Kraków niecierpliwie czeka na klatkę-łapkę, a Docik i Necik km... może ktoś chciałby partycypować w kosztach ulżenia im w ciężarze noszonym koło ogona?
A tak na serio - bardzo potrzebujemy wpłat na ciacha, tyle kotów rodzi się niechcianych, tyle kocich mam traci zdrowie, a nieraz i życie tylko dlatego, że ludzie nie potrafią być za nie odpowiedzialni... Staramy się sterylizować koty, każdy w swojej okolicy, wystarczy zobaczyć pierwszą stronę wątku - już z tyloma kotami się udało. Możemy tyle zrobić, ale niezbędna jest nam pomoc finansowa.
Nie zapominajcie o ciachu!