Wiadomości Kocisiowe
No i naszedł moment podania Kocisiowi tabletki ...
Najpierw była próba zawijania z żółty serek, serek i owszem - pyszna przekąska, zwłaszcza te kawałki bez tabletki, bo ten z tabletką był skrzętniem omijany. Nie to nie, próbuję z twarożkiem...
Twarożek też mniammmm, ale bez tego dodanego czerwonego (tabletki).
No to próbuję owinąć Kocisia w bluzę i wcisnąć do gardziołka ....
MASZAKRA ...

wywinął się piskorz jeden ....
W końcu zrobiłam taką maleńką kanapeczkę zrobioną z w małych przysmakowych serduszek, miedzy nimi twarożek a tam ..... ukryta podstępnie tableteczka. Powąchał i spojrzał z miną pt. "jaja sobie ze mnie robisz?", po czym podniósł ogon do góry i odszedł dostojnym krokiem.
Czyli 1:0 dla Kocisia

. Na pocieszenie mam to, że udało mi się samej zakroplić i wyczyścić 2 razy samej uszka naszemu drugiemu diabełkowi, czyli 1:0 dla mnie

No to w sumie REMIS
A z tabletką dla Kocisia to albo Krzysiu sobie spróbuje poradzić jak będę dzisiaj w nocy, w pracy, albo staniemy w szranki oboje ...i może wtedy się uda ...