Odwiedziłam dzisiaj Tosię,pięknie wygląda.Sierść błyszcząca, wygładzona,czyściutka.Boczki zaokrąglone leciutko, ale figurka modelki zachowana. piękna koteczka. Chodzi z gracją, ósemki kręci, wyciąga się, przeciąga, nawet baranki mi strzelała. A przy tym mruczy,grucha, przymila sie,łepek podstawia do drapania - rozkoszniaczek. Już od rana zaczyna gadać do swojej Pani,chodzi za nią wszędzie i opowiada.Jak się wchodzi do pokoju to gada na powitanie - jest niesamowicie towarzyska i miła. A śpi pod kołdrą z główką na poduszce, tuż obok swej Pani.
Tylko do aniołka jej daleko - suni nos przetrzepała, Czarek zagubiony chowa się po kątach. Biedak nie zdąży się zastanowić czy jeść, a tu Tosia już kończy swoje i zabiera się za jego porcję. Pychotki dostają to i wsuwa - śmietanka,szyneczka,animondka w saszetkach,jogurciki. Tosia lubi truskawkowy
Zdominowała cały dom, Czarek nie radzi sobie w tej sutyacji, a Królewna rządzi.
Ale ciągle czekamy,kiedy się dogadają. Bo na razie nie jest za dobrze. Tzn.Tosi jest dobrze, ale Czarek źle znosi obecność drugiego kota. Podejrzewamy,i wetka się z nami zgadza że Tosia jest przed sterylką i jest po prostu silniejsza psychicznie od rezydenta.On niby się jej nie boi, nie walczą ze sobą, nie kłóca sie nawet - ale Czarek jest coraz bardziej przybity faktem że na świecie są jeszcze inne koty

.Nie je, nie myje się,nie przychodzi do głaskania.Jest obrażony na ludzi mimo, że podlizujemy mu się bardzo. Dalej więc trzymajcie kciuki za powodzenie zakocenia.