2 koty z cmentarza odeszły 1 pozostal do złapaniaW-wa Wola

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 09, 2008 18:18

Satoru pisze:zawieziemy od razu na test. wtedy sie zaczniemy zastanawiac... nie wiemy w jakim kotek jest stanie.


Beata, na Białobrzeskiej go nie przyjmą, niezależnie od testu - wiadomo, że ujemny nic nie znaczy. Jedyna opcja to SGGW, ale to tylko na kilka dni, a co potem?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob sie 09, 2008 18:21

a potem wielka niewiadoma. ale mozliwe jest ze jest w ciezkim stanie i mozna mu ulzyc, to tez jest mozliwosc. wiec lepiej sprawdzic, zrobic to, niz pozwolic mu umierac w mekach.

jesli tam grasuje pp, to przestaje mnie dziwić taka ilość zwłok w piwnicy.
jak u kota jest ze stezeniem posmiertnym? u czlowieka ustepuje 2-3, czasem 4 dni po smierci, a burasek, ktorego panowie zabierali byl sztywny jak deska. zastanawiam sie kiedy zszedł.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob sie 09, 2008 18:40

Satoru pisze:a potem wielka niewiadoma. ale mozliwe jest ze jest w ciezkim stanie i mozna mu ulzyc, to tez jest mozliwosc. wiec lepiej sprawdzic, zrobic to, niz pozwolic mu umierac w mekach.

jesli tam grasuje pp, to przestaje mnie dziwić taka ilość zwłok w piwnicy.
jak u kota jest ze stezeniem posmiertnym? u czlowieka ustepuje 2-3, czasem 4 dni po smierci, a burasek, ktorego panowie zabierali byl sztywny jak deska. zastanawiam sie kiedy zszedł.


Satoru, niestety masz rację.

Raptem już nie łapać, zostawić, kolejne ciałko w tej piwnicy-umieralni?
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob sie 09, 2008 21:59

kotika pisze:Raptem już nie łapać, zostawić, kolejne ciałko w tej piwnicy-umieralni?

Nie zauważyłam, żeby ktoś pisał, żeby nie łapać.

Satoru - czytałam gdzieś, że stężenie ustępuje po 24-48 godzinach.
Szukałam, jak umarła nasza Nocunia, a chciałam ją inaczej ułożyć. Stężenie ustąpiło po ok. 24 godzinach.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 09, 2008 22:03

ah, to szybciutko. Nie pamietam, czy lapanka byla 1 czy dwa dni po tym, jak pojechałam tam z Julką, ale wychodzi na to, że kot musiał być "świeży" :?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob sie 09, 2008 22:21

Wiesz, ja nie wiem, na ile wiarygodne były informacje, które znalazłam.
W naszym przypadku było to ok. 24 godzin, może w innym przypadku będzie inaczej?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 09, 2008 23:41

Satoru pisze:wtorek rano moze? jutro ani w pon nie moge.. chyba ze jutro, ale naprawde rano.


jutro rano ni cholery nie dam rady. wtorek rano ok, ale możliwie wcześnie, żebym na 9tą była na pradze. jak to jest z lecznicami - trzeba jakoś wcześniej zamawiać miejsce, kiedy je opłacić itd?
też nie wiem co dalej z kociakiem :roll: ale jeśli jest chory i ma odejść gdzieś sam w piwnicy...

jest możliwość, żeby go złapać i jednocześnie uniknąć kontaktu bezpośredniego? pytam, bo w czwartek-piątek będę miała styczność z nieszczepionymi kotami i nie chcę ich czymś zarazić. możliwe też, że licząc od piątku 15.08 nie będzie mnie w wawie przez 2 tygodnie.
Obrazek Obrazek

Obrazek

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie sie 10, 2008 0:03

Asiu - nawet jeśli nie będziesz mieć bezpośredniego kontaktu z kociakiem, to będziesz mieć kontakt z miejscem. Jeśli tam jest pp, to możesz ją po prostu przenieść przenieść na butach :(

Trudna sytuacja...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 10, 2008 18:19

w takim razie ja odpadam póki co :(

a jeśli na łapankę wzięłabym buty i ubranie na zmianę? tzn takie, których bym potem nie włożyła do innych kotów?
Obrazek Obrazek

Obrazek

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie sie 10, 2008 18:20

wlozysz sprzet do samochodu, zostanie na skorze, bo czegos na pewno dotkniesz. tam wszystko jest zawirusowane..
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie sie 10, 2008 18:25

szlag :?
czyli ja odpadam, przepraszam :(
nawiasem mówiąc, jak się tych zarazków można pozbyć? z czegokolwiek: z ubrań, skóry, z terenu piwnicy - bo tam przecież bywają też inne koty, choćby mama naszych małych policjantów :strach:
Obrazek Obrazek

Obrazek

asia_m

 
Posty: 160
Od: Śro sie 23, 2006 13:01
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Nie sie 10, 2008 18:50

[quote]

meggi 2



Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 2022
Skąd: W-wa Wola
Wysłany: Nie Sie 10, 2008 19:49 Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Przeciez chodzimy po ulicach, roznych podworkach , zobacz ile osób przewija sie w butach przez lecznice, nikt nie stoi z mopem i domestosem i za kazdym pacjentem nie odkaza podłogi.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro sie 13, 2008 11:43




Ja chcę komuś wysłać te podkładki :wink:
Naprawdę!
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 13, 2008 17:56

męczy mnie kwestia tego niezlapanego kociaka. zwlaszcza, ze poznalam sie z nim blizej :roll:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 152 gości