Buro-biało-bure szczęście

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 21, 2011 20:49 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

u dr Ewy teraz bada też zwierzęcy lab "Zwierzak" chyba. Właśnie poszło 40-50 ml z rosołkiem. Ale nie ukrywam, że niełatwo będzie mi wprowadzić codzienny reżim. No nic, też muszę się przeorganizować, sporo nauczyć i wdrożyć nowe zwyczaje :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 21, 2011 23:09 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

Gosiu, a czy on lubi galaretki w karmach? Jeśli tak, to może robić dla niego takie galaretki (musiałabym poszperać i odnaleźć przepis z diety BARF) w końcu to płyn.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lut 22, 2011 8:04 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

szybenka pisze:Gosiu, a czy on lubi galaretki w karmach? Jeśli tak, to może robić dla niego takie galaretki (musiałabym poszperać i odnaleźć przepis z diety BARF) w końcu to płyn.

tak, lubi :). Dzięki szybenko :1luvu:, bardzo się przyda! Będę ogromnie wdzięczna!

Dzisiaj zalałam śniadaniową porcję bozitki pasztetu 3 łyżkami (30ml) wody i rozmemłałam trochę wszystko aby woda nabrała jedzeniowego smaku :ok: - i pochłonął wszystko. Chrupki też spróbuję namoczyć, to taki łasuch, że może nie wzgardzi :oops:. Takie 3x dzienne dodawanie wody załatwiłoby mi prawie dopajanie, bo 1 posiłek je mokry, więc myślę, że nie musi dostawać 5-krotności tej dawki (waży 5 kg) tylko może 3 krotność. Ja myślę, poprawcie mnie, jeżeli się mylę, że te wyniki mogą być gorsze, bo on rzeczywiście mało pił, jak sobie o tym teraz myślę. Dieta dietą, leki lekami (jasne, że będziemy się stosować), ale myślę, że takie pojenie już wzmoży pracę nerek i pozwoli lepiej odfiltrować te niedobre substancje. Taką mam przynajmniej nadzieję.

czy ktoś próbował Eukanubę Renal w puszce? Albo ma opinie od innych?
Ostatnio edytowano Wto lut 22, 2011 8:26 przez boniantos, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 22, 2011 8:22 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

ja niestety nie znam tej karmy
bardzo dobrze, że przemycasz wodę w jedzonku :ok: na zdrowie kotusiowi wyjdzie :ok: i dobrze, że mu tak podana karma smakuje - będzie łatwiej :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto lut 22, 2011 8:26 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

z Eukanubą i Iamsem jest bardzo różnie, wiele kotów nawet tego nie powącha. Ogólnie renale nie są zbyt smaczne chyba :roll: chyba nie masz wyjścia i musisz kupić po jednej puszce różnych karm i spróbować, co ewentualnie będzie "jadalne"
Jeśli chodzi o picie - kot dostaje wodę w misce? spróbuj może znaleźć inny sposób na picie, taki "ciekawszy", np. woda ciurkająca z kranu. Niektóre lubią, na zasadzie, że to fajne jest bo można łapać wodę łapką i się przyglądać jak kapie. Albo woda z zalanego garnka czy patelni po obiedzie. Wiem, słabo się człowiekowi robi na myśl o piciu "pomyj", ale koty nie mają takich oporów ;) . Woda z krwią - możesz spróbować przy płukaniu mięsa na obiad najpierw je zanurzyć w maleńkiej ilości wody - zawsze trochę tej krwi się znajdzie.
Galaretki to też dobry pomysł, może być przecież taka zwyczajna, co się robi sama, jak rosół stygnie ;) byle bez soli, wiadomo.
Do tego sam Lespewet - Ty wiesz jak to wygląda? To wielkie tablety! być może będziesz musiała kruszyć, żeby podać, więc też od razu troszkę wody kotu dostarczysz.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 22, 2011 8:34 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

z tabletkami nie mamy najmniejszych problemów. Podaję i łyka. One są (moim zdaniem, w porównaniu do takich, które dostawał na dziąsła) ładne, małe, okrągłe, płaskie i chyba powlekane. Jak mu wczoraj podałam to przyszedł do mnie i zaczął wąchać pudełko i bawić się nim 8O, wyglądało jak by mu zapach podpasował. On w domu to aniołek jest, czasem żałuję, że nie umiem sama pobrać krwi albo zrobić zastrzyku. Myślę, że łatwiej by to poszło mnie, bo w domu jest wyluzowany, a w lecznicy ten stres wyciąga z niego diabła.

spróbuję tej krwi trochę odsączać do wody. Żałuję teraz, że nie jem mięsa, bo mam mniej okazji i będę musiała TŻ podbierać :roll:. W najgorszym wypadku można by udawać, że zostawiliśmy patelnię niesprzątniętą, bo to taki złodziejaszek kuchenny, dobry pomysł! Jeszcze będzie dumny, że udało mu się ukraść :ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 19:59 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

póki co ćwiczymy picie :). Mokrą karmę renal lada dzień zamówię, mam nadzieję, że dojdzie przed moim tygodniowym urlopem i, że zaraz rozpoczniemy kurację. Na razie karma będzie jako jedna z 3 porcji dziennych 4-5 x w tygodniu. Reszta to suche senior i 1 maks 2 razy drób surowy (teraz już gotuję na cenny wywarek). Za m-c powtórzenie badań. Tym razem zrobimy chyba jonogram i in. parametry, które pomogą nam ocenić szerzej stan Bonifcia.

Podstępnie przemycam duużą ilość płynów w jedzeniu. Suche zalewam 4 łyżkami ciepłej lub gorącej wody. Po chwili jak nasiąknie i napęcznieje - podaję kotkom. Antkowi chyba bardziej smakuje niż zwykłe, bo jak pierwszy raz na próbę zalałam Bonifciowi, to był bardziej zainteresowany jego miską :). Do bozity też dolewam ok. 4 łyżek wody i mieszam trochę wszystko aby woda przeszła smakiem karmy. Bonifcio zajada się, a ja kontroluję ilość dostarczanej wody, nie zniechęcając go do siebie strzykawką. Antosiowi też staram się dodawać, ponieważ mino, że codziennie coś tam spijał z miseczki, to teraz mam pewność ile ml trafia do brzuszka.

Dziś rano przesadziłam tylko ze śniadankiem. Była porcja kurczaka w rosołku. Woda wypełniła chyba mocno kocie brzuszki, bo męczyły śniadanko i męczyły. Zazwyczaj pochłaniają wszystko szybciutko, a dzisiaj stały nad miskami i wyglądały jakby wmuszały w siebie. Widać jakby już nie mogły, ale żal było zostawić pełne miseczki. Pewnie wypełnione piciem a głodne, nie miały już sił i miejsca na kurczka :oops: . Będę więc rozdzielać czasowo większe jedzonko od picia rosołku.

No i dzięki takiemu pojeniu - kuweta jest znacznie pełniejsza niż dotychczas, mam więc nadzieję, że nerki zmuszone są do pracy i odfiltrowują mocznik. Codziennie kitek spija ok. 120 ml wody (zakładając, że powinien 30ml/kg - jego dzienna dawka to 150), więc biorąc pod uwagę, że 1 z 3 posiłków jest mokry - myślę, że to wystarczy.

Z pomocą szybenki odkopałam przepis na galaretkę, więc i do tego się za jakiś czas przymierzymy.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 20:25 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

dobrze Ci idzie rybcie, tak trzymaj :ok: :ok: :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 24, 2011 20:31 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

wyniki pokażą... oby się poprawiły... żałuję, że wcześniej nie pilnowałam tego picia. :(. Woda stała, podmieniana, 3 miseczki w domu (żeby zachęcić), w tym w pokoju, w którym najchętniej przebywają. Ale widać to nie wystarczyło. Jak są 3 miseczki i 2 koty, to ciężko ocenić ile który wypił a ile wyparowało :(. Może nie byłoby teraz tych problemów, ech...
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 9:23 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

Gosiu, nie gdybaj ;) ostro wzięłaś się do pracy i tak trzymaj :ok: :ok: efekty na pewno będą. Oczywiście pozytywne :) :ok: :ok:
Głaski dla chłopaków :kotek: :kotek:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt lut 25, 2011 9:41 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

szybenka pisze:Gosiu, nie gdybaj ;) ostro wzięłaś się do pracy i tak trzymaj :ok: :ok: efekty na pewno będą. Oczywiście pozytywne :) :ok: :ok:
Głaski dla chłopaków :kotek: :kotek:
:1luvu: dziękuję szybenko :1luvu:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 10:53 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

Z wątku nerkowego, tylko kilka cytatów:

Po pierwsze: Jeśli kot ma podwyższoną kreatyninę i /lub mocznik nie oznacza to od razu, że automatycznie należy go przestawić na karmę dla kotów z PNN, a także stosować inne intensywne metody leczenia !!! . Przede wszystkim należy dalszą diagnostyką potwierdzić, czy to rzeczywiście jest PNN, następnie ocenić stopień zaawansowania choroby i dopiero potem, ostrożnie dobierać sposób leczenia!
To bardzo ważne. Specjalistyczna dieta i leki wdrożone zbyt wcześniej mogą szkodzić !


Po drugie: W poglądach wyrażanych przez większość lekarzy weterynarii w naszym kraju panuje zasada, że "kot nerkowy powinien jeść karmę nerkową"

Z naszej dotychczasowej dyskusji w dwóch poprzednich wątkach wynika, że...niekoniecznie.

Na początek może warto wyjaśnić, czym charakteryzuje się karma dla kotów z PNN, popularnie zwana "nerkową".

Karmy nerkowe opracowane zostały głównie dla kotów, które mają zaawansowaną, pełnoobjawową postać PNN i zadaniem takiej karmy jest wspomożenie mocno rozchwianego przez chorobę organizmu.
Dzieje się to przede wszystkim poprzez dostarczanie organizmowi obniżonej ilość białka i fosforu, uzupełniania niedoborów potasu i likwidowanie kwasicy.

Jeśli chodzi o fosfor, to rzeczywiście, jego obniżanie jest szalenie istotne w leczeniu PNN, nawet jeśli choroba nie jest zaawansowana.
Jeśli chodzi o białko zdania są już podzielone. Niewątpliwie zmniejszenie ilości białka odciąża nerki, ale koty to mięsożercy, stworzenia, które wymagają diety mięsnej - wysokobiałkowej. W karmach nerkowych podstawą składu nie jest mięso tylko zboża, stosowanie długotrwale takiej diety u kota, który nie ma zaawansowanej formy choroby może rozchwiać metabolizm.

Jeśli chodzi o zapobieganie kwasicy jest to bardzo ważne dla kota z zaawansowaną niewydolnością nerek. Sprawa wygląda jednak zupełnie inaczej u kota, który jest we wcześniejszym stadium choroby i jego mocz ma właściwe ph. Nadmierne alkalizowanie może prowadzić do kamicy (popularne struwity!) i problemów z układem moczowym (zatrzymywanie moczu, stany zapalne), co u nerkowca bywa wyjątkowo niebezpieczne.

Podsumowując:
Jeśli podejmujemy decyzję, aby nasz kot spożywał tylko karmę dla kotów z PNN musimy być pewni, że choroba jest na tyle zaawansowana, że taka karma rzeczywiście jest właściwa.

Coraz częściej też, szczególnie w USA, koty nerkowe żywione są normalnie, ale zależnie od wyników podaje się leki obniżające poziom fosforu.


I po trzecie: Czy na pewno sucha karma jest dobrym rodzajem pokarmu?

Na ten temat również zdania są podzielone i tak naprawdę temat wykracza poza kwestie PNN i dotyczy żywienia kotów w ogóle.
Sucha karma jest niewątpliwie bardzo wygodnym sposobem żywienia zwierzaków, ale wygodnym dla opiekunów, niekoniecznie dla zwierzaków. Nie zawsze sprawdza się przy kotach, bowiem zgodnie z zaleceniami producenta zwierzę spożywające taką karmę powinno dużo pić, a koty zazwyczaj piją niezwykle mało, albo wręcz wcale. Odpowiednie nawodnienie jest w przypadku PNN niezwykle istotne, stąd poważne wątpliwości, czy sucha karma to najlepsze wyjście.


To do przemyślenia.
Gosiu, nie jestem pewna czy w przypadku Bonifcia, którego wyniki są na granicy normy powinno się podejmować takie działania, jak w przypadku kota z zaawansowaą pnn. Gdy półtora roku temu zrobiliśmy badania Kici to sprawa była jasna - kreatynina 3,3, mocznik zdaje się 180. Trzeba było działać - czyli wdrożyć leczenie, kroplówki, zmienić dietę.
Tutaj mam spore wątpliwości czy startować tak od razu z grubej rury. Ja bym zrobiła jeszcze elektrolity i komplet badań wysłała do dr Neski-Suszyńskiej.
I czytaj nerkowy, to jest kopalnia bardzo rzetelnej wiedzy.
Ja sobie drukowałam, wycinałam i wklejałam do specjalnego zeszytu wszystkie ważniejsze posty, grupując je tematycznie. Bardzo się taka ściąga przydaje.
A z nerkowych mokrych u mnie sprawdziła się głównie tylko Animonda nieren w tackach 100 gr. Hill's, Eukanuba i Trovet - bez zachwytu. Poza tym te dwie pierwsze są w puszeczkach 200 gr - extra rozwiązanie :evil: dla kotów, które najczęściej słabo i niechętnie jedzą :roll:. Większość lądowała w koszu.
A wodę dolewam do wszystkiego, co się da, również innym kotom, a zwłaszcza Kimisi, która w ogóle nie pije.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 11:48 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

Widziałam te główne informacje na nerkowym wątku i powoli czytam też dalsze posty. Wiedza tam jest ogromna, chwilę mi zajmie jej przyswojenie :roll:. Kotuś jest pod opieką dr Ewy. Zdaję się na nią, choć wiem, że powinnam dopytywać, drążyć itd. Przy następnym badaniu poproszę o rozszerzenie badanych parametrów (przeraża mnie cena :(). Powiedziała, żeby spróbować przez ten m-c z renalem. Ale nie wyłącznie. Obniży trochę białko i fosfor. Niedoboru białka w diecie nie muszę się chyba bać, ponieważ dostaje też suche (senior ma chyba wyższy % zawartości niż renal) i 1-2/tydzień surowe mięsko. Domyślam się, że chodzi o zmniejszenie zawartości białka i fosforu w diecie, a nie o drastyczne ograniczenie. Nie karmię też wyłącznie suchą karmą. Z tego powodu kupuję mokry renal, a nie suchy, mimo, iż cena jest kosmiczna. Dodatkowo intensywnie napajam (3 x dziennie 4 łyżki wody do posiłku).

Też czytałam, że dieta renalowa nie powinna być włączona od razu, ale skoro nie jest ściśle renalowa, a taka mieszana, myślę, że p. doktor wie co robi. Wierzę, że wie. Może gdyby parametry były wyższe - zaleciałaby pełne badania. Nie wiem... Powiem szczerze, że robić usg, pełną krew i mocz na raz... nie wiem nawet czy podołałabym finansowo. U Antka na razie zalecenia pomogły a oszczędziliśmy jemu stresu dodatkowych wożeń i badań (i kosztów...). Wiem, że leczenie jest ważne, ale każdy z nas ma jakieś możliwości... Wszystkie dotychczasowe zalecenia ściśle przestrzegamy. To miało być rutynowe badanie przed odrobaczeniem i szczepieniem. Nie spodziewaliśmy się takich wyników, teraz oboje powoli oswajamy się z faktem wyższych kosztów w przyszłości. Do tego doszło zupełne wymienienie karmy, popsuty transporterek, Antkowi kroplimy oczy bo ma małe zapalenie spojówek... No i fakt, że Bonifcio tak bardzo przeżywa wszelkie badania też nie ułatwia sprawy...

W międzyczasie próbuję łapać mocz. Ale jaśniepan nie siusia akurat gdy jest czynny lab lub mogłabym dowieźć próbkę do pani doktor. Przedwczoraj, gdy włożyłam pod niego chochelkę, rozmyślił się zdegustowany. Jak usłyszałam kopanie piachu, to już było po wszystkim :roll:. Wczoraj jak się przymierzyłam, okazało się, że będzie quuuu :evil:. Dziś rano w ogóle nie był w toalecie.

Cieszę się chociaż, że pije bez problemu i łyka te tabletki.

ech...
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 12:19 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

rybcie pisze: Przy następnym badaniu poproszę o rozszerzenie badanych parametrów (przeraża mnie cena :().


Ja ostatnio robiłam elektrolity w listopadzie, płaciłam coś koło 60-ciu zł chyba, przykładowo sprawdziłam teraz ile bierze laboratorium w Salve (synevo nie podaje cen na stronie):
wapń - 9 zł
magnez - 9 zł
fosfor - 16 zł
sód i potas - 15 zł
chlorki - 8 zł.
rybcie pisze:Powiedziała, żeby spróbować przez ten m-c z renalem. Ale nie wyłącznie. Obniży trochę białko i fosfor. Niedoboru białka w diecie nie muszę się chyba bać, ponieważ dostaje też suche (senior ma chyba wyższy % zawartości niż renal) i 1-2/tydzień surowe mięsko. Domyślam się, że chodzi o zmniejszenie zawartości białka i fosforu w diecie, a nie o drastyczne ograniczenie. Nie karmię też wyłącznie suchą karmą. Z tego powodu kupuję mokry renal, a nie suchy, mimo, iż cena jest kosmiczna. Dodatkowo intensywnie napajam (3 x dziennie 4 łyżki wody do posiłku).

To brzmi rozsądnie. W żaden sposób nie kwestionuję zaleceń dr Ewy (ktora w końcu jest też lekarzem moich kotów), ale nigdy nie zaszkodzi zadać sobie paru pytań, rozwiać wątpliwości, upewnić się.

rybcie pisze:W międzyczasie próbuję łapać mocz.

Tu życzę cierpliwości :ok: powodzenia :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 25, 2011 12:29 Re: Buro-biało-bure szczęście- pół radośnie / pół smutno

wiem Aniu, że nie kwestionujesz i wiem też, że dobrze mieć własną wiedzę i wspólnie myśleć jak dalej działać. Sama, jak poczytałam wątek, byłam zaskoczona, że nie zleciła dodatkowych badań. Za 1. razem mówiła, że z jej doświadczenia wynika, że zmiana karmy często poprawia wyniki, co w połowie się sprawdziło. Została jeszcze ta druga połowa - trudniejsza ;). O resztę szczegółów dopytam Cię w sobotę 8).
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 39 gości