drotka pisze:
Niestety wczoraj lecznica była zamknięta



Dyziek było co nieco zdziwiony, że zapakowali do kontenerka (co nie było łatwe





za to pojechaliśmy do mnie do pracy we trójkę





My wczoraj zafundowalismy to samo Klusce-tez byla zaskoczona rozwojem sytuacji. Niestety postanowilam ze tak czy siak musze jechac do jakiegos lekarza i udalam sie z nia na Gagarina gdzie z kolei dzisiaj miala pobierana krew i oddany kupal do sprawdzenia na obecnosc pasozytow, a jutro USG-ktore zreszta zalecila ciocia Ula.