Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 20, 2007 11:21

Chyba mimo karmienia kicie pod tym blokiem wcale nie mają lekko i jeszcze te upały. Ten kot wygląda na takiego lekkiego pierdołę, więc może rzeczywiście coś mu dolega. Oby nie. Jeśli byłyby jakieś kłopoty i nie można go będzie jeszcze wypuścić to mógłby chyba (wysłałabym Zenka na "urlop" bo chory kot to za duże ryzyko) trafić do mnie do łazienki (Wy macie dość kotów do pilnowania). Zostały jeszcze pieniądze od dziewczyn, więc może ja pokryję koszty wycięcia klejnotów.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 20, 2007 11:40

Zastanawiam się czy podawać na ogłoszeniach link do tego wątku, bo on nie dotyczy tylko kociaków. Czy to nie zniechęci potencjalnych domków?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 20, 2007 11:49

Może nie podawaj. Jeżeli ktoś będzie chciał się czegoś więcej dowiedzieć, to tutaj trafi. A wątek jest już bardzo rozbudowany i mało kto z zewnątrz przebrnie przez tyle stron. Na pewno link do galerii na fotosiku jest konieczny.
A jak te koty na osiedlu mają pić wodę, kiedy miski stoją wśród psów, dzieci, łażących ludzi? Woda byłaby potrzebna w tej starej zajezdni. I tam trzeba zrobić porządny rekonesans, za dnia. Szkoda, że mieszkam tak daleko.

Serwis aparatów znowu się wykazał. Tym razem nie ma tego misia, który prowadzi sprawę, a miś zastępczy nic nie wie. Ma oddzwonić :evil:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt lip 20, 2007 13:34

Zmieniłam ogłoszenie ale nie mam gdzie go wystawić w formacie pdf. Gdzie można to zrobić poza upload?

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 20, 2007 15:20

Co do pdf to nie mam pojęcia, pewnie najlepiej na własną stronę www . Albo zaprzyjaźnioną. :twisted:

Kocur odebrany, siedzi bidulek w klatce. Dostał antidotum, amoxycyklinę, tolfedine i 200 ml płynów, z powodu wieku (chyba już nie jest najmłodszy), upału, odwodnienia, stanu zębów...itd.
Stracił dwa zęby - podobno były w strasznym stanie. I dobrze, i źle, bo to obciąża organizm bakteriami.
Zdążył już się poawanturować przy przekładaniu z transporterka do klatki. Bardzo jest zestresowany. Mamy zalecenie przetrzymać go do niedzieli, jeśli zechce pić i jeść. I w niedzielę przyjechać na zastrzyk antybiotyku. Wetka bardzo się przejęła jego stanem.
Trzymajcie kciuki, żeby zaskoczył z jedzeniem, bo inaczej trzeba go będzie jutro wypuścić. W dodatku zostałam z nim sama, bo Tomek pojechał po wiadomą maszynkę (właśnie, zapomniałam pani przypomnieć, że te kociaki, to miały być u mnie w garażu tylko tydzień, z powodu tejże sprężarki. I że z tego powodu przede wszystkim TŻ ma prawo się złościć. Jak pani zadzwoni, można jej o tym przypomnieć).

T. przy okazji dowiedział się od wetki, że p. Nehring bierze kociaki do fundacji wyłącznie z kotką, pewnie żeby uniknąć takich sytuacji jak nasza. Nie ma kotki? To proszę spadać. Cóż, nasz błąd. To też można pani przypomnieć, bo zapewne o tym wie.

A ja mam problem - Piórek nadal na "wolności". W dodatku nie mogę drania zlokalizować. Zaszył się gdzieś i od rana nic nie jadł. Sprawdza się czarny scenariusz. Dorośnie za tymi pudłami :strach:
Może wieczorem wylezie. Czy ktoś wziąłby Piórka na indywidualne oswajanie, do małego pokoiku lub łazienki? Pilz, pilz...
To taki fajny, wesoły kociak, tylko odruch ucieczki ma nadzwyczaj silny.
Paradoks, bo Piórek głaskanie i spanie na kolanach bardzo lubi i posadzony na kolanach w ogóle nie zwiewa.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt lip 20, 2007 17:27

Ufff.... Piórek załazienkowany, możemy znowu wrócić do lekcji przytulactwa. On nie może mieć luk w materiale, musi być stale na bieżąco. Na razie ma szlaban na biegi po całym domu.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt lip 20, 2007 19:52

Sylwka pisze: Musiałam jej od nowa tłumaczyć, że Tomek nie jest zły, że nie wyrzuci kociaków z domu, że nie rozwiedzie się z Ewą :wink: , itd. .

Mi przyszedł do głowy pomysł-może bzdurny, bo jestem przymulona po delegacji-żeby tam z wami pojechać i spotkać się z karmicielką. Może mnie znała i pozna (jaj jej nie poznam na pewno-mam taki defekt :lol: ) i jak zobaczy , że z ta podejrzaną bandą jeździ ktoś, kogo zna, to sie uspokoi. A jak nie znam to może chociaż tematy znajdziemy wspólne ( co słychać u innej karmicielki, czy czarna Bambusia spod "szesnastki" ma się dobrze itp.
Co prawda, aż strach oferować mi pomoc osobom z Krakowa, bo to w moim wykonaniu pasmo klęsk (Wronie nie przywiozłam kota z Katowic, bo sie z nim rozminęłam o parę minut, Jak Sylwce pożyczyłam grzebień na pchły, to kot zmarł, a elektryczna poduszka dla maluchów Nordstierny grzeje godzinę i się wyłącza na amen :( ). Jedyny plus jest taki, że jak zaproponowałam Bungo, że pogadam z takim dziwnym domem tymczasowym o Mijce, to natychmiast znalazła dom :lol:
Ale zaproponować pomoc mogę-na wasze ryzyko :D

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 20, 2007 21:27

Eee, Tosza, nie demonizuj, chora poduszka to jeszcze nie klęska :twisted: (w ogóle to pasuje Ci ją oddać, może to będzie dobra okazja).
Mnie się wydaje, że może to być jakiś pomysł, bo jeśli pani się choć trochę przekona i będzie mniej nieufna, to już byłby to jakiś sukces. Wrogością ani siłą na pewno nic nie uzyskamy.
Tylko jest obawa, że może nam to zająć cholernie dużo czasu....

A z kocich wieści: Cykor strzela baranki i strasznie słodko się wdzięczy. I już widać, że te jego ucieczki to taka kokieteria, a nie strach, jak u Piórka. Na nieznanym terenie (poddasze) jeszcze jest ostrożny i nie podchodzi tak na pewniaka, ale na dole jest już całkiem przytulasty. No i jak kociaki są wybiegane, to dopiero wtedy nabierają ochoty na kontakty z człowiekiem.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 21, 2007 7:34

Kocur w nocy wydostał się z klatki i wylazł do woliery, przy okazji wywracając miskę z wodą. Nie dowierzałam tej klatce i na wszelki wypadek wstawiłam ją do zamkniętej woliery (jakoś nie wyobrażam sobie łapania zestresowanego, gryzącego dzikusa po całym garażu). Woliera wytrzymała.

Rano po obudzeniu natychmiast pognałam do kocurka i - jest sukces: zniknęła "zupka gerberkowa" i parę kawałków indyka! :dance:
Nie widzę żadnych śladów kuwetowych, ale na pewno wczoraj było sioo na ręcznik z w klatce, bo waliło jak z małpiarni. Teraz chłopak siedzi wciśnięty za klatkę i udaje, że go nie ma. Zostawiłam nową porcję gerberka, ale w dzień pewnie nie ma co liczyć na wypicie.

Za to Cykor już zupełnie nie jest scykany. Teraz to Cykoria Podróżnik :wink:
Biega za mną, miauczy, ósemkuje pod nogami - no słowem, nie ten kot!
Rany, jaki on jest piękny :1luvu:
Wczoraj dopadł jakiegoś zabłąkanego pasikonika, biegał z nim po domu i warczał, bo Blender też chciał się podłączyć po zdobycz. W końcu gdzieś go schrupały w kącie, pewnie dzisiaj będzie pawik (to już drugi pasikoń w tym tygodniu)
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 21, 2007 8:41

No tak, latajace, skaczace i inne bzyczace przekaski to jest to co tygryski lubia najbardziej :lol:

UWAGA DOMKI: taki kot gwarantuje Wam bezpieczne funkcjonowanie w domu wolnym od owadow i innych robali 8)
:lol:

A co do Burego Jegomoscia, to musial chlopak dzielnie wlaczyc, skoro sforsowal klatke :twisted: dobrze, ze macie wolierke, oj, dobrze :roll: Mysle, ze skoro w nocy jedzenie "wyparowalo", to i tym razem tez zniknie. A moze jemu tez zaserwowac troche gotowanego kuraka? Skoro kocica tym sie zywiła, to moze i on przy okazji sie przyzwyczail? I jednak mysle, ze mozna mu tez dac wode - moze znowu rozleje, ale przy okazji moze troche wypije?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 21, 2007 10:42

Kasia, kocurek stale ma wodę, w nocy od razu mu nalałam świeżej. Nie można inaczej, on był za bardzo odwodniony. Mimo dużej kroplówki i tak mało sikał po zabiegu, w porównaniu z takim Honzą. Jutro u weta też by mu kroplówka nie zaszkodziła, tylko znowu będzie rodeo i klatka dociskowa w użyciu :(

Szkoda, że ta woliera nie może zostać na stałe, byłoby bardzo wygodnie, okazała się nie do sforsowania nawet dla dorosłego kocura (testowana na Chince :wink:). Klatka Rustie chyba jest OK., tylko prawdopodobnie nie zamknęłam jednego zatrzasku w górnych drzwiczkach (no chyba że on sam podważył?), bo był odpięty. Na razie kocurek nie ruszył się zza klatki, jedzenie i gerberek nietknięte, przy tej pogodzie za chwilę będzie do wywalenia. Może w nocy coś więcej zje.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Sob lip 21, 2007 15:43

Jestem tu tylko na chwilkę. Wrzucam ogłoszenia: A4 i A5. Chyba trzeba je znowu zmienić i rozreklamować lepiej zalety miśków, bo to już zupełnie oswojone kicie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 22, 2007 10:30

Faktycznie, dzieciaki robia szybkie postepy, mozna juz reklamowac je jako domowe koty 8) Ale te ogoszenia sa i tak super, postaram sie w tygodniu chociaz pare sztuk gdzies rozwiesic.

A co tam u Burego Jegomoscia? Mam nadzieje, ze w nocy jednak cos zjadl?
Kiedy powrot do natury?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 22, 2007 12:58

Odwiedziłam wczoraj maluchy z grubym Zenonem. Ewa ma święte koty. Tylko mój łaził i warczał a za nim jak cień wędrował podobnej postury Oswald (jak bracia po prostu - waga ciężka). Małe miśki to luzaki i tyle. Pióra głaskałam jak leżał w umywalce i niby było ok ale w pewnym momencie sobie przypomniał, że przecież jest "dziki" i tyle go widziałam :cry: . Zapaszku w garażu Ewy i Tomka nie da się z niczym pomylić - znaczy, że bury sika. Siedział skulony i udawał, że go nie ma. Mieli z nim rano jechać na przegląd i dziś wieczorem wypuszczać na wolność (o ile będzie OK). Bury jest tak wystraszony, że trzymanie go dłużej staje się chyba bardziej ryzykowne niż wypuszczenie. Mam nadzieję, że Ewa się tu niebawem odezwie i napisze jak sprawa wygląda.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 22, 2007 13:50

Się odzywam :mrgreen:
Bury dzisiaj wieczorem wraca na swoje włości. Wczoraj wieczorem stres mu przeszedł na tyle, że wtrząchnął całego gourmeta (Sylwka miała nosa, że na to poleci :D ) i poprawił skrobaną wołowina, a dzisiaj rano intestinalem.
W kuwecie był solidny, zdrowy urobek, łącznie z kupalem. Poza tym koleś się umył, a to bardzo dobry znak. W ogóle wygląda jakoś tak lepiej. Może te zęby też mu psuły samopoczucie?

U weta biedaczek znowu się zestresował i po powrocie nie chciał wyjść z transportera, ale już jest lepiej, bo teraz siedzi w klatce na ręczniku. Oprócz antybiotyku dostał jeszcze raz płyny podskórnie, na wsiakij pożarnyj....
Spróbuję jeszcze dać mu intestinala, może się skusi, a jak nie, to wieczorem po wypuszczeniu postawimy mu tam gdzieś w krzakach michę na dobry start :)

Aha, Zenek jest śliiiiczny! I jaki ma cudny kolor oczu, uwielbiam ten odcień zieleni, taki jaśniutki... :1luvu:)
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, Google [Bot] i 608 gości