Wreszcie jestem.
Ramonka ok, prostnica została przyszyta od środka, przy okazji panienka została też wysterylizowana (miała całkiem ładnie wszystko już wykształcone, niewykluczone, że niedługo zaczęłyby się rujki). Była operowana z cięciem bocznym, ma niewielki, ładny szew. Już drepcze po łazience, pcha się na kolana i popiskuje, żeby jej dać jeść.
Prosimy jednak o kciuki, żeby ranka szybko się zagoiła, a szycie powstrzymało odbyt od kolejnych ucieczek
Asystowałam przy zabiegu, fajne bebechy były 