Łódź - 167+240, PILNIE DT / DS, znów maluszki u Aga-lodge :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 14, 2008 20:43

no i muszę się do przedszkola wybrać :twisted:
dzieci wyjątkowo cudne :wink: :lol:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Śro maja 14, 2008 23:37

Ale słodziaczki :1luvu: Kto jest autorem tych pięknych fotek? :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 15, 2008 7:32

CoolCaty pisze:Część mojego przedszkola powoli przeistacza się w wioskę indiańską. Kiedy się tam zbliżam, moi mali apacze pędzą do mnie z dzikimi indiańskimi okrzykami i zawisają na prętach klatki absolutnie domagając sie wypuszczenia i głaskania. Po otwarciu klatki mali apacze biegają za mną na swoich koślawych nóżkach i wrzeszczą ile sie da. Niestety koci indiańcy nie wykazują żadnych chęci do samodzielności w postaci pobierania pokarmu stałego i załatwiania samemu swoich potrzeb fizjologicznych. Nadal wszystko za nich robi szefowa wioski - ich mama. Rozpieszczone potworki . :roll: :twisted:

Na dzień dzisiejszy zarezerwowane są srebrna Julcia i czarny Marco. Komu resztę?!!! :twisted:


Anuś, dzisiaj będzie do Ciebie dzwoniła pani Cecylia, która marzy o małej koteczce. Jestem pewna, że któraś z panien podbije jej serce :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 15, 2008 7:44

Dzięki mój kochany pisiokotku :1luvu:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 15, 2008 7:49

Podniosę Indiańców - niech domki widzą :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 15, 2008 8:15

pisiokot pisze:Anuś, dzisiaj będzie do Ciebie dzwoniła pani Cecylia, która marzy o małej koteczce. Jestem pewna, że któraś z panien podbije jej serce :D


Pisiokotku, to ta Pani co pisała na maila schroniska w sprawie kociaczka? oby jej się któryś z Apaczów spodobał :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 15, 2008 8:44

Georg-inia pisze:
pisiokot pisze:Anuś, dzisiaj będzie do Ciebie dzwoniła pani Cecylia, która marzy o małej koteczce. Jestem pewna, że któraś z panien podbije jej serce :D


Pisiokotku, to ta Pani co pisała na maila schroniska w sprawie kociaczka? oby jej się któryś z Apaczów spodobał :ok:


Tak, to będzie jej pierwszy kocio :D
Pani Cecylia to ciepła, fajna osoba, myślę, że będzie super domkiem dla kota :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 15, 2008 16:11

Ach. To był emocjonujący poranek...
Melduję, że udało mi się złapać kociaki Z Gdanskiej
:D 8)

Przyznam, że na samym początku nie byłam optymistką. Gdy rano pojawiłam się na podwórzu kamienicy, było pusto, kociaki były schowane w piwnicy 'gdzieś nie wiadomo, gdzie'. Pojawiała się tylko ich mama.

Pomimo kiciania maluchy nie wychodziły z piwnicy. Kotka też czmychnęła do środka.

Zastawiona została jednak klatka łapka, kiciałyśmy uparcie z panią karmicielką i rzucałyśmy kurczakiem. Postawiłyśmy miseczkę przy wejściu do piwnic.

Po jakimś czasie usłyszałam, że kocia mama zaczęła 'gruchając' nawoływać maluchy. Wyraźnie pomiaukiwała, zabierając kawałki kurczaka i znikając w głębi piwnicy.

I po jakichś 15 minutach zobaczyłam u wylotu piwnicy pierwszy mały bury nosek. Nosek pojawił się, później drugi i trzeci... Niestety, obydwa noski czmychnęły do jednej z komórek.

Kluczy do piwnicznej komórki nie miałam, właściciel piwnicy nie odpowiadał na dzwonek domofonu. I już miałam się zwijać gdy... CUDEM CHYBA pojawiła się właścicielka piwnicy.


Powiem tylko, że udało mi się je wyłowić, po kolei wszystkie cztery, spośród sterty rupieci. Były tak otumanione światłem latarki, że nie bardzo wiedziały, co się dzieje. Wykorzystalam ich konsternację. łapałam szybko, uważając, aby nie przygnieść ich deskami, starym żyrandolem itp.



Coolcaty dziękujemy za przegląd techniczny kociaków. Mają dość mocno zafaflunione oczka, kichają, ale nie są zagłodzone (kotka dobrze się nimi opiekowała)

Mamy trzy buro białe dziewczynki (pokojniejsze) i jednego facecika, wrzaskuna- choleryka. Maluchy mają ok 6 tygodni. Jedzą już same.

Kociaki są na razie u mnie w klatce wystawowej...


I mają wielkie, przogromne szczęście, bo później zaopiekuje się nimi fantastyczny dom tymczasowy -

Pomoc zaoferowała nam aga-logde. :D :D :D której bardzo dziękujemy!
:1luvu:



****
Jako 'gratis' złapany został duży czarny kocur zwany Zbójem. Utrapienie pan karmicielek, które powtarzały, iż Zbój okrutnie lał wszystkie koty. Podobno nieuchwytny - akurat raczył się pojawić, gdy łapałam kociaki w piwnicy. Grzecznie wszedł do klatki-łapki.

Zbója już zawiozłam do kastracji.
8)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw maja 15, 2008 16:40

Agata piękna akcja - bez dwóch zdań. A do Agi-lodge chyba wproszę się z aparatem na małe pogaduchy? :oops:
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 15, 2008 16:47

montes pisze:Agata piękna akcja - bez dwóch zdań. :


Nooo :D

montes pisze:A do Agi-lodge chyba wproszę się z aparatem na małe pogaduchy? :oops:


Agnieszka, koniecznie :D pochwal się dzieciaczkami :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 15, 2008 17:53

Są już pierwsze foty. Do niedzieli, poki jestem w Łodzi, malizny zostaną u mnie. Zamieszkały w pokoju mojej mamy, tam nie wchodzi Kotojad czyli Lusia.

Przedstawiam Fukacze. Cały kwartet. :)

Obrazek


Obrazek
Ostatnio edytowano Czw maja 15, 2008 18:50 przez Agalenora, łącznie edytowano 1 raz

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw maja 15, 2008 18:05

Fukacze sa suuuperowe. Najpiękniejsza jak dla mnie jest jedna z dziewuszek, która na czole ma białą sierść w kształcie korony. No prawdziwa królewna normalnie. :lol:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 15, 2008 20:49

Agalenora, nie próznuje w tej Łodzi, a co z mamusia tez złąpałas do kastracji czy nie udało sie jeszcze?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw maja 15, 2008 21:32

Agato, super! Miałam dzisiaj pisać smsa z pytaniem jak sie udała akcja, ale widze, że pełny sukces :D

Maleństwa boskie! A mama się nie dała złapać?

Ja odmeldowuje się z wykastrowanymi 3 kocurami i jedną koteczką z Piotrkowskiej (niestety kotka zaginęła w tajemniczych okolicznościach dzień po zabiegu - zniknęła z mieszkania, w którym miała się przechować do wyleczenia szwów... Dodam, że mieszkanie jest puste bo w remoncie, było zamknięte na cztery spusty, więc sprawa jest MEGA tajemnicza i bardzo dla mnie przykra... :( :( :( ) Na tym podwórku została do ciachnięcia jeszcze jedna koteczka - robiłam 3 próby, żeby ją złapać, niestety ma mnie i klatkę łapkę w nosie... :roll:

Poza tym udało mi się wysteryzlizować jedną kotkę z Legionów -mega mizista, w połowie ciąży. Tymczasowo będzie siedziała na strychu otoczona troskliwą opieką, a za 2 miesiące trafi do domu docelowego.

I jeszcze kocur z mojego podwórka - złapał się na kastrację, a w lecznicy okazało się, że ma zapalenie płuc, więc na razie został tam na leczenie.

I jeszcze Mielczarskiego - dzisiaj złapałam tam z koleżanką 1 kota lub kotkę. Jest już w lecznicy, zabieg jutro. Przy okazji rozmawiałam z tym facetem, który rozmnaża koty. Pokazał nam przez drzwi kociaka, powiedział że ma ich więcej - "bo kto mu zabroni kotki mieć" i że wyda je do córki na wieś, bo ona się pozbędzie psów (stare już są) i teraz będzie miała koty. Ile kociąt jest w tym mieszkaniu - nie wiem. Ja widziałam przez okno kotkę z jednym miotem. Facet twierdzi, że ma w domu 4 kotki - nie wiem, czy cięzarne czy juz po porodach. Generalnie nie wiem co mogę zrobić, żeby on ich nie rozmnażał... Naprawdę nie wiem... :( Wszelkie pomysły mile widziane...

MartaK

 
Posty: 2327
Od: Sob mar 18, 2006 22:02
Lokalizacja: Łódź / Poznań

Post » Czw maja 15, 2008 21:57

MartaK pisze:dzisiaj złapałam tam z koleżanką 1 kota lub kotkę. Jest już w lecznicy

Kotka, w rui, około 7 miesięczna, już ciachnięta ;)

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 494 gości