Że też człowiek się wszędzie natyka na kocie bidy

W drodze do pracy widziałam kilka... a tylko 10 minut idę.
Najpierw kolo kościoła, na Berenta kot na studzience, grzał się od dołu

Tam jest sporo kotów, grasują na trawniku przed kościołem, podejrzewam, że to koty z kamienic naprzeciwko. W pracy przez okno widziałam kota z pięknym puchatym ogonem (z jakąś rasową domieszką) jak próbował coś znaleźć koło zamkniętego śmietnika. Niestety z pracy nie mogę się wymknąć na podwórko

I tak codziennie się coś widzi. Niech no się chociaż ta cholerna zima skończy, przynajmniej nie będzie im zimno
