U Beaty 2 szare, pasiaste maluchy!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 30, 2003 20:47

Aniutella pisze:Oj, fajnie być rodzicami zastępczymi :lol: Mi się bardzo podobało. Szkoda, że tak krótko.

Hmmm, mnie sie wyjadzy zdarzaja dosc czesto i jesli naprawde chcecie, to zawsze - o ile to bedzie Wam pasowac - mozecie byc dla nich rodzicami zastepczymi :) .

Aniutella pisze:Krzyś rzeczywiście troszkę bał się Sławka, uciekał jak się mój TŻ poruszył, a do mnie odrobinkę się przekonał..
Krzys od malego byl plochliwy. Jego ojciec - jak bralam Krzysia z ogloszenia - schowal sie na wizyte obcej osoby w tapczanie i byl przerazony 8O .

Aniutella pisze: Drugiego dnia krówki nadal pomagały przy czyszczeniu kuwetki

Zapomnialam Wam powiedziec o tej pomocy przy czyszczeniu kuwety :oops: .

Aniutella pisze:Krzyś był chyba głodny, bo wcinał z ogromnym apetytem :lol: .

Taaaa. On niewiele potrzebuje, duuuzo jedzenia i juz jest szczesliwy. Uwielbia pewne puszki, szczegolnie dla dzieci :lol:

Daisy czesto chodzi pod drzwi wyjsciowe, bo ona naprawde KOCHA spacery po korytarzu.

Wlasnie wrocilam. Ja nie wiem, jak one to robia, ale reczniki byly znowu rozwleczone po calej lazience. Miski - te od mokrego - wylizane :roll: do czysta. Dostaly troche tunczyka w sosie wlasnym z serkiem i przez chwile bylo mlaskanie. Teraz sie gonia. Daisy jest obrazona i nie daje sie glaskac :roll: . A ja wracam do rzeczywistosci :D .

Bardzo dziekuje Aniutelli i jej TZtowi za pomoc i polecam sie na przyszlosc 8) .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt maja 30, 2003 23:47

Rozwleczone ręczniki?? Wczoraj były na swoim miejscu, jeszcze... Tylko ściereczka kuchenna leżała na podłodze.
Coś jeszcze narozrabiały?
Daisy się poboczy i pewnie niedługo jej przejdzie, na pewno jest spragniona Twojej obecności.
Pozdrawiamy serdecznie i przesyłamy głaski dla koteczków :lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pt maja 30, 2003 23:58

Ufff, to cała akcja przebiegla nad wyraz pomyślnie! :ok: :lol:
Beatko, a może one rozwlokły reczniki dopiero jak usłyszały,ze wchodzisz pod schody? Zebys sobie nie myslała ;)
Wspaniała relacja!

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39509
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob maja 31, 2003 11:35

Olat, no nie wiem. Fakt, ze kazdy z nich lezal w innym kacie lazienki :lol: .

Leloo dzisiaj rano zrobila popis swojej silnej woli. Rano zaczely szalec, a potem - jak z powrotem zapadalalm w sen - towarzystwo przyszlo do lozka tez jeszcze pospac. Tylko Leloo dzielnie ze snem walczyla. Przysiadla przy poduszce i z dobre 20 minut spala na siedzaco :lol: . Co jej sie glowka troche osuwala, to natychmiast to korygowala :roll: . W koncu nie wytrzymalam i sama ja troche przyplaszczylam do przescieradla. Kto to widzial zeby kot tak musial sie meczyc tylko dlatego, zeby pokazac swoja silna wole :? .

No i dzisiaj Leloo pierwszy raz wystawila brzuch do glaskania, sama 8O .

Daisy juz obrazona nie jest, ale niestety nie bardzo je. Rozmawialam wczoraj z wetka. Ta zwiekszona krzepliwosc najprawdopodobniej to stres przy pobieraniu krwi. Krew zostala przy okazji przetestowana rowniez pod wzgledem bialaczki, ale na szczescie wyszlo negatywnie.

Wiec mam teraz 4 glodujace koty w domu. Daisy nie je, bo nie :evil: . Krzysiu i krowki rozpuszczeni zostali tymi samymi puchami i troche ich przegladzam, maja suche ale nie chca :evil: . W dodatku dowiedzialam sie dzisiaj, ze nie bedzie juz Puriny mlecznej :evil: ktora starszaki czasami wcinaja jak im sie znudzi RC Indoor. Ech, zycie...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob maja 31, 2003 22:58

To mnie bardzo zastanawia - Daisy nie chce jesc z miseczki: podchodzi, wacha i odchodzi. Ale jak jej sie nasypie karmy na podloge to zjada 8O . Tak jakby nie kojarzyla suchego w misce z jedzeniem? Cos Wam sie kojarzy moze?

No w kazdym razie zakupilam dzisiaj pozostale dostepne na rynku suche, w tym Eukanube dla alergikow i inne takie. Krowki chyba troche zjadly :D , Daisy tak sobie. Zobaczymy czy jutro bedzie qpka...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie cze 01, 2003 0:11

Pupsi ma tak samo jak Daisy - suche zjada najchetniej z podlogi... Siedze i rzucam kotu pojedyncze chrupki... Nie ma jak rozrywka przed spaniem :roll:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie cze 01, 2003 0:38

Beata pisze:To mnie bardzo zastanawia - Daisy nie chce jesc z miseczki: podchodzi, wacha i odchodzi. Ale jak jej sie nasypie karmy na podloge to zjada 8O . Tak jakby nie kojarzyla suchego w misce z jedzeniem? Cos Wam sie kojarzy moze?


Mysza ma to samo ale nie z suchym a z mokrym 8O
Poświęciłam jerden talerzyk, z miski partiami wyciągam i ona takie mniejsze partie je 8O W misce mokre wącha a następnie robi minę "On the floor, please" :roll:
Utrzymuje jej się to już w pół roku a odmieniło się z dnia na dzień.
Pojęcia nie mam czamu :?
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 01, 2003 8:29

Hmmm, to ja chyba tak sprobuje. Moze pomoze???

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie cze 01, 2003 11:41

To teraz ja zdaje relację :D
Wczoraj byłam u Beaty. krówki urosły niesamowicie :lol: Jak je widziałam miesiąc temu to takie małe okruszki były, a teraz to już Koćpanny są. Biegają po całym domu, ganiają się tylko na śliskiej podłodze jeszcze im się łapki ślizgają :lol: Leloo jest odważniejsza, Telma trochę bardziej nieśmiała. No i mają inną budowę - Leloo wysoka, szczupła, Telma bardziej krępa. Wczoraj Leloo kombinowała jak tu się dostać na półkę na balkonie, na której sypia Daisy. Chodziła, mierzyła, ale nie spróbowała. Chociaż jeszcze tydzień i Daisy na półeczce nie będzie sama :lol:
W Daisy jestem niezmiennie zakochana mimo iż dała mi się pogłaskać z miną: "Koniecznie muuusisz?" :roll: To naprawdę arystokratka. No i słyszałam wczoraj jej miauk - jak wychodziłyśmy z Beatką to koniecznie chciała wyjść na klatkę :wink:
Krzysiu jest duży i chyba cały czas rośnie - tak mi sie wydaje. Ma śliczny pyszczek, nawet jak będzie już dorosłym kotem wyraz pyszczka pewnie pozostanie taki dziecięcy - cudowny. A najbardziej rozbraja mnie różowy nosek i różowe usteczka :D
Wieczorkiem pojechałyśmy do Aniutelli i widziałam Imbirka i Soniusie :dance: Soniusia spała w szafie na ubraniach Aniutelli i nasze przyjście wcale nie zrobiło na niej wrażenia. Na Imbirku w zasadzie też, bo spał na drapaku wystawiony do nas pleckami :wink: Ale później i Soniusia i Imbirek pokazały nam się w całej krasie, a Imbir nawet pokazał jak pięknie umie się bawić. Sonia jest drobniutką koteczką, szczupła, z śmiesznym chudziutkim ogonkiem, Imbir za to jest dużym kotem, a plamka na pyszczku dodaje mu uroku że hej :wink:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon cze 02, 2003 12:09

Katy pisze:
Ma śliczny pyszczek, nawet jak będzie już dorosłym kotem wyraz pyszczka pewnie pozostanie taki dziecięcy - cudowny. A najbardziej rozbraja mnie różowy nosek i różowe usteczka :D

Cóż, Krzyś to mój faworyt, jest przecudny i pynio ma naprawdę urocze :love:
Katy pisze: Wieczorkiem pojechałyśmy do Aniutelli i widziałam Imbirka i Soniusie :dance: Soniusia spała w szafie na ubraniach Aniutelli i nasze przyjście wcale nie zrobiło na niej wrażenia. Na Imbirku w zasadzie też, bo spał na drapaku wystawiony do nas pleckami :wink:

Odkąd jest ciepło to kocury przesypiają praktycznie cały dzień (z przerwą na jedzenie) a rozrabiają późnym wieczorem albo wczesnym rankiem. Po prostu musicie przyjechać o innej porze :wink:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pon cze 02, 2003 20:14

Relacje z placu boju (glodowkowego :wink: ). Poniewaz tak sie zlozylo, ze zostala mi 1 dziecieca pucha tylko, a jutro odbieram duze zamowienie od KasiD, postanowilam wykorzystac okazje i przekonac krowki, ze jestem z gruntu ZLA :roll: .

Wczoraj wieczorem dostaly miesko, ktore - po odejsciu od misek i ok. pol godziny - zostalo wyrzucone (resztki). Potem bylo juz tylko suche. Dzisiaj tez... Zebyscie widzieli te determinacje w oczach Leloo, ktora rano, heroicznie skaczac na wazon, wdrapala sie na stol tylko po to, zeby zobaczyc czy jem na sniadanie cos jadalnego :lol: . Miala pecha - przygotowana na taka kocia zasadzke jadlam bialy ser i pomidory skropione octem balsamicznym. Aaaalez sie skrzywila 8) .

Wrocilam do domu kolo 19.00. "Zeszlo" jakies 60 g suchego dla dzieci i 10 mieszanki dla alergikow. Informuje, ze Daisy chyba jednak je (z podlogi glownie) bo i wczoraj i dzisiaj (przy mnie 8O ) zrobila sliczne qpki. To co ona je?

Dosypalam dzieciecego suchego i wylozylam troche mlecznej Puriny na podloge. Starsze karnie zaczely jesc kolacje, Daisy Purine a Krzys dzieciece 8) . A krowki, rozpieszczone bachory, wcale sie nie przejmowaly zakladajac pewnie, ze przeciez wieczorem to im cos dobrego dam do jedzenia, nie?

W koncu, jak juz sie zorientowaly ze jednak nic z tego, Leloo przysiadla przy dzieciecym, a Telma zaczela chrupac RC Indoor 8O . Moze sie zlamie i dam im te jedna puszke wieczorem.... Byly takie grzeczne :wink: .

A teraz rozrabiaja :roll: . Aaaa, zrobilam sobie miske salaty z pomidorami i sosem czosnkowym. Starsze powachaly z pogarda, ale krowki byly bardzo zainteresowane, wiec - testowo - dalam im po kawaleczku salaty. Memlaly i memlaly, az im sie uszy trzesly. Jakbym wiedziala, ze z nich takie kroliki, to wczesniej zaczelabym je karmic salata zamiast puszek :lol: . Ale chodzilo chyba jednak o czosnek 8O , bo samej salatki juz nie chcialy.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 02, 2003 20:35

Istny obóz przetrwania :twisted: :lol:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 02, 2003 22:05

Macda pisze:Istny obóz przetrwania :twisted: :lol:
:ryk: Ale troche w tym prawdy :oops: .

Jak zawolalam" Leloo! Telma! Krzysiu! " to nawet nie musialam im mowic, ze chodzi o jedzenie. Byl spritn z balkonu 8O wlacznie z Daisy.

Krowki wtrabily swoja "kocieca" puszke w 2 minuty, Krzys walczyl ze swoja "rzemoca na innych". Totalna kleska...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 02, 2003 22:41

Beata pisze: A krowki, rozpieszczone bachory, wcale sie nie przejmowaly zakladajac pewnie, ze przeciez wieczorem to im cos dobrego dam do jedzenia,

Zaczynam ieć wyrzuty sumienia :cry:
Toż to my je tak karmiliśmy puchami
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Wto cze 03, 2003 9:05

Aniutella pisze:Zaczynam ieć wyrzuty sumienia :cry:
Toż to my je tak karmiliśmy puchami


Ja tez :roll:

Tylko do tej pory pozwalalam im na fochy i niejedzenie suchego, ale sie skonczylo 8) .

Wczoraj mialam jeszcze akcje w lazience. Daisy w wannie, chyba sie myla :lol: , Leloo wskoczyla na brzeg wanny (bo juz potrafi, spryciara) i po tym brzegu sobie chodzila, a Daisy ja zaczepiala lapka. Nie wygladala na zezloszczona ani zestresowana, i odglosow zadnych tez nie wydawala, wiec chyba sie tak z Leloo bawila :D .

Dzisiaj rano za to wstalam tak, jak KasiaD - o 4. Ptaszki spiewaly, slonko swiecilo a krowki robily biegi przelajowe po lozku :evil: :lol: .

Telma dostala o 5 rano glupawki i grala w pingla chrupka na podlodze w kuchni, skutecznie przestawiajac wszystkie szklane miski, z duzym hukiem oczywiscie :wink: .

A Leloo zaliczyla dzisiaj pierwsza kapiel, bo wpadla do wanny podczas mojej kapieli, za bardzo wychylila sie, zeby z piana walczyc :lol: . No i wziela mnie na litosc, i otworzylam jakas "dorosla" puszke i im troche dalam. Aaaale byla uczta! W sumie to niezle, bo wczoraj zeszlo 150 g suchego, czyli prawie po 40 g na kota :) .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 159 gości