Ja chyba mam kota... Szelma, Tatoo (filmik s. 82) & Mysz

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 17, 2010 10:26 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

OKI pisze:Witanko :D
Podejrzanych brak :ryk:


Koty sa niewinne :twisted:

OKI pisze:Czy wspomniałam, że oprócz żwirku mam wszędzie ziemię do kwiatków? :mrgreen:


Alez skad :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie sty 17, 2010 10:28 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Koty są absolutnie niewinne... przecież to widać po nich :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 17, 2010 10:29 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

OKI pisze:Witanko :D
Nocka minęła spokojnie... mi :roll:



Czy wspomniałam, że oprócz żwirku mam wszędzie ziemię do kwiatków? :mrgreen:

Prawidłowo! Jak masz kwiatki, to i ziemia do kwiatkow MUSI być. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie sty 17, 2010 10:30 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Maluchy "przesadzały" mi kwiatki regularnie... Potem Kłaczek zrozumiał że na parapecie stoją doniczki i mają tam pozostawać, dwa maluchy "poszły w świat". Temat wrócił z tymczasikami - wszędobylstwo maluchów ma to do siebie. Inna rzecz że mam parapet w pokoju zastawiony szczelnie doniczkami i to też zniechęca bo nie ma jak wleźć. Ostatnio całkiem przypadkowo poleciała ketmia z parapetu w kuchni, ale ona sobie tam sama stoi to było jakby prowokujące i którejś łajzie psuła widocznie horyzont. Stawiałabym na Młodą w kwestiach ogrodniczych. :twisted:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie sty 17, 2010 10:34 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Obrazek Obrazek
Na kanapie jednak wygodniej niż pod kanapą :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 17, 2010 10:36 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

OKI pisze:Obrazek Obrazek
Na kanapie jednak wygodniej niż pod kanapą :ryk:

:1luvu: :1luvu: Nie wątpię. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie sty 17, 2010 10:36 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

kinga w. pisze:Maluchy "przesadzały" mi kwiatki regularnie... Potem Kłaczek zrozumiał że na parapecie stoją doniczki i mają tam pozostawać, dwa maluchy "poszły w świat". Temat wrócił z tymczasikami - wszędobylstwo maluchów ma to do siebie. Inna rzecz że mam parapet w pokoju zastawiony szczelnie doniczkami i to też zniechęca bo nie ma jak wleźć. Ostatnio całkiem przypadkowo poleciała ketmia z parapetu w kuchni, ale ona sobie tam sama stoi to było jakby prowokujące i którejś łajzie psuła widocznie horyzont. Stawiałabym na Młodą w kwestiach ogrodniczych. :twisted:

Jest to możliwe, bo Młoda wariatka, ale śladów łapek brak :ryk:
Z powodu braku dowodów śledztwo umorzono :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 17, 2010 10:40 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Tacia śliczna... Ona ma futerko ja Futro? Nie tekie normalne, tylko ciuteczkę dłuższe, jedwabiste i gęstsze?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie sty 17, 2010 10:45 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Tatoo jest prześliczna :ryk:

Wczoraj już zasypiałam, obok mnie Szelma mrucząca. Raptem Szelma postawiła uszy, przestała mruczeć i uciekła pod łóżko. Wkroczyła Tatka, bo ona nie chodzi, ona kroczy :lol: Obkroczyła cały pokój i zatrzymała się przed łóżkiem, powąchała, podumała i odkroczyła z godnością z powrotem :lol:
Właściwie, jak kroczy, to wygląda jak taki mały czołg - nie ważne, co po drodze, ona kroczy naprzód :lol:

Młoda się zdematerializowała :roll: Na razie jej nie szukam, bo w nocy zauważyłam, że jak dorośli śpią, to ona się przemyka w swoich sprawach po chałupie - więc jakoś sobie radzi. Dam jej trochę spokoju, musi zacząć sama wychodzić :roll:

Kingo, ona ma futerko jak miś, nie dłuższe i nie jedwabiste, tylko takie puchate. Kiedyś miałam w ręku skórę kangura - to właśnie takie futro jest :lol: Tatka Puchatka :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 17, 2010 10:53 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Cholercia, nie miałam w ręku kangura... :evil: Czyli jak kumam taka "nabita" włosami? Wygląda bajecznie, nie wiem czemu kojarzy mi sie z brytkami. Moje futro jest takie inne trochę pod względem okrywy. Sądząc po Kłaczku to ona jest z NFO zmiksowana, ale włos ma tylko ociupinkę dłuższy od "stanardu europejskiego", za to miękki bajecznie i gęściutki. Świetny w dotyku.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie sty 17, 2010 10:58 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Cholercia, ja nie miałam w ręku prawdziwego brytka :twisted: :lol:

Ale tak, takie gęściutkie, że skóry nie widać, mięciutkie w dotyku, nooo, taki właśnie misiek pluszowy. Cudny :lol:
Nie wiem, czy włos dłuższy - moja europejska Potwora ma włos chyba tej samej długości, tylko leżący, a u Tatki wszystko napuszone pionowo stoi :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 17, 2010 11:03 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

O, to coś jak u Futra. Śliczne to. Ja mam w sumie tylko jednego kota w "standardzie europejskim" więc też trochę zaburzoną ocenę. :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie sty 17, 2010 11:06 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Potwora jest typowo europejska, Młoda też. Poprzednia Kota wyglądała jak Potwora - jestem zresztą święcie przekonana, że Potwora2 to wcielenie Potwory1 :lol: Jeszcze mam pod świąteczną opieką europejskiego Rudego koleżanki - ale Tatka ma jednak całkiem inne futro. Misiek jeden :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 17, 2010 11:12 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Pyszcz też ma misiowaty. Jest śliczna.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie sty 17, 2010 11:16 Re: Ja chyba mam kota... objawy... pomocy ;)

Muszę ją obfocić kroczącą, bo to widok jedyny w swoim rodzaju :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 471 gości