Tygryski odpukać czują się lepiej. Biegunki nie ma, apetyt 2 razy lepszy. Temperatura również się podniosła. Leki działają, dziś była powtórka z antybiotyku.
Dziś zabrałam jednego z małych rudych dzikusków. Znalazły go wieczorem dzieci. Jest bardzo słabiutki, w ogóle nie uciekał. Silnie odwodniony i bardzo chudziutki. Temperatura bardzo niska. Główka leci w dół choć bardzo się stara. Mam nadzieję, że przeżyje, widać , że chce walczyć. Ma apetyt. Dostał kroplówkę i leki. Trzymajcie kciuki.. Maluszek jest prześliczny , określony na max. 6 tygodni. Oby przyczyną jego stanu był tylko głód i chłód. Na wolności jest jeszcze dwójka rodzeństwa, nie wiem w jakim teraz są stanie. Mam nadzieję , że lepszym.


