» Pt gru 18, 2009 11:18
Re: Łódź Retkinia, koty głodują, potrzeba zastępców do karmienia
Kotów na razie nie przybyło, jutro ma przyjść jeden potencjalny domek... Zobaczymy.
Za to DRAMATYCZNIE brakuje kasy - P.Jola nie dostała tej renty/zasiłku - odesłali ją na dalsze badania, komisję ma w styczniu. I oczywiście na grudzień zostawili ją bez pieniędzy. Córka jej pomaga ale ma przecież na utrzymaniu cały dom i zadnych alimentów na 2 dzieci. Ja tez nie mogę jej wiele pomóc, wiadomo - Święta i różne ekstra wydatki. Jeśli ktoś mógłby jeszcze pomóc karmą, piaskiem, czymkolwiek... Jola musi jakoś przetrwać.
Najgorzej, że chore są dwa koty biegające po Wodnej, mieszkają w piwnicy w domu, przygotowanym do rozbiórki, okna powybijane, w piwnicy zimno. Niestety, są już chore, Jola daje antybiotyk. Jednemu - Kajtkowi - furczy w oskrzekach, drugi kicha, ma zaropiałe oko (Joli udało się zakroplic). Jola nie da rady zabrać ich do domu, chociaż są bardzo oswojone, zwłaszcza Kajtuś. Moze jak bym wyadoptowała którąś z moich kotek, to wezmę Kajtka na tymczas, ale kiedy to będzie?
Jeden z lokatorów kamienicy obok przygotował kotom ciepłą (ogrzewaną piecem) piwnicę - próbowali z Jolą przeniesc tam koty, ale uciekają (gupole jedne!) i z uporem maniaka wracają tam gdzie zimno.