Kochani, nastał bardzo trudny dla mnie czas, i pod względem finansowym, a przede wszystkim emocjonalnym.
Zacznę od Orlena. Decyzja o położeniu go w sobotę na stół zdecydowanie zwiększyła mu szanse na szczęśliwe i dłuższe życie. Przedni płat płuc był całkowicie bezpowietrzny. Zmiany w nim były bardzo rozległe.
Kicio czuje się nieźle. Nie wiem jak robią to koty, że tak szybko wraca w nich wola życia. Ja po takiej operacji nie podniosłabym się z łóżka przez miesiąc. Orlen musi siedzieć w klatce, ponieważ już mu w głowie skoki i gonitwy. A nie wolno mu.
Ma rewelacyjny apetyt, kupiłam mu zapas mięsnych conwów, którymi znowu wzgardził. Chrupki pałaszuje, aż się uszy trzęsą. Za dwa tygodnie muszę mu zrobić kolejne RTG i badanie krwi.
Ostatnie wydatki na Orlena
Żarcia ekstra conva nie liczę.
RTG 45 PLN
Operacja 850 (a w tym: leki, sam zabieg, nocny dyżur, 2xUSG, tlen, zapas leków do domu). Zostałam, bardzo łagodnie potraktowana pod względem finansowych, za co bardzo dziękuję Maćkowi.
Postaram się niedługo podliczyć koszt całkowity tymczasowania Orlena.
Bardzo dziękuję, za deklaracje wpłat i chęć pomocy dla Orlena, sama nie ogarnę tego finansowo. Robi się bardzo kiepsko.
Mała Damesa została wczoraj zbadana i osłuchana. Słychać szmery w płucach, dostałam skierowanie na RTG.
Apollo został zaszczepiony p/grzybkowi, mam do wykupienia dla niego receptę na leki p/M.c. Kolejna kasa
Mój rezydent Wieszak ma chore nerki. Jest źle.
Mocznik 400, kreatynina ponad 11
Dostaje już leki, wczoraj do nocy robiłam mu kroplówki podskórne, a dziś jedziemy na wlewkę.
Wieszań czuje się kiepsko, jest markotny, cały czas chodzi po mieszkaniu i szuka źródła wody, ale pić nie chce. Pożyczyłam od Agneski fontannę do picia dla niego.
Dzięki Mariuszowi za wczorajszą akcję, odwieźliśmy koty po sterylizacji na działki, oraz za tę rundę po Grochowie.
W piątek padł mi internet, a w niedzielę nie uruchomił się komputer. Nie będę więc regularnie zdawać tu relacji, jednak postaram się przez JoKotów przekazywać informacje. Z racji ważniejszych wydatków, głównie kocich, komputer chowam do szafki, poczeka z naprawą na lepsze czasy.