Rozmawiałam z księdzem, jest oficjalna zgoda na plakaty.
Oczywiście, ksiądz pytał, czy nie lepiej zabrać część kotów z cmentarza (ale nie wspominał nic o schronisku) Próbowałam tłumaczyć, że od tego roku dopiero kastrujemy zwierzaki na większą skalę.
W każdym razie, trzeba rozmawiać. Mam nadzieję, że zgoda na rozwieszenie plakatów stanowi krok w dobrym kierunku.
Niestety, było mało czasu na rozmowę, czuję pewien niedosyt.
Do rozmowy o budkach trzeba wrócić. Moze umówić się z księdzem na spotkanie, tak żeby mógl poswiecić wiele czasu?
A chlopaki są już u nas.
No i dobra wieść - TŻ zgodził się na trzeciego... gdy doniosłam mu, że oprócz tych malenstw jest jeszcze drugi miot - bardziej liczebny (ok. 6 sztuk)
Chyba będzie dywersja jeżeli chodzi o imiona Grabarzy. Dywersji jest winny TŻ i... pewne sprzyjające okoliczności przyrody.
TŻ ma swoje propozycje.
Baardzo na czasie.
A że wszystkie maluchy to chłopaki, nakrapiane w kołeczka, no to jak sądzicie, co wymyślił TŻ...? Ogłaszam konkurs
Foty wkleję za chwilę
