z D. obalił ten sposób postrzegania świata w "Dramacie na polowaniu".
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 03, 2010 7:56 Re: Hospicjum 'J&j'.

Agn pisze:Rzeczywistość najwyraźniej uznała, że powinnam odpracować/odpokutować, czy jak tam jeszcze to nazwać.
Po przyjściu od Fundacyjnego posprzątałam i położyłam się odespać ostatnie noce i nerwy.
Kiedy się obudziłam zastanawiając się, za co jeszcze powinnam się dziś zabrać... oczywiście - zadzwonił telefon.
Na moim osiedlu, na którym nie ma kotów wolnożyjących, są co najwyżej wychodzące, córki koleżanki znalazły kociaka. W dodatku znalazły w takim miejscu, że sam raczej się tam nie pojawił [peryferie osiedla, tuż przy drodze - za drogą już las].
Oto moja Pokuta:
Obrazek Obrazek Obrazek

Koteczka ma cztery miesiące, ale jest spora. Garnie się do człowieka, mruczy przy każdym dotknięciu. W futrze tylko kilka śladów po pchłach - samych pcheł nie znalazłam, ale odpchliłam i odrobaczyłam. Zaraz podam jej Caniserin.




I tak to właśnie...



Ja w tym widzę łapkę Przemysia!! :ok: :ok:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lis 03, 2010 8:09 Re: Hospicjum 'J&j'.

Agn pisze:[...]
Jedynie na stan własnego umysłu w dniu dzisiejszym mogę zwalić swoją pomyłkę. A także na to, jak język kształtuje rzeczywistość. Kiedy zgarniałam Onesz spod bloku koleżanki jakoś dziwnie mi się zakodowało 'kotka'. Potem jeszcze ta pokuta... :roll: No i zaglądając szybciutko pod ogon widziałam, że to jest kotka. Dopiero obcinając maluchowi pazury przyjrzałam się dokładniej [łącznie z macaniem czego trzeba]. :roll: [...]


Ciesz się, że to tylko jajka koteczce w godzinę urosły. Bo ja kiedyś rozejrzałam się porządnie przy przejściu dla pieszych i zobaczyłam, że tory tramwajowe są puste. A nie były. Obejrzałam się znów, bo coś wściekle dzwoniło. A to tramwaj wyrósł jakieś 3 metry ode mnie. - Szczęśliwie przejście było przed zakrętem, tramwaj zwalniał, więc zdążyłam dać dyla, ale miętko mi się zrobiło, oj, miętko...

Spokojnego dnia, Agn :1luvu:
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 311 gości