
Ofcy nie można nie kochać jak się patrzy na ten pychol jak u misia kolabora , z niedowierzaniem podchodzi do każdej rzeczy , która dla nas jest oczywista , przygryza sobie język (no właśnie - chyba jej nie boli ?

a Florka to strachulec , chowa sie przed gośćmi , dokucza szczególnie w nocy , skacze zwinniej niż nasza Ofiara i jest przekochana
a Sahara to z tych salonowych kotów , nie zniży się do codziennych prostych czynności , z góry patrzy na poczynania innych , no chyba , że :
jak włącza piąty bieg to tylko wiatr na twarzy zostaje , śmiga po mieszkani aż się kurzy - bardzo mi jej brakuje

i jak tu nie kochac takich kudłaczy ??