» Wto gru 08, 2009 18:24
Re: Maksio już w domku, tymczasy juz inne, ale nadal 3!
Gunia ma kiepskie wyniki nerkowe - mocznik 189 i kreatynina 6,5, poza tym podwyższony Alat i AspAt (200 i 113), za to cukier w normie. W morfologii - lekki stan zapalny. Poza tym znowu masakra w pyszczku, ta resztka ząbków zupełnie się zepsuła, do usunięcia.
Przy innym domowym kocie nie byłoby problemów - trzeba wyszczyścić paszczę i płukać, płukac. Ale z Gunią to nie takie proste, bo ona jest dośc dzika i nie pozwala się dotknąć. Jak ją wozić na kroplówki? O kroplowaniu w domu tez nie ma co marzyc. Leków jej się nie poda, bo w jedzeniu wyczuje wszystko, a dopyszcznie - nie ma co marzyć.
Teraz jest w lecznicy, muszę do jutra coś zdecydować, pogadam jeszcze z Anią CC, może mi coś doradzi. Ja bym była za zrobieniem pyszczka i kroplówką (może paroma kroplówkami?) w lecznicy, a potem zabrać do domu i niech się dzieje wola nieba. Po prostu chciałabym dać Guni jeszcze trochę życia. Moze następny kryzys przyjdzie za parę tygodni, moze później... Dorcia obiecuje, że zawsze pomoze Gunię złapać (Gunia się panicznie boi transportera, no i nie chce iśc na ręce, więc jej łapanie to zawsze wielka akcja). Poradźcie, co robić!