Rany boskie, siostry, od wczoraj naprodukowalyscie caly sitcom

Wrocilam pozno od ciotki do domu i nie wchodzilam na kompa i zaluje bardzo po humor byscie mi poprawily
jestescie boskie
A teraz na szybko poki nie zapomne:
1. co to jest to kokcy cos tam z ta larwa w oku??? I jak sie mozna tego nabawic???Rany julek nawet nie probuje sobie tego wyobrazic...
2. AYO, czemu twoja dyr tech swieci po kawie 3 w 1? Ja pilam te kawe przez cale studenckie czasy, zawsze i wszedzie - nigdy nie swiecilam po tej kawie, aczkolwiek po innych napojach zdarzalo mi sie promieniec jak dzieciatko Lenin na paradzie rownosci

eee znaczy sie pierwszego maja
3. psiamo, bij ino nie po oczach

i dzieki za podpowiedz z arnika - trzeba bedzie w ramach tzw przerwy obiadowej wyskoczyc do apteki kolo pracy i rzucic okiem (zdrowym rzecz jasna) na w/w pozycje.
wiecej nie biegam, pierdziele, niech sobie mpk odjezdza z szumem, szelestem i dzikim chichotem

poza tym ze buty rozwalilam do imentu i mam cztery pary do flekowania (!) a ciekawam ile mi za to krzyknie pan szewc - jedne buty kupione w Bytomiu na przecenie za 9.90, a flekowanie pewnie wyjdzie conajmniej 15

ale lubie te buty i bede o nie walczyc do konca, wlasna piersia je zaslonie jakby co. O.
jasdor, maslanka do mleka

jestes moim guru od dzis

Asiu, ja nie dodawalam Nan jak mi mleko wyszlo radosnie smierdzac na dowidzenia ale dosypalam kiedys kociego mleka w proszku.... tez plywaly kluchy, smak byl dziwny ale przynajmniej sie dało kawe wypic
Eeeee a propos rżenia - powiem wam cos o rżnięciu... tak mi sie skojarzylo, wybaczcie

poszlam z ojcem moim szanownym do sklepu nie dla idiotow, celem obejrzenia zaleglego prezentu urodzinowego (mojego). Podchodzimy do dzialu z aparatami foto i tam taki Lumix ladny byl z adnotacją wielce tajemniczą "RŻNIEMY CENY O POŁOWĘ!!!" wiec moj ojciec podchodzi do milej mlodej pani i pyta: Co to za wielkie rzniecie o polowe? Zapomnial jednak dodac "cen"

Pani sie lekko speszyla ale na widok mojego usmiechu ktory dotarl juz do punktu wyjscia rowniez sie usmiechnela i oswiecila nas ze to taka promocja - kupujac pewne oznaczone modele druga tansza rzecz ma sie za polowe ceny. I tym oto sposobem nabylismy aparat i karte pamieci 16gb za polowe ceny wlasnie. Mniejszej karty nie chcialam bo pamietam ile zdjec robilam bedac w Bytomiu i jakby aparat nie zdechl byloby dwa razy tyle
Takze jestem szczesliwa posiadaczka aparatu i karty z rżnięcia połowicznego wziętych
A jesli chodzi o kawe... pojechalismy do Katowic do kliniki na kontrole oka. Ja, TZ i tata. Tata oczywiscie pojechal sobie na miasto - wysadzil nas pod szpitalem i umowilismy sie na pozniej. Minelo duuzo czasu (jak to zwykle na Ceglanej bywa), ja utknawszy pod drzwiami czekalam cierpliwie, az chlopcy wrocili. Wrocili, ojciec postanowil udac sie do bufetu na dole, ja poprosilam zeby mi kupili kawe i przyniesli bo od piatej rano na nogach itp., itd. Poszli. Za chwile dzwoni TZ i mowi ze kawa jest w filizance, nie wie czy bedzie mogl ja wyniesc na pietro To powiedzialam zeby zamiast tego wode mi kupili. Po czym odbieram kolejny telefon od TZa ktory sie chichra jak dziki - ojciec kupil owa kawe no i dal ja Sebkowi do wypicia, dla mnie wzieli wode.... TZ wzial lyk kawy i.... blee, masakra, co to takie slone?! Na wszelki wypadek popatrzyl na opakowanie po cukrze - cukier! Jak w pysk strzelil, cukier bialy! Moze smietanka zepsuta? Nie, opakowanie wskazuje ze ma duzo czasu na to zeby sie zepsuc. No to przelknal z trudem (my hero

) i mowi do taty mojego ze niedobra ta kawa czy jak... Tata stwierdzil ze niemozliwe i sie napil... malo nie zwymiotowal.Tata wsypal z rozpedu sol zamiast cukru przy bufecie!

Nic dziwnego, oba specyfiki sa w tych samych pojemnikach i nie sa podpisane.... Dlatego ja zawsze obwachuje tam bo niedojze ze nie widze to jeszcze nie podpisane
Sezon na wpadki kawowe uwazam zatem za rozpoczety
