Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 30, 2010 12:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Poproszę numer konta ;)
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob sty 30, 2010 13:15 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Do czesania persów polecam grzebienie tzw. obrotowe - czyli z zębami, które obracają się wokół własnej osi. Stanowczo mniej ciągną. Poza tym czesząc persy, które tego nie tolerowały (czyli wszystkie dotychczasowe oprócz Sówki) przytrzymywałam czesaną sierść drugą ręką, żeby nie ciągnąć skóry. Nawet te agresywne lepiej znosiły takie czesanie, bo szarpanie je bardzo bolało i to wzbudzało ich agresję (a mnie przybywało sznytów).

Podobnie przytrzymuję swoje włosy, kiedy rozczesuję po umyciu, inaczej trzeba szarpać i to cholernie boli.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob sty 30, 2010 13:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Mam grzebień obrotowy. Efektywniejszy jest Karlie. Uczyłam się fryzjerstwa i potrafię bez bólu roczesać splątane włosy. Przy Lordzie, Pusi i Timonie brakuje mi przynajmniej jednej ręki lub imadła dla kota, żeby delikatnie rozczesywać. Przecież jedną ręką trzymam kota a drugą czeszczę. Czym mam przytrzymać sierść przy skórze?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 30, 2010 13:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Ja siadałam na kocie :twisted: :lol:

Nie mam filmów z czesania MMka, ale poszukam zdjęcia, które ilustruje jego stosunek do tych zabiegów.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob sty 30, 2010 13:56 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Przecież prawie siadam na tych kotach a i tak potrafią się wyrwać. W dodatku Lorda i Pusia to starsze kotki. Czasem boję się, że zejdą na zawał bo aż dostają zadyszki przez te boje.

Codziennie bez specjalnego problemu można przeczesać im grzbiety. Przy kryzie potrafią już drapać i gryźć nawet gdy nie jest ona specjalnie skołtuniona. Codzienna pielęgnacja ogona i podwozia nawet po rozczesaniu jest już problemem i wymagałaby ogromnej cierpliwości. Dlatego czeszę je co jakiś czas a wtedy sierść jest już trochę zbita.

Czesanie Red Gizmo jest jeszcze trudniejsze.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 30, 2010 15:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

villemo5 pisze:Ta... Persy to sama przyjemność :strach:


a co NIE JEST ????
:1luvu:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4985
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob sty 30, 2010 15:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

egwusia pisze:
villemo5 pisze:Ta... Persy to sama przyjemność :strach:


a co NIE JEST ????
:1luvu:


Moim skromnym zdaniem - nie. To przede wszystkim obowiązek. A jak się trafi pers niezwyczajny zabiegów to ... :strach:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob sty 30, 2010 15:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

wszak
ŻYCIE TO HORROR, A NIE BAJKA....

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4985
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob sty 30, 2010 15:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Mnie jest bardzo żal persów.Niektórzy myślą że mam słabosć do persów,jeśli litość jest słaboscią ta faktycznie mam słabosć do nich.
Ten co się tak nakombinował żeby akurat taką rasę stworzyć,na pewno nie zrobił tego dla kota.
Przerąbane mają persy i tyle.
Legnica
 

Post » Sob sty 30, 2010 16:03 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-53 koty-Bydgoszcz.

Biały vel Czesio wrócił.

Takiego Białego przywiozła mi 31 sierpnia 2008r. kicia91. Obrazek Obrazek

Dzisiaj reddie przywiozła Czesława. Obrazek Obrazek
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 30, 2010 16:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-53 koty-Bydgoszcz.

Piękny kot. Nie boi się?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob sty 30, 2010 16:17 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-53 koty-Bydgoszcz.

Boi się.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob sty 30, 2010 16:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

vega36 pisze:Qrcze, jeżeli pers od maciupeńkiego kociątka nie jest przyzwyczajony do czesania, to potem naprawdę są problemy... Jak Ty sobie radzisz przy tylu persowatych? Podziwiam :1luvu:

Nie łudz sie, nawet wtedy nie zawsze :?
Maye przyzwyczajalam od maciupenkiego kociatka i wtedy sie dawala czesac bez problemu, ale odkad urosla i sie mocniej osierscila, przestalo sie to jej podobac... Lorda przy czesaniu i tak jest spokojna w porownaniu z Maya, ktora sie przeksztalca wtedy w rozszalalego tygrysa, normalnie histerii dostaje :? Czesanie Puszka to czysta przyjemnosc przy tym, choc on tez nie lubi...

Tego patentu z zakladaniem kolnierza nie znalam... chyba skopiuje.

Mirka, tez podziwiam, ze sobie z czesaniem i pielegnacja tylu persowatych radzisz, bo z doswiadczenia wiem, ile to wysilku tylko z jednym... szacun! :)
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob sty 30, 2010 17:22 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-52 koty-Bydgoszcz.

Birfanka pisze:Mirka, tez podziwiam, ze sobie z czesaniem i pielegnacja tylu persowatych radzisz, bo z doswiadczenia wiem, ile to wysilku tylko z jednym... szacun! :)

:ok:
Klikaj i pomóż mi! <---- proszę klik chociaż raz dziennie :)

Quera

 
Posty: 4148
Od: Pon lut 09, 2009 17:28
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob sty 30, 2010 18:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-53 koty-Bydgoszcz.

Jaka jest przyczyna powrotu Czesława?
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 699 gości