Czarne Diabły Tasmańskie, Fabrycy ma DS!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 13, 2009 13:19 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, czarna dama ciach!

Już nie śpią :mrgreen: - Malinka ok, wczoraj już pojadła i była w kuwetce, chociaż widać było, że jest jeszcze nietomna. Generalnie, to chyba ona ocknęła się w prychającym nastroju a Bandido nie pozostawał dłużny. Spała mi w nocy na poduszce, czym CDT nie były zachwycone :roll: . Feliway w kontakcie, dziś rano Bandido prychał ale już nie płakał. Mam nadzieję, że stosunki się na powrót unormują - bez wielkiej miłości ale i bez prychania. Oczka już lepiej, kicia teraz śpi, ale pogłaskana mruczy :1luvu: .
W piątek CDT dostały prezent gwiazdkowy - poidełko. Najpierw była pomoc przy składaniu tego sprzętu. :strach: . Potem pilna obserwacja jak woda płynie i jak Duża dla dobrego przykładu moczy tam język :ryk: . Wczoraj Zidane już chlipał wodę - zasadniczo to Bandido powinien więcej pić, ale nie wymagajmy za wiele. Dzisiaj wymienię wodę, bo na początku poidełko mocno było czuć plastikiem.
No i mam zamiar zgrać wreszcie zdjęcia!

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie gru 13, 2009 13:23 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, czarna dama ciach!

No to fajnie :)
Co do prychającego nastroju - jakby mnie zdradziecko gdzieś zabrali, uśpili, a potem bym się obudziła z mętlikiem w głowie, miękkimi łapami i wygolonym brzuchem ze szwem na środku - też bym prychała :ryk:
A jakie poidełko kupiłaś kociastym?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 13:28 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, czarna dama ciach!

Też prawda, nie miała się dziewczyna z czego cieszyć :mrgreen: . Niech się uspokoją, bo 23 przyjeżdża rudy Tytus na święta, w charakterze zbłąkanego wędrowca - zresztą tak ustalałam z jego Panią.
Poidełko to: http://www.zoologiczny.sklep.pl/Trixie_ ... _85___7342 tylko, że w zooplusie, trafiłam promocję, bo cena :strach: . Wygląda bardzo przyjemnie, jest cichutkie i myślę, że z czystej ciekawości koty będą chlipać płynącą wodę.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie gru 13, 2009 13:32 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, czarna dama ciach!

My mamy taką fontannę: http://www.zoologiczny.sklep.pl/Catit_P ... 9_85___941, kupiłam ją ze względu na Blusię (ma SUK).
Przez pierwszy tydzień kociarstwo podchodziło do niej jak pies do jeża, potem powolutku zaczęło się przekonywać. Chyba Blusia jako jedna z pierwszych się przełamała i teraz pije z niej całkiem sporo, co bardzo mnie cieszy. Normalna miska z wodą stoi jeszcze w przedpokoju, ale właściwie już nikt do niej nie zagląda.
Mam nadzieję, że i Twoje futra docenią prezent.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 20:00 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, czarna dama ciach!

Obiecane zdjęcia Malinki, mogę przesłać na maila, jeśli Cioteczki myślą, że nadadzą się do ogłoszeń:
Sięga po zabawkę:
Obrazek

W całej okazałości:
Obrazek

A kuku:
Obrazek

cdn

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob gru 19, 2009 22:43 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, czarna dama ciach!

Oj, zaniedbałam wątek, ale proszę o wybaczenie - w pracy net mi padł a w domu mało bywam, a jak już wracam, to padnięta.
Kociaste całkiem nieźle. Pierwszego dnia mrozów Zidane wlazł mi kark w charakterze futrzanego kołnierza i próbował wyperswadować, że wychodzenie z domu w takich okolicznościach to czysta głupota. Cóż, zgadzałam się z nim całkowicie, ale ktoś :roll: musi zarobić na czynsz, chrupki i żwirek dla tej ferajny. Odkąd jest zimno, koty grają w nocy w komórki do wynajęcia. Pod kołdrą. Np, Malina włazi na poduszkę i spycha mnie z jaśka. Potem stwierdza, że jej zimno i włazi pod kołdrę. Potem Zidane przychodzi i wpycha się pod kołdrę - niespodzianka, tam jest Malina i prycha. Zidane układa mi się na plecach. Malina stwierdza, że jest jej za gorąco i wychodzi na poduszkę, spychając mnie z jaśka. Bandido układa się na nogach. Zidane włazi pod kołdrę. W nocy jest mu gorąco, więc rano widzę wystawione na poduszkę i rozkosznie przeciągające się przednie łapy i głowę z wyrazem pyszczka "idź, zrób kawę, kobieto" :twisted: .
No i wisienka na torcie :twisted: . Od wczoraj Malina jest nadpodziw mrucząca i przytulasta. Dziś od rana miauczy. Cały dzień, z krótkimi przerwami na drzemkę. Głośno. Mizia się, łasi, daje cmoknąć w brzuch :strach: . Zachęcająco przegina. PROSZĘ, POWIEDZCIE, ŻE TO NIE RUJA!!!
Bo moje CDT nie bardzo dobrze znoszą, kiedy ona jest taka przytulasta :( - po prostu są zazdrosne ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie gru 20, 2009 16:07 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, RUJA???

Dziś śpiewów ciąg dalszy - Malina chodzi CAAAŁY dzień i mrauczy, uciszyła się na trochę jak przysnęłyśmy pod kołdrą. Zastanawiam się nad wynajęciem cat-sleeppera, kogoś kto będzie cały dzień w łóżko, żeby ona się nie darła :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie gru 20, 2009 16:18 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, RUJA???

O matko, co jej odbiło? :conf:
Wycięte miała wszystko jak trzeba, może jeszcze hormonu krążą po organiźmie i rozrabiają?
A jak szew? Dobrze się goi?
Plusem tego, że można Malinkę macać po brzuszku, będzie łatwość w odcięciu supełka ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 20, 2009 16:30 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, RUJA???

No właśnie wygląda jak dobry wstęp do ruji - oby tylko reszta hormonów się wygotowywała :mrgreen: Tylko, żeby się tak nie darła :roll: .
A co do odcięcia ... przymierzałam się już, ale ona strasznie się wije i boję się ją skaleczyć :strach: ... no i ten supełek przylega do skóry ... spróbuję wieczorem, jak będzie senna.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto gru 22, 2009 6:18 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, RUJA???

W telegraficzny skrócie: Malina miauczy/mruczy cały czas, również w nocy :twisted: , nie wiem, co się dzieje. Chłopaki zdegustowane, bo za bardzo rozpycha się w łóżku, chociaż dziś w nocy już doszliśmy do jakiegoś porozumienia. Tłumaczyłam jej, że ja się muszę wyspać, bo w dzień zarabiam na chrupki, ale chyba nie dotarło :roll: . A dziś popołudniu przyjeżdża rudy Tytus na Święta.
Jutro idę do pracy, dziś zresztą też ... a netu w pracy nieeeee ma :twisted: :twisted: :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw gru 24, 2009 17:37 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Kocie Narodzenie

Kochane Cioteczki, życzę Wam i Waszym Footrom :s2: wszystkiego, o czym marzycie, zdrowia kotów, fajnych DS bijących się o koty :s1: i ogólnie samego dobrego.
Zaraz zasiadam z kotami do czegoś w rodzaju Wigilii :roll: . Moje CDT troszkę nie w sosie, bo Malina caaały czas śpiewa i domaga się uwagi a przedwczoraj przyjechał na Święta rudy Tytus i jeszcze nie jesteśmy przekonani, że go lubimy.
Na dokładkę podła Duża zabrała wczoraj do veta :twisted: . Niestety, zmiana skórna Zidane jest objawem uczulenia a Bandido ma dobry początek takowej. Odstawiamy kocie paluszki :evil: - nie przyszło mi do pustej głowy, że zaszkodzą. A koty je lubią ... no trudno, zdrowie ważniejsze. Mam tylko nadzieję, że to to i będzie trzeba dalej szukać przyczyny.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw gru 24, 2009 21:17 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Kocie Narodzenie

CDT oraz Reszto! :mrgreen:

Zdrowych, pogodnych Świąt, dobrego Nowego Roku, oby wszystkie uczulenia i inne choróbka poszły precz!!

aglo z Kociakami

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie gru 27, 2009 20:58 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Kocie Narodzenie

Dzięki, Aglo, dużo zdrowia i jak najmniej zmartwień dla Ciebie, Kociaków i ... reszty :mrgreen:
Jak Cioteczkom upłynęły Święta?Nam całkiem przyjemnie, choć z kilkoma nerwowymi epizodami, jakże by inaczej :twisted: . Dzień przed Wigilią zawitał do nas Tytus. Początek wizyty był nieco nerwowy, choć nieporównywalnie spokojniejszy z jego pierwszym pobytem. Chłopcy dość szybko się dotarli; z Zidane walczą o dominację :mrgreen: . Malina prycha, ale tylko wtedy, kiedy nie śpi nie miauczy, więc naprawdę niewiele :twisted: .
Wieczerza Wigilijna została spożyta przez gospodarzy ...

Obrazek

i gościa ...

Obrazek

Malina niestety strzelała focha na łóżku a kiedy jej przeszło, nic już nie zostało :roll: . Chyba smakowało:

Obrazek

Ponieważ kotki były baaardzo grzeczne przez cały rok, Święty Mikołaj przyniósł im ładny prezent - poidełko :D . Jak widać, prezent się spodobał i jest używany.

Obrazek

Oczywiście, najwyżej punktowane jest chlipanie wody z tego miejsca, z którego ona wypływa u samej góry :twisted: .

W drugi dzień świat koty tak bardzo mi pomagały piec ciasto, że zrzuciły skrzynkę kwiatową na natłuszczona blachę :twisted: . Niestety, dokumentacji fotograficznej brak, bo w amoku posprzątałam ... no i uratowałam kotom życie - nie upiekłam ich razem z ciastem :twisted: .
Dziś w nocy było niewesoło: ktoś narobił takiego hałasu na klatce, że koty mi wpadły w panikę: każdy myślała, że to ten drugi wydaje te gniewne odgłosy. Bandido i Tytus tak się tłukły, że musiałam ich rozdzielić. Na szczęście rano wszystko już było w porządku.
A dzisiaj Zidane odnalazł w sobie odkrywcę:

Obrazek

Lodówka jest dla frajerów ... a może uda się do sąsiadów?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon gru 28, 2009 13:39 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, porady pliiiiis!!!

Idę zaraz z Tytusem do veta, bo ma coś dziwnego na uszach, ale nie to mnie najbardziej martwi.
Dziewczyny, ja już powoli nie wyrabiam. Malina się drze :twisted: . Bez przerwy, do zeszłego piątku mniej więcej. Nie wypina doopki, to dobrze, ale miauczy, aż jest zachrypnięta :roll: . Ucisza się tylko jak zasypia, najchętniej na mnie, na głowie albo pod kołdrą. Przy tym żaden inny kot nie może leżeć obok, bo prycha :evil: .
Moje CDT, zwłaszcza Bandido, są tym bardzo zdegustowane; nie mam ochoty, żeby wpadł mi w depresję. Nie mogę już tego słuchać, cały dzień podkład miauczący, w nocy mnie budzi jej wrzask, jak tylko się poruszę albo jak coś ją obudzi :twisted: .
Wiem, że to pikuś w porównaniu z tym, co macie ze swoimi tymczasami … ale ja mam już dosyć :( .
Najgorzej, że nie widzę przyczyny, poza kaprysem; nosek ma zimny, brzuszek śliczny, do zacałowania, odrasta już meszek, nie bolesny; je, pije, kuwetkuje, prycha na Tytusa. Może mi coś poradzicie?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon gru 28, 2009 21:39 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, porady pliiiiis!!!

Właśnie był "ring wolny - pierwsze starcie" :twisted: .
Wróciłam po zakupach dość późno a w takim wypadku koty dostawała zawsze koci paluszek. Kocie paluszki są zabronione przez Nadwornego Veta z powodu uczulenia CDT :evil: więc paluszka nie było. Zostałam sugestywnie zaprowadzona do kuchni ... dałam po chrupce "serduszkowej" Sanabelle (proszę, proszę, niech na to nie dostaną uczulenia!). Zachwycone nie były, ale lepszy rydz niż nic ...
A kto się najgłośniej domagał przysmaku? No oczywiście, że Malina. Właśnie siedzi na biurku i drze się na mnie :roll: , nie wiem, czy jeszcze o paluszek czy już bez powodu?
Dziwne na uszach Tytusa to też uczulenie ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 625 gości