
W tygodniu jeden trafił w bardzo złym stanie i niestety [']. Dziś w nocy przywieziono z interwencji 5 maluchów. Jak je zobaczyłyśmy, to się załamałysmy, bo zamiast oczu - sama ropa. Znacie jednak Mruczeńkę... Tak się kręciła koło ich klatki, tak się kręciła, że w końcu 4 udało się uratować. Jutro trafią do jednej z wolontariuszek ze schroniska.
Dzis odwiedziła nas w schronie jessi i wyszła z kartonikiem z dwoma pasiastymi kuleczkami


W Baraku najpilniejsza wydaje mi się kotka, której opiekunowie trafili do Domu Starców. Jest bardzo wystraszona, przydałby się jakiś dobry domek dla niej.
Zdjęcia zamieści Mruczka później.