Carmen-w nowym domku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 11, 2008 15:46

Na obu fotkach kicia pięknie się prezentuje, ale ta jest super

Obrazek

Edzina, a zapas chusteczek na jutro zrobiłaś :cry:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt sty 11, 2008 18:00

Amika6 pisze:Edzina, a zapas chusteczek na jutro zrobiłaś :cry:


Edzino, nie wiem jak tobie, ale mi w środę były potrzebne (Gaja- od 13 października u nas- pojechała do nowego domku). Tak więc jeśli chusteczek nie masz to chociaż ręcznik przygotuj :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pt sty 11, 2008 21:55

Na razie to jestem zbyt zdenerwowana, bo boje sie, ze czegos zapomne zapakowac. Miska, instrukcja, rekawica (tak na wszelki wypadek ;-) ), szelki, recznik, musze dokupic lignine na droge, obciac pazury (jeszcze jutro pojedziemy), ksiazeczka, umowa, wyniki, karma, zapakowac kota do transportera.... Ufff.... Nazbieralo sie tego troche. :-)
Ale termin sie przesuwa o jeden dzien. Maja inwentaryzacje czy cos i Carmen pojedzie w niedziele. :)
A jutro zabieram ja na obciecie pazurkow i moze ostatnim rzutem zaszczepie. To przy okazji, bo jade na kastracje z kotem sasiadki. :-)
I przetestuje Carmen na okolicznosc wlozenia do transporterka... :twisted:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Sob sty 12, 2008 15:14

No i juz. Pazury obciete, kicia zaszczepiona. Obylo sie bez ofiar. :-)
Jutro odbior.
Obrazila sie na mnie znow za to wlozenie w kontenerek... :?
Po powrocie wcisnela sie w kat i nie ma mowy o glaskaniu. Moze jej przejdzie.. A jutro znow lapanie..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon sty 14, 2008 8:05

No i Carmen wczoraj pojechala... A ja zamiast sie cieszyc, to martwilam sie i myslalam sobie, ze ja oszukalam. Bo zaufala mi a ja od poczatku wiedzialam, ze przeciez nie zostanie.. ::(
Ale... Jeszcze wieczorem dostalam sms-a, ze Carmen mruczy u swojej pani na kolanach. ::D Teraz moge spac spokojnie, bo wiem, ze jest w najlepszych rekach na swiecie. ::)

Prosze o zmiane tytulu. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon sty 14, 2008 9:47

Edzina pisze:No i Carmen wczoraj pojechala... A ja zamiast sie cieszyc, to martwilam sie i myslalam sobie, ze ja oszukalam. Bo zaufala mi a ja od poczatku wiedzialam, ze przeciez nie zostanie.. ::(
Ale... Jeszcze wieczorem dostalam sms-a, ze Carmen mruczy u swojej pani na kolanach. ::D Teraz moge spac spokojnie, bo wiem, ze jest w najlepszych rekach na swiecie. ::)

Prosze o zmiane tytulu. :-)


Świetne wieści!

Dziękuję Edzina za wszystko!
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 14, 2008 10:38

No to chyba mozemy ja wrzucic do labadkow, co nataleczka? ;-)
Cale szczescie, ze Carmen spotkala tylu dobrych ludzi na swojej drodze. Inaczej pewnie by jej juz nie bylo... A tak ma szanse byc domowym miziakiem. :D
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Pon sty 14, 2008 11:42

Edzina pisze:No to chyba mozemy ja wrzucic do labadkow, co nataleczka? ;-)


Jasne :)
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi

nataleczka

 
Posty: 1239
Od: Pt gru 30, 2005 11:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 14, 2008 19:38

Carmen w łabądkach?
Jak cudnie :D :D :D :D
:balony: :balony: :balony: :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :balony: :balony: :balony:
Przyznam się, że się martwiłam, jak zniesie przeprowadzkę i nowego "ludzia".
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 15, 2008 12:57

Jest dobrze. Wprawdzie troszke chowa sie po katach, ale nowa pani wyciaga ja, kladzie na kolanach i glaszcze. A Carmen mruczy! :-)
Nawet przy wyciaganiu nie syczy, nie drapie, nie gryzie. A tego sie obawialam, ze sie cofnie. Wczoraj wieczorem obeszla juz mieszkanie. :D
Nawet nasyczala na jednego z kotow. :-)
A tesciowa kategorycznie domaga sie oddania jej kota (mial byc dla niej). :lol: Macie tam w zanadrzu jeszcze kilka czarnych diabelkow? ;-)
Carmen juz na labadkach. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 101 gości